środa, 10 grudnia 2025 14:40, aktualizacja 15 godzin temu

„To nie jest wina owiec”. Mocne orędzie bp. Ważnego po skandalach w diecezji sosnowieckiej

„To nie jest wina owiec”. Mocne orędzie bp. Ważnego po skandalach w diecezji sosnowieckiej

Po serii dramatycznych, kompromitujących Kościół wydarzeń w diecezji sosnowieckiej – zakończonych dymisją poprzedniego biskupa – nowy ordynariusz, bp Artur Ważny, po raz pierwszy tak mocno publicznie odniósł się do krzywd wyrządzonych przez księży. Jego poruszające orędzie, wygłoszone 8 grudnia w małopolskim Mostku koło Wolbromia podczas peregrynacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, zostało odczytane jako głos skierowany do wszystkich wiernych w Polsce i w krótkim czasie doczekało się licznych udostępnień i komentarzy.

Diecezja sosnowiecka po serii skandali

Kontekst słów bp. Ważnego jest wyjątkowo ciężki. To właśnie w diecezji sosnowieckiej w marcu 2023 roku doszło do jednej z najbardziej wstrząsających tragedii we współczesnym Kościele w Polsce – ksiądz Robert Sz. zamordował diakona Mateusza B., a następnie odebrał sobie życie. Śledczy zabezpieczyli należący do duchownego notes z nazwiskami innych księży oraz opisami ich obyczajowych problemów, co uruchomiło lawinę doniesień o kolejnych skandalach z udziałem sosnowieckich kapłanów.

Kilka miesięcy później cała Polska usłyszała o „imprezie” na plebanii w Dąbrowie Górniczej, z udziałem księdza Tomasza Z., wówczas wikarego i redaktora dodatku „Niedziela Sosnowiecka”. Na teren parafii w nocy wezwano karetkę i policję, media pisały o orgii z udziałem męskiej prostytutki, alkoholu i środków na potencję. Sprawą zajęła się prokuratura, a wobec duchownego wszczęto procedury kanoniczne, które zakończyły się wydaleniem go ze stanu kapłańskiego.

Kulminacją narastającego oburzenia była rezygnacja biskupa Grzegorza Kaszaka, przyjęta przez papieża Franciszka 24 października 2023 roku. W oficjalnych komunikatach mówiono ogólnie o zrzeczeniu się urzędu, ale komentatorzy nie mieli wątpliwości, że w tle są właśnie obyczajowe skandale, śmierć księdza i diakona oraz utrata wiarygodności kurii sosnowieckiej.

Do tego katalogu dramatów dołączyła w ostatnich dniach sprawa księdza Jacka K. Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko duchownemu, zarzucając mu łącznie dziewięć przestępstw na szkodę siedmiu osób małoletnich oraz posiadanie pornografii dziecięcej. Według śledczych do nadużyć miało dochodzić od 2008 do 2024 roku w kilku parafiach diecezji sosnowieckiej. Księdzu grozi do 30 lat więzienia.

Wiele z tych wydarzeń – w tym posługa i zatrzymanie ks. Jacka K. – dotyczyło parafii położonych na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego. Mostek, gdzie bp Ważny wypowiedział „Akt skruchy i zawierzenia zranionej wspólnoty”, to niewielka małopolska wieś w gminie Gołcza, której mieszkańcy od ponad roku żyją z piętnem „parafii skandalu”.

Nowy biskup z tarnowskim rodowodem

W takiej właśnie diecezji, poranionej kolejnymi aferami, w kwietniu 2024 roku pojawił się nowy ordynariusz – bp Artur Ważny. Urodzony w 1966 roku w Rzeszowie, dorastał w Ropczycach. Święcenia kapłańskie przyjął w 1991 roku w diecezji tarnowskiej, gdzie przez lata był związany z duszpasterstwem młodzieży, ruchów i wspólnot. W 2020 roku został biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej, a jego biskupim zawołaniem stały się słowa „Patris corde” – „Ojcowskim sercem”.

23 kwietnia 2024 roku papież Franciszek mianował go biskupem sosnowieckim. Zastąpił w ten sposób bp. Kaszaka i przejął diecezję w stanie głębokiego kryzysu zaufania. Od pierwszych miesięcy posługi Ważny podkreślał konieczność większej przejrzystości, spotkań z osobami skrzywdzonymi i współpracy z wymiarem sprawiedliwości, ale dopiero Mostek stał się miejscem, w którym jasno i publicznie nazwał zło po imieniu.

Dla Małopolski ten kontekst ma znaczenie szczególne. Część powiatów na północy regionu – w tym powiat miechowski, olkuski i fragment powiatu krakowskiego (gmina Jerzmanowice-Przeginia), z pięcioma „małopolskimi” dekanatami: jaroszowieckim, olkuskim, sułoszowskim oraz dwoma wolbromskimi, należą do diecezji sosnowieckiej. Mieszkańcy tych terenów od miesięcy śledzą doniesienia o śledztwie, aktach oskarżenia i komunikatach kurii, a teraz także słowa swojego biskupa, wypowiedziane właśnie w małopolskiej parafii.

„To nie jest wina owiec”. Mocne słowa w Mostku

„Matko o Twarzy Pociętej Bliznami. Pani Jasnogórska. Klęczę dziś przed Tobą w godzinie ciemności, jaka zapadła nad tą wspólnotą” – tymi słowami bp Ważny rozpoczął „Akt skruchy i zawierzenia zranionej wspólnoty”, odczytany 8 grudnia podczas Mszy inaugurującej peregrynację obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Mostku.

W kolejnych zdaniach nie unikał mocnych, bolesnych obrazów. Mówił o „palącym kwasie” łez wylanym na duszę lokalnego Kościoła, o „wstydzie palącym policzki” wiernych i o tym, że „cała Polska usłyszała o grzechu, który rósł także na tej glebie przez lata”. Wprost nazwał siebie „pasterzem tej diecezji”, który staje „na czele korowodu zgorszenia, wstydu, gniewu, złości i złośliwości, aby osłonić Boży lud”.

Najbardziej cytowane zdanie z Mostka stało się jednocześnie tytułem wielu medialnych relacji: „To nie jest wina owiec, że pasterz okazał się wilkiem”. W ten sposób biskup próbował oddzielić odpowiedzialność sprawcy od odpowiedzialności całej wspólnoty, która – jak podkreślił – „stoi na zgliszczach swojego zaufania”.

Kluczową częścią orędzia były jednak przeprosiny skierowane do trzech grup: osób skrzywdzonych, ich rodzin oraz parafian.

Do ofiar mówił: „Przepraszam za każdą noc pełną koszmarów. Za zaufanie, które zostało użyte jako broń przeciwko Wam. Za to, że Kościół, który miał być Arką ocalenia, stał się dla Was pułapką”. Cytował też papieża Franciszka: „Ból ofiar jest bólem Jezusa, który w nich jest na nowo krzyżowany”.

Rodzinom skrzywdzonych przypomniał słowa papieża Benedykta XVI, który pisał o „przerażeniu i poczuciu zdrady”, a ich gniew nazwał wprost „świętym”. Do rodziców mówił: „Zaufaliście nam, powierzając swoje skarby, i czujecie się teraz zdradzeni w sposób najokrutniejszy”.

Parafianom w Mostku – i szerzej, wiernym diecezji – podziękował za to, że mimo wstydu i drwin „trwają” w Kościele. „Przepraszam Was za to zgorszenie. Przepraszam, że musicie dźwigać krzyż, którego nie ciosaliście” – mówił, prosząc jednocześnie, by nie utożsamiać zdrady pojedynczych kapłanów z prawdą sakramentów i wiernością wielu duchownych.

W ważnym fragmencie orędzia bp Ważny złożył bardzo konkretne deklaracje na przyszłość: „Koniec z milczeniem. Koniec z ukrywaniem. Koniec z przenoszeniem zła w cień”. Zapewnił, że diecezja będzie współpracować z wymiarem sprawiedliwości i że „bezpieczeństwo dziecka będzie zawsze ważniejsze niż reputacja biskupa czy księdza”. Wspomniał też o nowym proboszczu parafii, który – jak powiedział – został posłany „na swoiste pole minowe” i ma być „pasterzem, który pachnie owcami, a nie urzędem”.

Słowa "ostatniej szansy"

Słowa z Mostka wybrzmiewają w momencie, gdy Kościół w Polsce mierzy się z kolejną falą pytań o rozliczenie przestępstw seksualnych duchownych. Po latach kontrowersji wokół państwowej komisji ds. pedofilii od ponad dwóch lat trwają prace nad kościelną, niezależną komisją do badania przypadków wykorzystywania małoletnich – prace, które wciąż nie zakończyły się powołaniem ciała o realnych uprawnieniach. Publicyści mówią wprost, że to „ostatnia szansa”, by Kościół odzyskał wiarygodność.

Dodatkowo w czerwcu 2025 roku Konferencja Episkopatu Polski niespodziewanie odwołała prymasa abp. Wojciecha Polaka z funkcji koordynatora prac powołaniem komisją ds. pedofilii, powierzając je bp. Sławomirowi Oderowi, co wielu komentatorów i środowisk osób skrzywdzonych odczytało jako sygnał wycofywania się Kościoła z projektu naprawdę niezależnego gremium i powód do obaw o rzetelność przyszłych rozliczeń.

W odpowiedzi na tę decyzję powstał też list "Odwagi, Bracia Biskupi", zainicjowany przez Agatę Rujner, teolożkę i autorkę kanału „Prawie Morały”, oraz Pawła Zarosę, katolika świeckiego związanego z Klubem Jagiellońskim. Na bazie ich tekstu uruchomiono ogólnopolską akcję – poprzez stronę odwagibracia.pl wierni zaczęli masowo wysyłać maile i listy do swoich lokalnych biskupów, domagając się powołania naprawdę niezależnej komisji i rzetelnego rozliczenia przypadków wykorzystywania małoletnich w Kościele.

  • Zobacz też:
“Odwagi, Bracia Biskupi!” Swoją inicjatywą chcą naprawy Kościoła
– Naszą inicjatywą chcemy zwrócić uwagę biskupów na coś, czego być może nie dostrzegają, Mianowicie, że sprawa przestępstw seksualnych musi zostać rozwiązania, bo jeżeli się tak nie stanie, to będzie znaczyło, że Kościół nie spełnia swojej misji. Bo jeśli nie potrafimy sobie poradzić z tak poważnym …

Na drugim biegunie są przykłady – jak niedawno powołana komisja w archidiecezji łódzkiej przez kardynała Grzegorza Rysia – pokazujące, że część biskupów decyduje się na pełną współpracę z wymiarem świeckim i oddanie badania spraw w ręce niezależnych ekspertów.

W tym kontekście publiczne „wyznanie win” biskupa sosnowieckiego w małopolskim Mostku jest odczytywane jako sygnał, że w części episkopatu dojrzewa świadomość, iż bez nazwania grzechu i współpracy z prokuraturą nie da się odbudować zaufania.

Warto przy tym podkreślić, że bp Ważny nie ograniczył się do religijnego języka modlitwy. Wprost odniósł się do „brudu w Kościele”, cytując Benedykta XVI, i obiecał „wyplenianie go do korzenia”. Zobowiązał się także do przejrzystości w sprawie nowego proboszcza, który ma prowadzić parafię przez „dolinę ciemności” ku „krainie zaufania i pokoju”.

„Czytałam i płakałam”. Jak reagują wierni?

Akt skruchy bp. Ważnego bardzo szybko zaczął krążyć w sieci – zarówno w wersji tekstowej, jak i w nagraniach wideo. Katolickie portale i serwisy informacyjne – od KAI i „Gościa Niedzielnego”, przez Stację7, po Deon – publikowały całe fragmenty modlitwy, podkreślając jej szczerość i emocjonalną siłę.

W mediach społecznościowych pojawiły się setki reakcji. Agata Rujner napisała wprost: „Czytałam i płakałam. Akt skruchy i zawierzenia zranionej wspólnoty” – udostępniając link do modlitwy bp. Ważnego. Na facebookowych profilach i w grupach katolickich cytowano przede wszystkim zdanie: „To nie jest wina owiec, że pasterz okazał się wilkiem”, dodając komentarze w stylu: „Takich słów brakowało przez lata”.

Nie brakuje jednak także głosów krytycznych. Konserwatywne portale komentują, że biskup „przeprasza, lecz zapomina o prawdziwej pokucie i władzy Chrystusa Króla”, zarzucając mu zbyt emocjonalny styl i – ich zdaniem – zbyt małe podkreślenie wymiaru kary i zadośćuczynienia.

Niezależnie od tych ocen, jedno jest pewne: słowa wypowiedziane w małopolskim Mostku wywołały debatę, która wykracza daleko poza granice diecezji sosnowieckiej. Dla wiernych to nie abstrakcyjna dyskusja, ale bardzo konkretne pytanie: czy Kościół, który przez lata nie ochronił najsłabszych, jest dziś gotów stanąć po stronie skrzywdzonych naprawdę, a nie tylko w słowach?

To pytanie pozostaje otwarte. Ale akt skruchy bp. Artura Ważnego sprawił, że po raz pierwszy od dawna w tej sprawie bardzo wyraźnie zabrzmiał głos z kościelnej ambony, a nie tylko z prokuratorskich komunikatów i medialnych śledztw.

fot. Diecezja Sosnowiecka

Obserwuj nas w Google News

Miechów - najnowsze informacje

Rozrywka