poniedziałek, 7 marca 2022 12:43

To nie czas na igrzyska! Krakowscy działacze apelują, aby wycofać się z organizacji igrzysk europejskich i budżet imprezy przeznaczyć na pomoc uchodźcom

Autor Marzena Gitler
To nie czas na igrzyska! Krakowscy działacze apelują, aby wycofać się z organizacji igrzysk europejskich i budżet imprezy przeznaczyć na pomoc uchodźcom

- W czasie, kiedy nasi sąsiedzi walczą o życie, walczą o wolność, przygotowanie do takiej imprezy jest po prostu nie na miejscu - mówiła w Krakowie Daria Gosek-Popiołek, apelując do premiera, senatorów i prezydenta Jacka Majchrowskiego o wycofanie się z organizacji Igrzysk Europejskich. Konferencję prasową pod hasłem "To nie czas na igrzyska!" zorganizował Komitet Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom.

9 marca w senacie procedowana będzie nowelizacji Ustawy o wsparciu przygotowania III Igrzysk Europejskich w 2023 roku. Z tego też powodu 7 marca w Krakowie odbyła się wspólna konferencja prasowa inicjatywy obywatelskiej Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom, na której zaapelowano do prezydenta Jacka Majchrowskiego o podjęcie "jedynej słusznej w tej sytuacji decyzji" i wycofanie się miasta z organizacji imprezy, której poprzednia edycja odbyła się w białoruskim Mińsku - w państwie, które wspiera agresję rosyjską na Ukrainę.

- Przede wszystkim chciałabym zaapelować do Prezesa Rady Ministrów, do pana premiera Morawieckiego, bo to między innymi w jego gestii przede wszystkim należy decyzja o tym, czy igrzyska się odbędą czy nie. Liczymy na to, że senatorowie zwrócą uwagę na tę nadzwyczajną sytuację, w jakiej jesteśmy i myślenie o tym będzie dla nich priorytetem. Oczywiście, będziemy zwracać się do nich indywidualnie, będziemy z nimi rozmawiać - mówiła dziś w Krakowie Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy Razem. - Ja również, jako przedstawicielka w Parlamencie będę takie rozmowy prowadziła. Będziemy przekonywać do tego, że w czasie tak nadzwyczajnym, w czasie, kiedy nasi sąsiedzi walczą o życie, walczą o wolność, przygotowania do imprezy, której pierwsza edycja była się w Baku, druga Mińsku, który poparł i uczestniczy w tej inwazji, jest po prostu nie na miejscu i wydaje nam się, że nie igrzysk w tym momencie potrzebuje Kraków, Małopolska - podsumowała.

Komitet Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom już 3 marca zwrócił się z apelem do senatorek i senatorów RP o odrzucenie nowelizacji Ustawy o wsparciu przygotowania III Igrzysk Europejskich w 2023 roku. Sprawa jest pilna, bo 9 marca ma być ona procedowana.  

Nowela specustawy igrzyskowej zakłada przeznaczenie prawie miliarda złotych z budżetu państwa na koszty organizacyjne i inwestycje towarzyszące Igrzyskom. Sama promocja imprezy - gadżety reklamowe i impreza otwarcia to 50 mln zł - mówiono na briefingu.  

Przedstawiciele obywatelskiej inicjatywy od kilku miesięcy domagają się wycofania Krakowa z organizacji Igrzysk Europejskich. Mają także pomysł na rozsądne zagospodarowanie środków. To pomoc osobom uciekającym z terenów objętych działaniami wojennymi i samorządom, które przyjmują ich na swoim terenie, oraz wsparcie dla Ukrainy w tym trudnym czasie.

Na konferencji podkreślono, że agresja Federacji Rosyjskiej wobec naszych ukraińskich sąsiadów stanowi kolejny i przesądzający powód, dla których miasto Kraków i państwo powinno z nich jak najszybciej zrezygnować.

- Apelujemy do prezydenta Jacka Majchrowskiego o wycofanie gminy Kraków i Małopolski z organizacji igrzysk europejskich - mówiła Joanna Malita - Król z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, pełnomocniczka Komitetu Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom. Przypomniała też już wcześniej zgłaszane powody, dla których organizacja wydarzenia przez Kraków jest błędem. - Po pierwsze, nie mamy ostatecznych i zatwierdzonych gwarancji finansowych. Obiecywane kwoty wydają się niewystarczające. Jeśli chodzi o kwestie czasowe, nie będziemy zdążymy ze wszystkimi inwestycjami infrastrukturalnymi, które są planowane w ramach przygotowania do igrzysk. No i przede wszystkim nie chcemy, żeby igrzyska stały się festiwalem wyborczym kosztem mieszkańców - mówiła aktywistka.

Podkreśliła, że najważniejszym i przesądzającym powodem, aby z nich zrezygnować jest wojna w Ukrainie. - Teraz dochodzi do tego wszystkiego jeszcze jeden, najważniejszy argument, mianowicie sytuacja wojny w Ukrainie - mówiła Malita - Król.  - Nie chcemy także igrzysk, w których poprzedni gospodarz, czyli Białoruś, reprezentuje reżim autorytarny i reprezentuje sojusznika Rosji. Apelujemy tym samym o przekazanie środków budżetowych zaplanowanych na cel organizacji igrzysk, żeby właśnie przekazać je na pomoc tym, którzy uchodzą z terenów objętych działaniami wojennymi. Na pomoc systemową, tutaj w Krakowie, w Małopolsce dla gości z Ukrainy, którzy tutaj przybywają - argumentowała pełnomocniczka Komitetu Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom. Jak podkreśliła apel kierowany jest do wszystkich osób decyzyjnych: prezydenta Krakowa i marszałka województwa małopolskiego Witolda Kozłowskiego, który jest przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Europejskich.

O apelu skierowanym szczególnie do senatorów mówił Łukasz Maślona, krakowski radny z klubu Kraków dla Mieszkańców, jeden z liderów Stowarzyszenia Funkcja Miasto. -  Po przyjęciu tej specustawy ponad miliard złotych publicznych pieniędzy będzie miało być przeznaczone na organizację festynu wyborczego, którym de facto będą Igrzyska Europejskie w 2023 roku. Mamy teraz kolejny argument, niestety, argument decydujący i najmocniejszy wojna trwająca w Ukrainie. Polska będzie musiała się nastawić na bardzo dużą pomoc dla naszych sąsiednich braci i sióstr. W związku z tym wydaje się, że wydawania ponad miliard złotych na organizację imprezy, z czego ponad połowa kwoty to są tylko koszty organizacyjne, a 50 milionów to chociażby koszty związane z ceremonią otwarcia i zamknięcia igrzysk europejskich, czy też jakiś gadżetów. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach w tej sytuacji, którą mamy, zdecydowanie powinniśmy to pieniądze szybko przeznaczyć dla samorządów właśnie, ale na zupełnie inne cele. Na cele związane z pomocą Ukrainie - przekonywał Łykasz Maślona.

O zwiększenie pomocy dla Ukrainy zaapelowała też Daria Gosek - Popiołek. Posłanka przywołał olbrzymią rzekę wsparcie dla uchodźców, jaka już płynie ze strony mieszkańców Krakowa i Małopolski, podkreśliła jednak, że potrzebne jest też wsparcie systemowe. - Potrzebujemy systemowych rozwiązań, potrzebujemy za moment zapewnić tym osobom dostęp do szkół, przedszkoli, transport, zakwaterowanie. Chcemy otworzyć dla tych osób rynek pracy i wspierać tych, którzy mogą tę pracę podjąć. Na to potrzebne są bardzo konkretne środki i jest to znacznie ważniejsze niż wydrukowanie smyczek, maskotek czy innych gadżetów związanych z organizacją igrzyska europejskich - mówiła posłanka.

