środa, 21 maja 2025 18:00, aktualizacja 8 godzin temu

Kraków łagodzi zasady SCT? Burza pod postem prezydenta

Autor Marzena Gitler
Kraków łagodzi zasady SCT? Burza pod postem prezydenta

Prezydent Aleksander Miszalski chce zmiany zasad Strefy Czystego Transportu w Krakowie. Tym razem dopuszczone w niej będą wszystkie stare auta krakowian, aż do czasu ich sprzedaży lub zezłomowania. "Brakuje informacji o spodziewanej poprawie jakości powietrza" - komentują jedni. "Żadnej "strefy wykluczenia" w żadnej wersji nikt nie chce" - przypominają inni.

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski przedstawił swój projekt uchwały o Strefie Czystego Transportu w Krakowie. Zmiana, która chce wprowadzić jest zapis, że samochody będące już w posiadaniu krakowian (najpóźniej do momentu wejścia w życie uchwały w czerwcu) będą mogły być używane dożywotnio, do czasu ich sprzedaży czy zezłomowania. Ma to chronić mieszkańców miasta przed koniecznością wymiany samochodów, ale czy o to właśnie im chodzi?

Nowa, zliberalizowana Strefa Czystego Transportu nie dotknie mieszkańców Krakowa! Dziś do Rady Miasta Krakowa został...

Opublikowany przez Aleksandra Miszalskiego Piątek, 16 maja 2025

"Nowy, zliberalizowany projekt Strefy Czystego Transportu to odpowiedź na głosy mieszkańców. SCT to również kolejny krok w walce o czyste powietrze w Krakowie i istotne działanie na rzecz ograniczenia korków. Jeżeli ten projekt SCT nie zostanie przyjęty, to zgodnie z prawem od 1 lipca 2025 roku zaczną wszystkich mieszkańców obowiązywać dużo bardziej restrykcyjne przepisy i regulacje, ponieważ obowiązywać będzie projekt SCT autorstwa Prezydenta Jacka Majchrowskiego" - podsumowuje nowy włodarz Krakowa.

Pod postem prezydenta rozpętała się burza. Zwolennicy SCT, którym leży na sercu czystość powietrza w Krakowie pytają, gdzie tu sens, skoro w mieście pozostaną stare auta. Przeciwnicy SCT przypominają, że mieszkańcy, którzy nie chcieli strefy, nie zmienili swojego zdania.  W dyskusji padły chyba wszystkie "za" i "przeciw". Nie zabrakło też emocjonalnych wpisów, a nawet niecenzuralnych słów. Zadowolenie ze zmian są tylko zwolennicy samego prezydenta, którzy chwalą jego propozycje, ale większość komentujących nie zostawia na nich suchej nitki.

  • Zobacz też:
Łukasz Sęk o SCT: Tutaj został popełniony grzech pierworodny
— Rozumiem, że była duża grupa mieszkańców, która oczekiwała, że po kadencjach prezydenta Majchrowskiego jego następca dokona takiej rewolucji.

Jakie zmiany chce wprowadzić Kraków?

Nowy projekt uchwały o Strefie Czystego Transportu (SCT), jak wyjaśnia miasto, to odpowiedź na uwagi zgłoszone w konsultacjach. Do poprzedniej wersji projektu wpłynęło ich aż 20 tysięcy.

SCT dopiero od 2026 roku

Jedną z najważniejszych zmian jest przesunięcie daty rozpoczęcia obowiązywania strefy. Zamiast planowanego wcześniej 1 lipca 2025 roku, nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. Wydłużony został również okres przejściowy, w którym możliwe będzie poruszanie się niespełniającymi norm pojazdami po uiszczeniu tzw. opłaty emisyjnej – teraz ma on trwać do końca 2028 roku.

Mniejszy obszar strefy

Zgodnie z nową propozycją, SCT obejmie znacznie mniejszy teren niż pierwotnie planowano. Ze strefy wyłączono część Nowej Huty, a granice SCT ograniczono do obszaru czwartej obwodnicy Krakowa. Taki krok ma złagodzić skutki zmian dla mieszkańców peryferyjnych dzielnic miasta.

Starsze samochody nadal wjadą

Projekt zakłada również złagodzenie norm technicznych, jakie będą obowiązywać pojazdy poruszające się po strefie. Po Krakowie będą mogły nadal jeździć samochody benzynowe nawet sprzed 20 lat – z rocznika 2005 i młodsze. Obniżono także wymagania dla diesli – dopuszczone zostaną auta osobowe z silnikiem diesla wyprodukowane od 2014 roku oraz ciężarówki od 2012 roku.

Co istotne, pojazdy spełniające wymagane normy i widniejące w krajowym rejestrze CEPiK, nie będą musiały być zgłaszane do systemu SCT – dotyczy to zarówno samochodów mieszkańców, jak i przyjezdnych. Obowiązek zgłoszenia pojazdu obejmie jedynie te auta, które nie spełniają norm, a właściciele chcą skorzystać ze zwolnień (np. mieszkańcy Krakowa), oraz wszystkie pojazdy zarejestrowane poza Polską.

Zgłoszenie pojazdu? Teraz prościej

Nowy projekt szczegółowo opisuje procedurę rejestracji pojazdów niespełniających norm. W przypadku aut należących do mieszkańców Krakowa, konieczne będzie podanie danych osobowych, numeru PESEL oraz adresu, a także załączenie dokumentu potwierdzającego rozliczanie się w krakowskim urzędzie skarbowym. Z kolei właściciele samochodów spoza Polski (również z UE i EFTA) znajdą teraz szczegółową listę wymaganych dokumentów.

Doprecyzowano również warunki uzyskania zwolnień – m.in. rodzaje tytułów prawnych do pojazdu (np. własność, leasing, samochód służbowy). Aby skorzystać z ulgi, auto musi być zgłoszone przed wejściem w życie nowych przepisów.

Zwolnienia bezterminowe i dodatkowe udogodnienia

W przeciwieństwie do wcześniejszego projektu, w nowej wersji wszystkie zwolnienia z opłat mają mieć charakter bezterminowy. Oznacza to, że mieszkańcy Krakowa posiadający samochód niespełniający norm, po jego zgłoszeniu do systemu, będą mogli z niego korzystać aż do momentu technicznego zużycia pojazdu lub jego sprzedaży.

Pojawiły się też nowe wyjątki. Zwolnione z opłat będą auta osób przyjeżdżających do lekarza – wystarczy potwierdzenie wizyty i dane pojazdu. Duże zmiany dotyczą również samochodów zabytkowych – będą one mogły poruszać się po strefie bez żadnych ograniczeń. Dotychczas mogły to robić jedynie przez 50 dni w roku.

Firmy i organizacje bez wyjątków

Nowe przepisy nie przewidują żadnych ulg dla pojazdów należących do firm, organizacji pozarządowych czy kościelnych. Wszystkie tego typu pojazdy będą musiały spełniać wymagania SCT – niezależnie od tego, czy są używane przez przedsiębiorców, czy fundacje.

Zmieniona opłata emisyjna i brak obowiązkowej nalepki

W okresie przejściowym (2026–2028) możliwe będzie poruszanie się pojazdem niespełniającym norm po wniesieniu opłaty emisyjnej. Zniesiono dzienne abonamenty – w nowym projekcie obowiązywać będzie wyłącznie opłata godzinowa (2,50 zł) oraz miesięczna, której wysokość będzie rosła: od 100 zł w 2026 roku, przez 250 zł w 2027 roku, aż do 500 zł w 2028 roku.

Nie wprowadzono obowiązku posiadania naklejki na szybę – jej obecność ma jedynie usprawniać kontrole. Koszt wydania takiej nalepki to 5 zł. Jej brak nie będzie skutkować karą.

Płatności także przez aplikację

Nowością w projekcie jest możliwość dokonywania opłat za wjazd do strefy za pomocą systemów mobilnych – co ma uprościć formalności i zwiększyć dostępność rozwiązań dla kierowców.

"Będzie strefa, a jakby jej nie było"

Pierwszymi cenzorami nowej wersji uchwały stali się internauci, którzy pod postem prezydenta zostawili ponad 600 komentarzy.

Jedną grupę stanowią ci, którzy uważają, że wprowadzone w niej zmiany de facto nie uchronią krakowian przed smogiem. "Brakuje informacji o spodziewanej poprawie jakości powietrza" - zauważa Maciej Fijak z Polskiego Alarmu Smogowego. "Ochronie środowiska wybito zęby na żądanie hałaśliwej grupki" - komentuje Krzysztof Rybowski.

  • Zobacz też:
Filip Jarmakowski o SCT: może być problematyczna
Z Filipem Jarmakowskim z Polskiego Alarmu Smogowego rozmawiamy o SCT. Wciąż nie wiadomo kiedy i w jakiej formie w Krakowie zacznie obowiązywać Strefa

Z kolei Robert Drzał zwraca się do prezydenta z pytaniem, dlaczego chce wprowadzić bezterminowe zwolnienia dotyczące użytkowania starych aut dla krakowian, choć w ankiecie wyszło, że większość tego nie chce. "Zgodnie z badaniem na reprezentatywnej próbie 800 Mieszkańców Krakowa, przeprowadzonym przez Opinia24 na zlecenie ZTP, 70% mieszkańców uważa, że ewentualne zwolnienie powinno być nie dłuższe niż 5 lat" - przypomina.

"Płacenie za możliwość zanieczyszczenia powietrza to oczywiście żart. Nasuwa się jedno skojarzenie - to nie ma służyć ochronie powietrza i zdrowia mieszkańców, a jedynie zwiększaniu wpływów do budżetu miasta. Bo czy przewidziano wydatkowanie wpływów z tego tytułu np. na poprawę ochrony środowiska w mieście, większe zalesienie lub budowę parków, bądź inne działania które mogą służyć zdrowiu? Szkoda, że nie każdy ma okazję zobaczyć (tak jak mogą to w ramach zajęć patomorfologii studenci medycyny) zobaczyć płuca np. 70-letniego mieszkańca Krakowa…" - podsumowuje Agata Paciorek.

"Jednocześnie będzie strefa, a jakby jej nie było. Krzykaczy ten rzekomy kompromis, a w istocie totalna kapitulacja, i tak nie zadowoli. Kompromis musi mieć swoje granice, jeśli cel jakim jest lepsza jakość powietrza ma zostać osiągnięty. A zostanie? Nie ma najmniejszych szans" - konkluduje z kolei Hubert Mazur.

"Dla wielu to będzie koniec"

Mieszkańcy, którym idea SCT w ogóle się nie podoba zauważają przede wszystkim, że propozycja Aleksandra Miszalskiego to nie jest żadne "złagodzenie" bo wprowadza normy bardziej restrykcyjne niż te, które mają wejść w życie 1 lipca br.

"Podoba mi się ta zaszyta groźba, że jak RMK nie uchwali nowej uchwały to będzie obowiązywać stara. Proszę iść na zderzenie" - proponuje Mikołaj Krężel i zauważa: "miasto nie jest w żaden sposób przygotowane na uruchomienie SCT od 1.07.2025 to po pierwsze, WSA już zakwestionował uchwałę, tylko czekać aż NSA też ją unieważni a wtedy "stara" też w życie nie wejdzie".

  • Zobacz też:
„Ósma za siedem” Paweł Momro z Nie Oddamy Miasta: SCT do kosza
Gościem pierwszego odcinka podcastu „Ósma za siedem” będzie Paweł Momro z grupy Nie Oddamy Miasta

Przypominamy, uchwalona 23 listopada 2022 Strefa Czystego Transportu w Krakowie, która miała zacząć obowiązywać od 1 lipca 2024. Potem jej wprowadzenie przedłużono o rok, a sama uchwała została zaskarżona do WSA, a potem do NSA. Uchylenie przez sąd ostatniej uchwały, opóźniającej wejście w życie SCT, skutkuje tym, że ma ona w niezmienionej formie zacząć obowiązywać od 1 lipca. Dlatego prezydent "na szybko" próbuje przeforsować jej nową, zliberalizowaną wersję. Problem w tym, że jeszcze bardziej uprzywilejowuje ona krakowian kosztem mieszkańców podkrakowskich miejscowości, co oprotestowali już wcześniej samorządowcy okolicznych gmin.  To ich mieszkańcy najczęściej samochodami dojeżdżają do stolicy Małopolski do pracy, zawożąc dzieci do szkół lub prowadząc w Krakowie swój biznes. Tu mieszczą się urzędy, sądy i szpitale, a nie każdego stać na wymianę starego auta. Co ważne - strefa ma objąć nie tylko obszar IV obwodnicy, ale też południowe części Krakowa położone poza nią. Miasto nie zapewniło jednak parkingów i dogodnych linii przesiadkowych dla posiadaczy starych aut. Zauważają to też komentujący pod postem Aleksandra Miszalskiego.

"A co z ludźmi mieszkającymi pod miastem, ale pracującymi w Krakowie? Oni będą skazani na banicję czy płacenie haraczu? Bo setki jak nie tysiące ludzi wyprowadza się do domów pod miasto. Mieszkali po 10 czy 20 lat w Krakowie, ale chcą się przenieść na wieś, ale sprawy zawodowe załatwiają w mieście" - pyta Grzegorz Skiba. "Strefa Czystego Transportu i dbanie o czystsze powietrze, ale jak się zapłaci to można wjechać starym autem. Jak to można ludziom wciskać kity że tu chodzi o ekologię, a nie o kasę" - dodaje internauta.

"Zarżniecie tą całą strefą wszystkie drobne biznesy, które dojeżdżają do Krakowa starszymi (zaznaczam że sprawnymi z badaniem technicznym) samochodami świadczyć usługi z różnych dziedzin. W dużym stopniu wykonują swoją pracę w Krakowie ludzie mieszkający w ościennych wsiach czy miasteczkach. Dla wielu to będzie koniec" - podkreśla Jakub Luzara.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka