Sąd Rejonowy w Zakopanem rozpatrzy zażalenie Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt (KSOZ) na decyzję prokuratury o umorzeniu dochodzenia w sprawie tragicznej śmierci psa, który wypadł z kolejki krzesełkowej na Polanie Szymoszkowej. Organizacja otrzymała właśnie zawiadomienie o skierowaniu sprawy do sądu.
Prokuratura utrzymuje decyzję o umorzeniu
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem po raz drugi umorzyła postępowanie, uznając, że w sprawie nie doszło do znęcania się nad zwierzęciem w rozumieniu art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt, który przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. W ocenie śledczych zdarzenie miało charakter niezachowania należytej ostrożności.
Zażalenie KSOZ zostało przekazane do sądu wraz z wnioskiem prokuratury o jego nieuwzględnienie.
- Zobacz też:

Obrońcy zwierząt: „To promocja traktowania zwierząt jak rzeczy”
– „Postanowienie o umorzeniu dochodzenia jest oburzające i stanowi promocję traktowania zwierząt jak rzeczy. To zielone światło dla znęcania się nad zwierzętami, na które nie ma naszej zgody” – komentuje Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
Zdaniem KSOZ nie można w tej sprawie mówić o zwykłym braku ostrożności. – „Z taką kwalifikacją mamy do czynienia np. wtedy, gdy pies zerwie się ze smyczy, a nie gdy ginie w męczarniach po upadku z kolejki linowej. W tym przypadku zwierzę było oczywiście narażone na cierpienie i śmierć, a zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, aby doszło do przestępstwa, nie jest konieczny świadomy zamiar uśmiercenia” – podkreśla Wypych.
Naruszenie regulaminu ośrodka
KSOZ zwraca uwagę, że regulamin Ośrodka Narciarskiego Polana Szymoszkowa jasno zakazuje przewożenia psów kolejką krzesełkową. Punkt 5 regulaminu stanowi, że psy mogą przebywać na terenie ośrodka jedynie pod stałym nadzorem, na krótkiej smyczy i w kagańcu, a wprowadzanie ich na trasy narciarskie oraz do kolei krzesełkowej jest zabronione.
– „W tym przypadku mamy do czynienia z jawnym złamaniem regulaminu” – dodaje prezes KSOZ.
Tragiczny finał przejażdżki
Do zdarzenia doszło 27 lipca 2024 roku. Jeden z turystów nagrał film, na którym widać samotnego psa jadącego kolejką krzesełkową. W pewnym momencie zwierzę wypadło z dużej wysokości. Nie było zabezpieczone, a w kolejnym wagoniku podróżował jego właściciel z dwoma innymi psami na smyczy. Tożsamość mężczyzny udało się ustalić. Pies nie przeżył powikłań po wypadku i zmarł kilka dni później.
Teraz o dalszych losach sprawy zdecyduje Sąd Rejonowy w Zakopanem.
fot. Fb Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt