Od wtorku, 25 maja, trwają poszukiwania nowo narodzonego łabędzia, który zamieszkał wraz z rodzicami w stawie w Parku Strzeleckim. - Pisklak wykluł się zaledwie kilka dni temu i w ciągu tego czasu porwał serca wielu tarnowian. Niestety zniknął bez śladu - informuje tarnowski magistrat.
Mały łabędź nie odstępował swoich rodziców ani na krok. Jednak podczas porannego karmienia, pracownicy, którzy zajmują się utrzymaniem Parku Strzeleckiego zauważyli, że malec zniknął. – Pracownicy od rana szukali łabędzia. Przeszukali wszystkie możliwe miejsca, ale niestety, nie znaleźli nawet śladu po nim. Matka krążyła wokół domku, więc możliwe, że to właśnie z tamtego miejsca zniknął – informuje Stefan Piotrowski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Urzędzie Miasta Tarnowa.
O godzinie 22 Park Strzelecki zostaje zamykany przez Straż Miejską. Istnieje jednak możliwość, że ktoś wkradł się do środka i zabrał malca. Mogło go także porwać dzikie zwierzę. – Niestety nie wiemy, co się stało. Kamery miejskie nie sięgają Parku Strzeleckiego, ale pisklak na pewno z gniazda nie wyleciał sam – dodaje Stefan Piotrowski.
Szanse na to, że pisklak powróci, są znikome. Mały łabędź był jedynym, który wykluł się z trzech jaj wysiadywanych przez łabędzicę.

fot. UM Tarnów