W 2020 roku zakażony koronawirusem starszy szeregowy żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej z 312 kompani 31 batalionu lekkiej piechoty w Rzeszowie pojechał na ćwiczenia rotacyjne. Za świadome stworzenie niebezpieczeństwa dla innych groziło mu 10 lat więzienia. Sprawę umorzono.
Sprawa żołnierza w stopniu starszego szeregowego, który miał świadomie narazić na niebezpieczeństwo innych mundurowych, toczyła się niemal rok. Śledczy donosili wówczas, że żołnierz stawił na ćwiczenia rotacyjne, pomimo faktu iż był zakażony koronawirusem i podlegał obowiązkowej izolacji. Mundurowy usłyszał zarzuty, za które groziło mu 10 lat więzienia.
Jak donosi Polska Times, żołnierz nie stanie przed sądem, ponieważ niedawno zapadła decyzja o umorzeniu postępowania.
– Podstawą do umorzenia postępowania był brak możliwości wykazania, że podczas stawiennictwa w jednostce żołnierz faktycznie był zarażony koronawirusem. Pomimo pozytywnego wyniku testu i skierowania na izolację żołnierz zgłosił się do stacji krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Rzeszowie. Tam pobrano mu krew kilka dni po tym zdarzeniu i w surowicy tej krwi nie wykazano przeciwciał, co zdaniem powołanego w tej sprawie biegłego mogło wskazywać, że zaistniał błąd laboratoryjny i ten jego wynik testu na koronawirusa był pozytywnie fałszywy
– tłumaczy Polsce Times Wojciech Przybyło, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Inf.: Polska Times
Fot.: ilustracyjne