Zaapelowała też o zmianę w wydatkowaniu środków, które miały zostać przeznaczone na igrzyska w Krakowie. - Bardzo mocno apelujemy o to, żeby nie skupiać się teraz na organizacji igrzysk. Nie jest to czas, nie jest to miejsce i nie jest to w tym momencie najważniejsze potrzeba nas wszystkich - mówiła wyliczając szereg potrzeb inwestycyjnych, ważniejszych od tych zaplanowanych w związku z organizacją igrzysk. To m.in. transport zbiorowy, aby uchodźcy mogli dojechać do pracy. To szkoły, w których ukraińskim uczniom pomogą asystenci kulturowi. - Potrzebujemy wszelkiego rodzaju wsparcia i sił organizacyjnych nie na odcinku wymyślania nowych gadżetów, ale na odcinku tworzenia warunków dla godnego życia. Zwracamy się do senatorów, do prezydenta, do marszałka, do premiera Morawieckiego o to, żebyśmy teraz skupili się na tym, co jest najważniejsze. Zwłaszcza, że nie wiemy, jak długo ten konflikt będzie trwał - mówiła Gosek-Popiołek.  

- Chciałem przypomnieć, że ideą igrzyska od początku było świętowanie zakończenia pandemii. Pandemia wydaje się, że znika, ale nastąpiła wojna - coś, czego nie spodziewaliśmy się i w takim razie ta idea igrzysk zupełnie jest w tej chwili wykreślona - przekonywał Jakub Palacz z Partii Zieloni. - Jak można robić igrzyska, fetę, wielkie wydarzenie, gdy jesteśmy krajem frontowym. Jako partia Zieloni dostajemy głosy od mieszkańców miasta Krakowa, którzy są zaniepokojeni poziomem obrony cywilnej miasta Krakowa, która wydaje się wielu mieszkańcom w tej chwili niewłaściwie przygotowana i zwracamy się z prośbą do wszystkich mediów i do zadań miasta, aby zajął się tą sprawą i żeby uspokoił mieszkańców i uruchomił odpowiednie procedury, aby te wątpliwości zniknęły - dodał.

Przypomnijmy, decyzja o zorganizowaniu Igrzysk Europejskich w Krakowie zapadła 22 czerwca 2019 roku w Mińsku, na spotkaniu Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich. Pierwsza edycja tej imprezy odbyła się w Baku w 2015 r., druga w 2019 r. właśnie Mińsku w Białorusi.

W Małopolsce sportowcy mają rywalizować w 20 dyscyplinach. Nadal nie są znane dokładne koszty organizacji imprezy oraz kwota rządowego dofinansowania dla miasta. W lipcu Sejmik Województwa Małopolskiego wyraził zgodę na powołanie jednoosobowej spółki o kapitale 3 mln zł, która zajmie się koordynacją organizacji Igrzysk Europejskich 2023. Dysponować nim będzie marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski. Małopolska prowadzi też rozmowy z województwem śląskim o współorganizacji imprezy, której część miałaby się odbyć na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

W Krakowie sprawa organizacji igrzysk europejskich od początku budzi dużo kontrowersji. Prezydent Jacek Majchrowski podkreślał, że decyzja o ich organizacji przez miasto zależy o rządowego wparcia i realizacji szeregu inwestycji infrastrukturalnych.

W związku z tym uważa igrzyska za impuls do rozwoju. innego zdania są miejscy aktywiści i część radnych. Kraków dla Mieszkańców i Łukasz Gibała zapowiedzieli wystąpienie z inicjatywą referendalną, do której jednak nie przychyliła się rada miasta. W styczniu radni odrzucili jednak obywatelski projekt uchwały zobowiązującej miasto do wycofania się z organizacji Igrzysk Europejskich w 2023 roku, pod którym Komitet Mieszkańcy Przeciw Igrzyskom zabrał ponad 500 podpisów.

fot. Mateusz Łysik / Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka