środa, 28 grudnia 2022 14:32

W Wadowicach można wygrać nazwę ulicy. Wszystko po to, aby pomóc Oliwierowi

Autor Patryk Trzaska
W Wadowicach można wygrać nazwę ulicy. Wszystko po to, aby pomóc Oliwierowi

Któż nie chciał kiedyś nazwać po swojemu konkretnej ulicy np. swoim imieniem? Okazuje się, że każdy kto miał tego typu marzenie może za niedługo je spełnić. Wszystko za sprawą niecodziennej licytacji odbywającej się w Wadowicach. Cel jest szczytny, ponieważ zebrane pieniądze trafią dla chorego na SMA typu pierwszego Oliwiera Komana z Wadowic. Licytacja zaczyna się od miliona złotych!

Oliwier został zdiagnozowany, gdy miał pół roku i choroba poczyniła już w jego organizmie spustoszenie. - My dowiedzieliśmy się o Zolgensmie dokładnie 5 lipca, wtedy kiedy Oliwier skończył 6 miesięcy. Zamiast cieszyć się, że już ma pół roczku, dostaliśmy telefon od lekarki, że jest taka diagnoza. Oliwier nie przeszedł badań przesiewowych, dlatego, że w Małopolsce badania przesiewowe noworodków na SMA wprowadzono 7 marca, a Oliwierek urodził się 5 stycznia, więc cały czas mieliśmy pod górkę z diagnozą. Każdy ze specjalistów zwalał to wszystko na obniżone napięcie mięśniowe, że Oliwier jest pulchniutki, że ma czas, że dzieci do pierwszego roku życia robią różne wybryki. Więc jeździliśmy od specjalisty do specjalisty. Byliśmy u setek neurologów. Dopiero pani neurolog w Katowicach powiedziała nam, żeby zrobić badania genetyczne na SMA. Udaliśmy się do szpitala. Badanie miało być na cito, miało być do tygodnia czasu. Niestety po tygodniu dowiedziałam się od pani doktor, że jest sezon urlopowy i kolejny cios prosto w serce – na wynik czekaliśmy miesiąc. Uciekło nam całe pół roku. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej o diagnozie Oliwier dostałby lek, który jest refundowany i rozwijałyby się normalnie, a teraz dziecko nie rusza się, praktycznie nie podnosi nóżek, po prostu rusza tylko oczkami i główką i podnosi rączki. Nie pokonał tych kamieni milowych, które pokonują inne dzieci. W jego wieku nie obraca się na boki, nie bierze się do raczkowania. Nie mogę go posadzić, bo ma problemy z oddychaniem. Zapadła się już klatka piersiowa i ma problemy z przełykaniem. Ma założoną sondę. Lekarze zastanawiają się nad tym, żeby zakwalifikować Oliwierka do PEG - żywienia dojelitowego – mówi matka.

Aby pomóc chłopcu na licytację wystawiono nową nazwę ulicy Energetyków w Wadowicach. Zwycięzca będzie miał możliwość nazwać ją całkowicie po swojemu np. swoim imieniem i nazwiskiem. Zasady są proste. Trzeba dać najwięcej i nie dać się przelicytować.

Na chwilę obecną na koncie zbiórki jest 6 557 438 złotych (76,88%). Kwota imponująca jednak wciąż brakuje blisko 2 milionów złotych. Mieszkańcy Wadowic, którzy od miesięcy angażują się w pomoc chłopcu liczą, że licytacja pomoże wreszcie zamknąć zbiórkę. - Taka akcja pozwoliłaby na ostateczne zakończenie zbiórki i uratowanie życia dziecka, a darczyńca zapisałby się na zawsze historii miasta - podkreślał w rozmowie z tvn24 Dawid Brusik, jeden z mieszkańców Wadowic, który o umożliwienie przeprowadzenia takiej zbiórki poprosił burmistrza miasta, Bartosza Kalińskiego.

Zobacz: Zbiórki na SMA stanęły. „Usłyszałam, żebym oddała wszystkie pieniądze ze zbiórki, bo przecież mamy refundację”

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka