Drugie największe miasto w Małopolsce cierpi na nietypową przypadłość. Choć w Tarnowie mieszka około 100 tysięcy osób, sport dopiero wraca do łask.
Najlepszy klub piłkarski gra w 3 lidze a w nowym roku zagra szczebel niżej. Drużyna siatkarska z Plusligi grająca w Tarnowie jest z... Ukrainy. Światełkiem w tunelu jest żużel, który pomału zaczyna się odbudowywać. Jak to się stało, że drugie miasto pod względem ludności i wielkości w województwie nie ma lokalnego sportu na przynajmniej przyzwoitym poziomie? Jeszcze w 2023 roku Tarnów współorganizował Igrzyska Europejskie. Nie może być przecież tak źle.
Piłkarskie peryferia
Zacznijmy od piłki nożnej. Unia Tarnów w 2021 roku wróciła na szczebel 3 ligi. Nie jest to wymarzony poziom pewnie żadnego klubu, ale już tutaj można spotkać ciekawe zespoły, wspierane przez spore grono kibiców. Choćby w obecnym sezonie Unia gra w jednej lidze z Sandecją Nowy Sącz, Siarką Tarnobrzeg, czy KSZO Ostrowcem Świętokrzyskim, a jeszcze rok temu na tym poziomie występowała Wieczysta Kraków.
Właśnie w zeszłym sezonie drużyna z Tarnowa spadła... ale się utrzymała. Cztery najgorsze drużyny ligi spadają poziom niżej, i Unia powinna podzielić los Karpat Krosno, Orląt Radzyń Podlaski, czy Sokoła Sieniawa, bo byli tylko nad tą trójką drużyn. "Uratowała" ich inna małopolska ekipa, mianowicie Garbarnia Kraków, która nie była w stanie pozostać w 3 lidze z przyczyn finansowych, w efekcie czego Garbarze zostali zdegradowani do 5 ligi.
Co się odwlecze...
Unia jednak nie była gotowa na kolejny sezon na tym szczeblu rozgrywkowym. Doszło więc do sytuacji, że drużyna z Tarnowa po 31 kolejkach ma... 7 punktów, na które złożyły się remisy z KS-em Wiązownica 3:3, dwa razy ze Świdniczanką Świdnik 0:0 i 1:1, oraz drugą drużyną Korony Kielce także bezbramkowo. Kibice Unii czekali ponad rok na zwycięstwo. W kwietniu ubiegłego roku Tarnowianie rozbili Sokół Sieniawa 4:0. Od tamtej pory Unia wygrała raz, 2 maja przeciwko KSZO Ostrowcowi (2:1).
Najbliższy sezon drużyna rozegra na poziomie 4 ligi. Kibice z Tarnowa głodni wielkiej piłki w skali kraju, muszą jechać do Krakowa, lub Niepołomic. Najbliższej mają do Niecieczy, gdzie lokalny Bruk-Bet Termalica już zapewnił sobie awans do Ekstraklasy. Tarnów jako taki na najlepszą piłkarską ligę w Polsce czeka od... 1948 roku. Wtedy jedyny sezon na najwyższym szczeblu zagrała MKS Tarnovia.
- Zobacz też:

Podobny los siatkówki
Sytuacja w siatkówce nie wygląda lepiej. Żeńska drużyna Grupa Azoty Akademia Tarnów przez dwa lata występowała na poziomie najlepszej ligi w kraju, czyli Tauron Lidze. W ubiegłorocznych rozgrywkach, zawodniczki z drugiego największego miasta w Małopolsce, zajęły jednak ostatnie miejsce i spadły do 1 ligi.
Problem jednak polega na tym, że zespół nie wziął udziału na zapleczu Tauron Ligi. Powód był prosty, mianowicie wycofał się sponsor. Grupy Azoty tak naprawdę odcina się od sportu przez problemy finansowe i zrywa kolejne umowy z innymi klubami.
Podobnie jak w piłce nożnej, tak i tutaj fani siatkówki chcąc oglądać najlepsze rozgrywki w kraju, nie muszą jechać daleko, bo w męskiej PlusLidze gra zespół występujący na tarnowskiej hali. Sęk w tym, że to klub z Ukrainy, Barkom Każany Lwów. Tak jak Bruk-Bet był wizją właścicieli zbudowania swojego klubu od zera, tak Barkom to historia organizacji sportowej najzwyczajniej uciekającej przed wojną.
Jedyna nadzieja
Największym promykiem nadziei dla miasta jest żużel. Unia Tarnów w tej sekcji, choć nie bez problemów, ale awansowała do 2 ligi. Po dwóch meczach zanotowali wprawdzie dwie porażki (26:63 z Unią Leszko, 35:55 z Orłem Łódź), natomiast sezon dopiero wystartował, może nie będzie źle.
- Zobacz też:

Jak na tak spore miasto można mówić jasno o zawodzie. Tarnów oczywiście wypuścił w świat olimpijczyków. Choćby na ostatnich igrzyskach w Paryżu medal zgarnęła Renata Knapik-Miazga w szermierce, czy Aleksandra Kałucka we wspinaczce sportowej.
Jeśli jednak skupić się na lokalnych klubach, które od lat przeżywają ciężkie chwile, trudno upatrywać Tarnowa, jako miasta sportu. Choć kibiców różnych dyscyplin tam nie brakuje, to jest niedobór choć jednej lokalnej organizacji, która też medialnie zwróciłaby uwagę w skali krajowej.
Fot: ZKS Unia Tarnów / Facebook