poniedziałek, 10 sierpnia 2020 11:29

Skażenie wody w Wieliczce. Sprawa trafiła do prokuratury

Autor Marzena Gitler
Skażenie wody w Wieliczce. Sprawa trafiła do prokuratury

Ok. 40 tys. mieszkańców Wieliczki, Bisklupic i okolic przez kilka dni lipca nie mogło korzystać z wodociągu. Część z nich z problemem borykała się ponad tydzień. Mieszkańcy są zbulwersowani sytuacją, ponieważ bakterie z grupy coli najprawdopodobniej były w wodzie od kilku tygodni, a gminna spółka bagatelizowała problem, zaniedbując badania wody w wodociągu. Sprawa trafiła już do prokuratury.

23 lipca po południu władze Wieliczki wydały komunikat o skażeniu wody w wodociągu miejskim i zakazie wykorzystywania wody do celów spożywczych. W mediach społecznościowych rozpętała się burza, bo zakaz dotyczył jednego z trzech ujęć wody pitnej (stacji uzdatniania wody w Bieżanowie), a większość mieszkańców nie zdawała sobie sprawy, skąd ma wodę. Do tego komunikaty wydawane przez sanepid i gminę nie były do końca spójne. Zakaz dotyczył Miasta Wieliczka (bez os. Krzyszkowice) oraz kilku sołectw na północy gminy.

Facebook Groups
Wieliczanie i Wieliczka has 7,709 members. Grupa w której dyskutujemy i informujemy o wszystkim co dotyczy nas, czyli mieszkańców miasta, gminy i powiatu Wieliczka

Kompletny chaos

„Poziom dezinformacji, chaosu i mówiąc wprost burdelu w tym mieście jest zatrważający! Jeszcze wczoraj wszyscy, łącznie z ADMINISTRATORAMI budynków na os. Szymanowskiego informowali oficjalnie w mailach o tym, że woda mieszkańców os. Szymanowskiego również jest skażona!

Podobno administracja osiedla jeszcze wczoraj dostała taką informacje od wodociągów! Dzisiaj rano w końcu osobiście udało mi się dodzwonić i do sanepidu, i do wodociągów pod wskazany przez sanepid bezpośredni numer (na ul. Jedynaka), gdzie zaskoczeni stwierdzili, ze na 100 proc. „nasza” woda jest zdatna, gdyż jesteśmy podłączeni pod Krzyszkowice, które ciągną wodę z Raby i że NIE WIEDZĄ, czemu mieszkańcy Szymanowskiego zostali źle poinformowani!

Pytam: kto odpowiada za ten brak podstawowej wiedzy, organizacji, za sianie chaosu informacyjnego??? Dlaczego OPŁACANI przez nas adminowie bloków nie maja wiedzy na ten temat?!” napisała na skupiającej blisko 8 tys. członków grupie na Facebooku „wieliczanie i Wieliczka” Katarzyna Pustkowiak.

Jak długo ludzie pili wodę z bakteriami?

Komunikat o zakazie spożywania wody bazował na próbkach z 21 lipca, co oznaczało, że ludzie już przez 2 dni pili wodę z bakteriami coli. Co więcej, na jaw wyszły informacje, iż bakterie coli zostały już wykryte w próbce wody 3 lipca, podczas badań zleconych przez prywatna osobę. Wtedy podejrzewano skażenie tylko w wewnętrznej instalacji, ale po przepłukaniu i ponownym badaniu z 16 lipca, ilość bakterii była jeszcze wyższa (ok 20-30 jednostek w 100 ml), co skłoniło Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Wieliczce do przeprowadzenia kontrolnego badania, które potwierdziło skażenie wody u źródła w Bieżanowie (27 jednostek w 100 ml) i było podstawą do wydania decyzji o niezdatności wody do spożycia.

Zakład Gospodarki Komunalnej w Wieliczce, odpowiedzialny za dostarczanie wody mieszkańcom Wieliczki, niezwłocznie podjął działania zapobiegawcze, tj. płukanie instalacji, co objawiało się mieszkańcom wodą lejącą się nieustannie z przydrożnych hydrantów. Po przepłukaniu sieci wodociągowej pobrano 13 próbek wody z różnych miejsc. Wyniki okazały się korzystne dla mieszkańców miasta, którym zniesiono zakaz, lecz bakterie nadal utrzymywały się w Śledziejowicach, Sułkowie i Zabawie. Kolejne płukanie pozwoliło wyeliminować problem w Śledziejowicach, jednak w części wodociągu obsługującego Zabawę, Sułków i ul. Zielną w Wieliczce liczba bakterii coli utrzymała się na wysokim poziomie (77 jednostek na 100 mln).

Woda badana za rzadko?

Największe zdziwienie mieszkańców budzi fakt, iż woda pitna badana jest tak rzadko. Z informacji na stronach wodociągów MPWiK w Krakowie wynika, że w miesiącu pobierają do badania ponad 6 tysięcy próbek z ich krakowskich wodociągów. W Wieliczce okazuje się, że ostatnie badanie wody ze stacji uzdatniania w Bieżanowie (na podstawie informacji ze strony internetowej ZGK) było robione tylko raz w tym roku, 22 kwietnia. Co więcej, wynik tych badań wskazuje na przekroczoną normę chloru, co mogłoby wskazywać, iż zakład mocno chlorował wodę przed badaniem, w obawie przed bakteriami. Wedle przepisów rozporządzenia ministra zdrowia dotyczącego jakości wody, przy ilości wody produkowanej z ujęcia w Bieżanowie (ok 1,3 mln m3 wody rocznie, ok 30% wody dostarczanej mieszkańcom) takich badań w ramach kontroli wewnętrznej powinno być zrobionych minimum 13 w roku. A oprócz tego, dodatkowo kolejne badania wody z ujęcia wody w Dobczycach (z wodociągów krakowskich, z którego pochodzi ok 60% wody w Wieliczce) oraz ujęcia w Węgrzcach Wielkich (ok 10%).

Facebook Groups
Wieliczanie i Wieliczka has 7,709 members. Grupa w której dyskutujemy i informujemy o wszystkim co dotyczy nas, czyli mieszkańców miasta, gminy i powiatu Wieliczka

„Zanieczyszczenie wody to wydarzenie nieprzewidywalne. Może jednak nie? Miałbym trzy pytania, na które chciałbym usłyszeć odpowiedź.

- Czy coś zrobiono z zanieczyszczeniami wylewanymi z pominięciem oczyszczalni, o których pisał Pan Bartłomiej Krzych (pierwsza informacja o masowym zrzucie ścieków na granicy Wieliczki i Lednicy Górnej do potoku Miodówka, druga dotyczyła Węgrzc i zrzutu do pobliskiego potoku)

- Jakie działania podjęto, powiedzmy przez ostatni rok, by wykrywać chociażby nieszczelne szamba? Ile wystawiono mandatów, ile spraw sądowych? Swoją szosą zawsze dla mnie pozostanie tajemnicą, czemu walczy się tak zaciekle ze smogiem, a ten temat zupełnie nie istnieje w przestrzeni medialnej.

- Dlaczego woda dostarczana dla kilkudziesięciu tysięcy osób jest badana raz na kilka miesięcy?

Obawiam się, że zacznie się polowanie na czarownice i szukanie winnych, prywatnie wolałbym, by siły przełożono przede wszystkim na działanie zapobiegawcze na przyszłość.

Oczekuję, aby taki plan działań, nam mieszkańcom, przedstawiono.

Dobrze ktoś napisał, płacimy tyle za beznadziejną, twardą, a teraz jeszcze zanieczyszczoną wodę, jak by przynajmniej 15-letnia whisky z kranu płynęła” – pytał na Facebooku administrator grupy Paweł Kurzawa.

Niepokój w Biskupicach

List do naszej redakcji przesłali też mieszkańcy gminy Biskupice.  

„Z niepokojem śledzimy rozwój sytuacji w zakresie skażenia wody pitnej bakteriami Coli na podstawie próbek pobranych dnia 21.07.2020 r. w ZUW Bieżanów- skażenie dotyczy miasta Wieliczka oraz gminy Biskupice, stanowiące dostawy wody dla ponad 30 000 osób. Nie jesteśmy dziennikarzami, ani tym bardziej dziennikarzami śledczymi, aby zadbać o dobro wspólne i zdrowie osób korzystających z wodociągów miejskich czy gminnych. Na podstawie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, należy wnioskować, że przy objętości dostarczanej wody >100<1000 m3 /24h, monitoring parametrów grupy A to tylko cztery próbki na rok, monitoring parametrów grupy B to tylko jedna próbka rocznie. Uważamy, że kontrola ujęć, zbiorników wyrównawczych, komór czerpalnych, przepompowni, jak i punktów poboru, nie może odbywać się tylko cztery razy do roku, gdyż zanieczyszczenie może nastąpić w każdym momencie i o każdej porze.

Załączamy Państwu zdjęcia, przedstawiające stan zabezpieczeń terenu zbiornika wyrównawczego „Zapanki” w gminie Biskupice o pojemności V= 3000 m3, pełniącego równocześnie rolę komory czerpalnej dla wodociągu „Bodzanów” i „Biskupice-Sułów” wraz z pompowniami sieciowymi. Teren jest nie zabezpieczony, bez monitoringu kamer, bez zamknięcia, ochrony, bez działającego oświetlenia, bez samoczynnie uruchamianego agregatu w przypadku braku napięcia w sieci. Wody opadowe z pól zalewają ten teren. Każdy może wejść i wyjść w każdym momencie dnia i nocy, dokonując skażenia co najmniej 3000 m3 wody. Na podstawie zamontowanych konstrukcji, można domniemać, że na tym terenie znajduje się również ujęcie czerpalne wody. Nie wiemy i nie jesteśmy wstanie skontrolować, czy Gmina na dzień dzisiejszy posiada zamontowane urządzenia, które umożliwiają dopompowywanie wody do zbiornika wyrównawczego z pominięciem stacji uzdatniania wody i jakiej jakości jest ta woda.

Pobieranie próbek wody cztery razy do roku, nie daje gwarancji odpowiedniej bieżącej kontroli jakości wody. Woda powinna być w szczególności kontrolowana podczas dużych rozbiorów, weekendów, długich weekendów, świąt, suszy, dużych opadów i niedoborów w przesyle wody z Wieliczki i Gdowa. Nie jesteśmy wstanie sprawdzić bilansu wody w gminie Biskupice - czy woda pobrana ze źródeł zewnętrznych, równa się rozbiorowi wody w gminie. Jesteśmy mocno zaniepokojeni stanem infrastruktury wodociągowej jak i jakością samej wody, której próbki powinny być codziennie monitorowane przez instytucje zewnętrzne i niezależne od gminy.”

Będzie śledztwo?

Na uwagę zasługuje fakt, że w mediach społecznościowych problem zaniedbanej infrastruktury kanalizacyjnej i wodociągowej w Wieliczce był już poruszany wielokrotnie, a na miesiąc przed skażeniem, 23 czerwca 2020 r., podczas obrad Rady Miejskiej, temat został wyraźnie podniesiony przez mieszkańca Bartłomieja Krzycha, lokalnego działacz społecznego ze Strumian. W imieniu 50 mieszkańców, których podpisy zebrał, aby móc przemówić do radnych, przedstawił władzom proceder nielegalnego spuszczania ścieków komunalnych przez gminną spółkę w Węgrzcach Wielkich, Lednicy Górnej, Kokotowie i Chorągwicy. Zwrócił również uwagę, na to że ścieki zrzucane są na terenie ujęć wody pitnej, do rzeki Miodówki, która w Zabawie zmienia się w rzekę Zabawkę. Niestety, jego spostrzeżenia nie zostały wzięte na poważnie, a na jego wystąpienie kilku radnych związanych z burmistrzem Arturem Koziołem zareagowało próbą dyskredytacji. Szczególny tego wyraz dał radny Ludwik Gawor z Podstolic, odpowiedzialny za gospodarkę komunalna i ochronę środowiska w Radzie Miejskiej, który nie przebierał w słowach, by ubliżyć działaczowi społecznemu ze Strumian.

Wczoraj zawiadomiłem prokurature o zaniedbaniach gminnej spółki ZGK w Wieliczce dotyczących spuszczania ścieków komunalnych do rzek i skażonej jakości wody pitnej(brak odpowiedniej kontroli jakości). Pierwsza strona zawiadomienia jest w linku poniżej (to są kwesti publicznie poruszane tu na grupie). Załączyłem obszerne uzasadnienie i dokumentacje dowodową, dotychczas nie publikowaną. Chcialbym, żeby wszyscy wiedzieli, że tu na grupie od pół roku nagłaśniamy temat, a miesiac przed skażeniem byłem jako mieszkaniec na obradach Rady Miejskiej i ostrzegałem. Zobaczcie na filmie co mnie za to spotkało. Burmistrz i kilku jego radnych zganili mnie za to, że śmiałem przyjść i powiedzieć o tym publicznie (w imieniu 50 mieszkancow ktorych podpisy zebralem). Skoro ani burmistrz, ani radni nie chcą nam rzetelnie wyjaśnić tych spraw, to może prokuratura wyjaśni... Wiecej na: https://panbartek.pl/skazenie-wody-w-wieliczce/

Posted by Bartłomiej Krzych on Friday, July 31, 2020

Jak się teraz okazuje, obawy Bartłomieja Krzycha przed zatruciem wody nie były bezpodstawne i wiele wskazuje na to, że skażenie wody było wynikiem zaniedbań Zakładu Gospodarki Komunalnej. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.

Według Krzycha, który sprawami ścieków i wody wnikliwie zajmował się przez ostatni rok, kwestia nielegalnego zrzutu ścieków do rzek są dobrze udokumentowane zdjęciami i filmami, ale przede wszystkim kilkoma kontrolami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, które jasno wskazały winowajcę masowego zrzutu ścieków komunalnych do rzek. Sprawa skażonej wody jest również dobrze udokumentowana wynikami badań oraz kontrolą Sanepidu.

Zasadnym jest pytanie, czy najwyższe skażenie bakteriami coli wodociągu w Zabawie (na odcinku przy rzece Zabawce) jest przypadkowe, czy może wynikało bliskości rzeki, którą spływały ścieki zrzucane przez ZGK? Bez względu na to czy była to główna przyczyna, zrzucane ścieki zatruwały florę i faunę w rzekach, a brak odpowiedniej kontroli wewnętrznej i bagatelizowanie sygnałów od mieszkańców doprowadziło do kilkutygodniowego spożywania skażonej wody przez dziesiątki tysięcy osób.

Zawiadomienie do prokuratury dotyczy zanieczyszczenia środowiska mogącego zagrażać zdrowiu człowieka lub zniszczeniu w świecie roślinnym i zwierzęcym (art. 182 kk) oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez dostarczania wody nieodpowiedniej jakości (art. 165 kk).

W tym wszystkim najbardziej poszkodowana jest osoba prywatna, która wykryła bakterię. Na dotychczasowe badania wody wydała już prawie 2 tysiące złotych i prawdopodobnie badania będzie musiała powtórzyć.

Marzena Gitler, foto: Bartłomiej Krzych i Mieszkańcy Gminy Biskupice

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka