sobota, 18 lutego 2023 07:21

Wielicka rodzina absolwentów Liceum Pedagogicznego z Bochni

Autor Jadwiga Duda
Wielicka rodzina absolwentów Liceum Pedagogicznego z Bochni

28 grudnia 2022 r. na 34 spotkaniu z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie”, a 15-tym z serii: „Wielickie rodziny… We dwoje 50 lat i więcej” zorganizowanym przez  Stowarzyszenie Klub Przyjaciół Wieliczki (KPW) z prelekcją wystąpił emerytowany nauczyciel Kazimierz Mika, absolwent Liceum Pedagogicznego w Bochni z 1965 r., w latach 1972-1979 dyrektor Szkoły Podstawowej im. Obrońców Westerplatte w Koźmicach Wielkich, następnie dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Wieliczce, który  opowiedział o wielickiej rodzinie absolwentów Liceum Pedagogicznego z Bochni ze swojego rocznika.

Jego wypowiedź była związana z prezentacją  książki pt. „Spojrzenie wstecz. Przywołane wspomnienia. Praca zbiorowa Absolwentów Liceum Pedagogicznego w Bochni pod redakcja Michaliny Pięchowej”.  (Bochnia 2020 r.).

„Spojrzenie wstecz. Przywołane wspomnienia. Praca zbiorowa Absolwentów Liceum Pedagogicznego w Bochni pod redakcja Michaliny Pięchowej” - fot. Jadwiga Duda

Kazimierz Mika: „Liceum Pedagogiczne (LP) w Bochni  działało w latach 1945 – 1970 i było jednym z ponad stu  tego typu szkół w Polsce, przygotowujących do zawodu nauczycielskiego. Szkoły te, w ogromnym – może nawet w decydującym – stopniu,   zasiliły kadry pedagogiczne dla  szkół podstawowych. Badacze tematu  podają imponującą liczbę  prawie 200 tys. absolwentów LP. Liczby te skłaniają nas do tego, aby chociaż  w największym skrócie podać  źródłosłów „Liceum” i „Pedagog”. „Liceum” to typ szkoły filozoficznej, założonej w Atenach w IV w. p. n. e.  przez Arystotelesa. Po kilkunastu wiekach przerwy, nazwa powróciła we Francji na określenie szkół średnich. W Polsce powstało pierwsze i najsławniejsze Liceum w Krzemieńcu. (Barbarzyńscy Rosjanie unicestwili szkołę w 1833 r. po niespełna 20  latach działalności.) „Pedagog” -  to po prostu niewolnik grecki „prowadzący dziecko” do szkoły ateńskiej. Na przestrzeni ok. 2300 lat  rola „pedagoga” niepomiernie wzrosła!. Pierwsze Licea Pedagogiczne w Polsce powstały w latach 30-stych XX w. (reforma jędrzejewiczowska). Jednak prawdziwym kołem ratunkowym polskiej oświaty stały się po II  wojnie światowej. Były to licea pedagogiczne najpierw 2-letnie, a w miarę poprawy sytuacji kadrowej, przekształcane na 4-ro i 5-cio letnie. Takim kołem ratunkowym szkolnictwa podstawowego w powiecie bocheńskim, brzeskim, tarnowskim, myślenickim było Liceum Pedagogiczne w Bochni. Jak wyliczył Henio Szaleniec – rocznik 1960 – 1965 -  szkoła nasza wykształciła niemal 1900 nauczycieli, którzy w znaczący sposób zasilali kadry pedagogiczne także na tzw. Ziemiach Odzyskanych”  (istniały do pewnego czasu nakazy pracy). Kraków, Wieliczka, Skawina i ich okolice, były w uprzywilejowanej sytuacji kadrowej ze względu na duży potencjał  szkolnictwa średniego i akademickiego oraz dobrze rozwiniętą  sieć Tajnego Nauczania (wspomnijmy prof. Stanisława Gawędę). Jednakże i tu, w obecnej Gminie Wieliczka, w znaczący stopniu szerzyli oświatę Absolwenci Liceum Pedagogicznego w Bochni.  Wymienimy tylko tych z II połowy lat sześćdziesiątych, ale było ich o wiele więcej z roczników  starszych: Maria Cygan - Gawor, dyrektorka szkoły w Podstolicach i szkoły nr 1 w Wieliczce, Józefa Gibała-Długosz, szkoły Koźmice Wielkie i nr 3 Wieliczka,  Halina Kural-Bryg,  szkoła Węgrzce Wielkie, dyrektorka szkoły  nr 3 w Wieliczce, Kazimierz Mika, dyrektor szkoły w Koźmicach Wielkich, Grażyna Niewiedział-Majcher, szkoła nr 3 Wieliczka,  Tadeusz Pasek, szkoła Węgrzce Wielkie,  Halina Róg-Merwert, szkoła w Raciborsku,  Tadeusz Sykta, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Wieliczce, Kazimiera Śmietana, szkoła Węgrzce Wielkie, Anna Torbińska-Sykta, szkoła nr 1 w  Wieliczce,  Anna Tuteja, szkoła Koźmice Wielkie i Poradnia Wychowawczo-Zawodowa w Wieliczce, Teresa Tuteja-Lisak, szkoła nr 1 w  Wieliczce, Barbara Ziernicka-Wandas,  szkoła Byszyce i nr 3 Wieliczka. W naszych kręgach nauczycielskich funkcjonuje powiedzenie (niezbyt precyzyjne i niezbyt naukowe), że „o poziomie danej szkoły świadczą losy ich absolwentów”. Jeżeli jest to prawdą – niech mi będzie wolno w to wierzyć – to Liceum Pedagogiczce w Bochni  było na najwyższym poziomie. Świadczą o tym losy absolwentów rocznika 1960 – 1965 „prowadzonego” (przypomnijmy sobie słowo „pedagog”) przez prof. Józefa Oleksego. Potwierdza to ich zbiorowa publikacja „SPOJRZENIE WSTECZ. PRZYWOŁANE WSPOMNIENIA.” Mój rocznik 1959 -1964 „prowadzony” (a nawet „matkowany”) przez prof. Marię Dujanowicz też był świetny i też dobrze zaświadcza o poziomie Liceum Pedagogicznego.   Motorem napędowym i mózgiem publikacji, o której wspomniałem, była Halina Kural-Bryg i Henio Szaleniec (p. prof. Michalina Pięchowa trzymała pieczę), ale bez ich całego i wspólnego wysiłku klasowego, trudno byłoby opracować taką książkę. Autorzy zaprosili do współpracy także inne roczniki i zostawili nam do dyspozycji rozdział „Nie tylko my”. Dziękujemy Wam za to. W ten sposób  książka stała się  monografią nie tylko rocznika 1960 -  1965, ale całego Liceum Pedagogicznego w Bochni.

„Spojrzenie wstecz. Przywołane wspomnienia. Praca zbiorowa Absolwentów Liceum Pedagogicznego w Bochni pod redakcja Michaliny Pięchowej” - fot. Jadwiga Duda

Ciekawe, indywidualne wspomnienia, wyrażają niekiedy zupełnie odmienne odczucia z przeżytych lat licealnych, wykazują inne spojrzenie na szkołę, ale ich zbiorowa mądrość oddaje dość wiernie  obraz szkoły i panującą w niej niepowtarzalną atmosferę (niektórzy nazywają ją „rodzinną”). Nawet osoby spoza kręgu pedagogicznego bez trudu odczytają specyfikę liceum pedagogicznego, wyróżniającą ją od liceum ogólnokształcącego. (Z LO dzieliliśmy wspólne podwórko i boisko a niekiedy – w primaaprilisowym żarcie – wymienialiśmy się klasami).

A oto  na czym ta specyfika polegała: Nauka w Liceum Pedagogicznym  trwała 5 lat. O przyjęciu do szkoły decydował nie tylko wynik egzaminu wstępnego, ale  dodatkowo sprawdzian zdolności muzycznych i sprawności fizycznej (nie była to zwykła formalność!). Od klasy II i III dochodziły przedmioty  pedagogiczne: pedagogika, historia wychowania, dydaktyka ogólna i metodyki szczegółowe, psychologia. Było sporo zajęć dodatkowych przygotowujących nas do zawodu nauczycielskiego. Przez 2 lub 3 lata prowadziliśmy obserwację wybranego ucznia z „ćwiczeniówki” zakończoną dogłębną, wielostronicową charakterystyką. Chodziliśmy do „ćwiczeniówki” na hospitacje lekcji pokazowych nauczycieli lub koleżanek i kolegów z klasy. Prowadziliśmy sami lekcje hospitowane przez całą klasę i Profesorkę lub Profesorów. To było prawdziwe „pranie mózgu” a z reguły surowsi w ocenie byli koledzy. Obowiązkowy był udział w wakacyjnym obozie sportowym. Należało „zaliczyć” albo praktykę wakacyjną na kolonii albo obóz harcerski (cudowne wspomnienia z Nowej Białej). Wyjazd na „zieloną  lub zimową szkołę” to nie wymysł współczesnej szkoły ale  Liceum Pedagogicznego już od lat pięćdziesiątych. ( Przesieka !!!)  Niepowtarzalna była atmosfera wychowawcza  ubogacona  dodatkowo przez fakt, że przez 5 lat mieszkaliśmy w jednym internacie. Mogliśmy liczyć na wyrozumiałość przy „zwykłych” wybrykach uczniowskich, ale nie było żadnej tolerancji na kłamstwo, kradzież, przemoc w stosunku do młodszych. 3 przykłady: w klasie III „wylatuje” ze szkoły nasz kolega klasowy za kradzież śrubek do skrzypiec. W klasie maturalnej!!! „wylatuje” starszy od nas chłopak bo bił młodszego w twarz (profesorka: „…..i on miałby być nauczycielem?!!!). Kilka roczników wcześniej: 4 chłopców z klasy maturalnej przeniesiono do innych LP za uliczną bójkę. (Zasłyszane w tv w grudniu 2022: dyrektor LO: „nic nie możemy zrobić temu łobuzowi, który krwawo pobił słabszego, bo nie ma jeszcze wyroku sądu”!!!. Ofiara nie chodzi do szkoły bo się boi). Duże obciążenie przedmiotami i innymi zajęciami pedagogicznymi sprawiały, że absolwenci LO na ogół lepiej byli przygotowani do studiów wyższych niż my. Przecież ideą LP było podjęcie pracy w szkole podstawowej. Jednakże, kto zamierzał od razu kontynuować naukę w szkole wyższej i przykładał się do nauki, nie miał w tym przeszkód. Przykłady z rocznika 1960 – 65  i 1959 -64 są na to dowodem.   Już w czasie pracy zawodowej prawie każdy z nas ukończył wyższe studia magisterskie. Jestem dumny, że  uczyłem się w latach 1959-1964 w Liceum Pedagogicznym w Bochni, które ukończyłem.”

fot. Jadwiga Duda

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka