Koszty systemu gospodarowania odpadami w Wieliczce rosną szybciej niż wpływy z opłat. Samorząd nie kryje, że jedną z przyczyn są nieuczciwe deklaracje – w dokumentach widnieje jedna osoba, a w mieszkaniu faktycznie mieszkają trzy czy cztery. Władze przekonują, że powiązanie opłaty ze zużyciem wody w blokach ma ukrócić takie praktyki i wreszcie „uszczelnić” system. Z drugiej strony coraz głośniej słychać pytania, czy wprowadzanie dwóch różnych metod – „od osoby” w domach jednorodzinnych i „od wody” w budynkach wielorodzinnych – można uznać za sprawiedliwe. Po burzliwej dyskusji na sesji 19 listopada projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad i skierowany do dalszych prac w komisji, a radni zapowiedzieli przeprowadzenie konsultacji społecznych.
W uzasadnieniu projektu władze podkreślają, że obecna metoda „od osoby” w zabudowie wielorodzinnej nie pozwala ustalić faktycznej liczby mieszkańców, zwłaszcza przy wynajmie i rotacji lokatorów. Zdaniem urzędników prowadzi to do zaniżania deklaracji i przerzucania kosztów na uczciwych mieszkańców. Wprowadzenie metody od zużytej wody w blokach ma – według wyliczeń miasta – przynieść Gminie dodatkowe ok. 1,8 mln zł rocznie, uprościć kontrole i zwiększyć sprawiedliwość systemu. Samorząd powołuje się przy tym na przykłady innych miast, m.in. Łodzi, Lublina i Proszowic, gdzie podobne rozwiązania już funkcjonują. W domach jednorodzinnych opłata nadal miałaby być liczona od liczby osób.
Podczas dyskusji przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej sprzeciwił się proponowanej zmianie, wskazując, że prowadzi ona do podziału mieszkańców na dwie kategorie – tych z domów jednorodzinnych i tych z bloków, rozliczanych według innych zasad. Z kolei radny Bartłomiej Krzych ze Stowarzyszenia Otwarta Wieliczka przekonywał, że zmiana jest krokiem w kierunku uszczelnienia systemu, o który od dawna apelowali zarówno radni, jak i mieszkańcy. – „Więcej zapłacą cwaniacy, którzy wynajmują mieszkanie 3–4 osobom, a zgłaszają 1” – podkreślał Krzych. Inni radni zwracali jednak uwagę, że nadużycia zdarzają się także w zabudowie jednorodzinnej, a wprowadzenie dwóch różnych systemów może być postrzegane jako niesprawiedliwe.
Ostatecznie radny Grzegorz Sendorek złożył wniosek formalny o zdjęcie projektu z porządku obrad i skierowanie go do dalszych prac w komisji, z zaleceniem przeprowadzenia konsultacji społecznych. Wniosek uzyskał poparcie zdecydowanej większości radnych. Ostateczny kształt uchwały ma zostać wypracowany właśnie po tych konsultacjach, choć w okresie prac nad budżetem 2026 termin powrotu projektu pod głosowanie pozostaje niepewny.
Dwa systemy w jednej gminie?
Projekt zakłada w praktyce funkcjonowanie dwóch równoległych systemów. W zabudowie jednorodzinnej – w domach wolnostojących, szeregówkach i bliźniakach – nadal obowiązywałaby metoda „od osoby”. Stawka byłaby naliczana na podstawie liczby mieszkańców zadeklarowanych w danym gospodarstwie domowym.
Nowością byłaby zmiana wyłącznie dla budynków wielolokalowych: bloków, wspólnot mieszkaniowych czy TBS-ów. Tam opłata miałaby być ustalana na podstawie zużycia tzw. wody bytowej, odczytywanej z wodomierzy. Samorząd przekonuje, że to właśnie w tej części zasobu mieszkaniowego najczęściej dochodzi do zaniżania liczby mieszkańców – np. przy wynajmie mieszkań kilku osobom, z których w deklaracji śmieciowej widnieje tylko jedna.
Zwolennicy rozwiązania podkreślają, że w sytuacji rosnących kosztów zagospodarowania odpadów i presji na budżet gminy, metoda powiązana z wodą ma lepiej oddawać faktyczne korzystanie z nieruchomości, a przez to ograniczyć nadużycia. Krytycy odpowiadają jednak, że zmiana dotyka wyłącznie mieszkańców bloków, a problem „nieszczelności” istnieje również w zabudowie jednorodzinnej.
„To po prostu niesprawiedliwe”
Jednym z najbardziej wyrazistych przeciwników proponowanej zmiany jest radny Jakub Kostrz. W swoim podsumowaniu sesji z 19 listopada jasno wskazał, że – jego zdaniem – projekt dzieli mieszkańców na dwie kategorie.
– „Na wczorajszej sesji jasno wyraziłem sprzeciw wobec pomysłu powiązania opłaty za odbiór śmieci ze zużyciem wody wyłącznie w blokach i wspólnotach mieszkaniowych. Podkreśliłem, że tworzenie dwóch równoległych systemów – jednego dla bloków i innego dla domów jednorodzinnych – jest po prostu niesprawiedliwe” – napisał radny.
Zwrócił uwagę, że nieszczelności pojawiają się „wszędzie – i w zabudowie wielorodzinnej, i w domach jednorodzinnych czy szeregówkach, gdzie również zdarzają się nieprawidłowości”. – „Żaden system opłat za śmieci nie jest w 100% sprawiedliwy i szczelny. Natomiast propozycja dwóch systemów naliczania opłat nie jest według mnie dobrym, a tym bardziej sprawiedliwym rozwiązaniem” – ocenia Kostrz, przypominając jednocześnie, że uchwała trafiła ponownie do Komisji Budżetu właśnie po to, by rozważyć przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych.
Spór o sprawiedliwość i pamięć „śmieciowego kryzysu”
Dyskusja o zmianie systemu rozliczania śmieci nie toczy się w próżni. W tle jest ubiegłoroczny „śmieciowy kryzys”, kiedy po odrzuceniu podwyżek przez radnych gmina informowała o braku środków na bieżący odbiór odpadów i ostrzegała mieszkańców przed możliwym wstrzymaniem wywozu. Spór o wysokość stawek i sposób ich naliczania wraca więc teraz w zmienionej formie – jako pytanie, kto i na jakich zasadach powinien ponosić koszty systemu.
Zwolennicy metody „od wody” w blokach mówią o większej sprawiedliwości dla uczciwie płacących lokatorów oraz o potrzebie „uszczelnienia” systemu w sytuacji, gdy rachunki za zagospodarowanie odpadów rosną szybciej niż wpływy z opłat. Przeciwnicy obawiają się, że dojdzie do faktycznego podziału mieszkańców na lepiej i gorzej traktowanych, a ci, którzy zużywają więcej wody z powodów niezależnych (np. rodziny z małymi dziećmi, osoby chore), zapłacą wyraźnie więcej, choć niekoniecznie wytwarzają więcej odpadów.
Na razie projekt wrócił do prac w komisjach, a potem o zmianach będą mogli wypowiedzieć się mieszkańcy. Dopiero wtedy uchwała wróci na sesję i radni zadecydują, czy Wieliczka dołączy do samorządów rozliczających mieszkańców bloków według zużycia wody, czy też poszuka innego, bardziej jednolitego rozwiązania dla całej gminy.
fot. Pixabay



















