Mimo zamkniętych trybun Wielkiej Krokwi, Puchar Świata w skokach narciarskich, który obył się w miniony weekend w Zakopanem, przyciągnął turystów. Ci mogli stołować się w restauracjach, które w niedzielę otworzyły się w stolicy polskich Tatr w ramach akcji protestujących przedsiębiorców z Podhala.
Jak poinformował rzecznik zakopiańskiej policji w ramach akcji Góralskie Veto w niedzielę w Zakopanem otworzyło się 5 restauracji. Według przekazanych wczoraj na Polanie Szymoszkowej przez Sebastiana Pitonia informacji w poniedziałek (18 stycznia) otworzy się połowa firm z branży turystycznej na Podhalu.
– To jest dla nas ostatnia szansa, by wyjść z tych kłopotów cało. Chcę potwierdzić, że Podhale otwiera się od najbliższego poniedziałku
– mówił stojący na czele góralskiej inicjatywy Pitoń.
W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób - z Zakopanego, Białki, Jurgowa, Bukowiny Tatrzańskiej i z Małego Cichego - związanych z turystyką.
– Jesteśmy tutaj, bo nie zgadzamy się na takie zmrożenie naszego życia. Dla nas to jedyne źródło utrzymania. Rząd zakazał nam działalności, ale żadnej pomocy nam nie oferuje. Mój pensjonat nie działa od dłuższego czasu. Nie mam żadnych dochodów, a rachunki muszę płacić. Tymczasem od początku pandemii nie dostałam ani złotówki wsparcia od państwa. Nie łapię się na tą pomoc
– powiedziała dla Gazety Krakowskiej mieszkanka Jurgowa.
Zwolennicy Góralskiego Veta apelowali do innych rejonów Polski, by poszły tą samą drogą.
Czytaj także:
Inf.: wp.pl, Gazeta Krakowska
Fot.: KPP Zakopane