Karę bezwzględnego więzienia usłyszały dwie zakonnice — prezentki, które znęcały się nad niepełnosprawnymi dziećmi w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. Obie otrzymały też 5-letni zakaz pracy z dziećmi. Wyrok jest nieprawomocny.
Zapadł wyrok – i co on oznacza
8 grudnia Sąd skazał dwie zakonnice związane z Domem Pomocy Społecznej w Jordanowie. Siostra Bożena K. usłyszała karę 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, a siostra Bronisława G. – była dyrektorka placówki – 4 lata więzienia. W obu przypadkach orzeczono także 5-letni zakaz pracy z małoletnimi, a na rzecz pokrzywdzonych zasądzono nawiązki od 1,5 tys. do 5 tys. zł. Jak poinformowała Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec, obie kobiety były zatrudnione w DPS i miały sprawować opiekę nad niepełnosprawnymi małoletnimi mieszkańcami ośrodka. W 2022 roku w DPS w Jordanowie przebywało 47 wychowanków.
To ważne także z jeszcze jednego powodu: sprawa dotyczy sióstr prezentek, czyli Zgromadzenia Panien Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny – wspólnoty, która wprost podkreśla, że jej misją jest wychowanie i nauczanie dzieci i młodzieży, a każda siostra składa dodatkowo „czwarty ślub” – troski o dobre wychowanie dzieci i młodzieży.
Co działo się za zamkniętymi drzwiami DPS-u?
Przestępstwa, za które skazano kobiety, są szokujące przede wszystkim dlatego, że chodzi o przemoc wobec dzieci całkowicie zależnych od dorosłych – dzieci z niepełnosprawnościami, oddanych pod opiekę instytucji, która miała zapewniać im bezpieczeństwo i spokój.
Sygnały, że w Jordanowie dochodziło do przemocy ze strony sióstr prezentek, pojawiały się od lat – pisała o tym m.in. Kora (Olga Sipowicz z domu Ostrowska, primo voto Jackowska). Artystka wspominała, że z powodu trudnej sytuacji rodzinnej trafiła jako dziecko do domu dziecka „Nasz Dom” prowadzonego przez prezentki w Jordanowie, gdzie spędziła pięć lat i doświadczyła (a także była świadkiem) przemocy psychicznej i fizycznej.
W prowadzonym od 2022 roku śledztwie tej sprawie ustalono m.in. wiązanie podopiecznych do łóżek, zamykanie ich w klatkach, bicie oraz używanie wobec dzieci wulgarnych słów.
Sąd uznał Bożenę K. za winną znęcania się nad niepełnosprawnymi małoletnimi oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednej z dziewcząt. Bronisławę G. skazano za przemoc wobec podopiecznych oraz utrudnianie postępowania karnego – miała nakłaniać do przygotowania pisma o treści dyktowanej „na potrzeby organów ścigania”.
Wątek, który zakończył się wyrokiem, dotyczył okresu od czerwca 2021 do kwietnia 2022 roku. Podejrzenia mówiły o wcześniejszych, podobnych czynach. Prokuratura informowała, że w wyniku śledztwa wyłączono do odrębnego postępowania materiały dotyczące wcześniejszych zdarzeń – od lipca 2006 roku. W tym wątku badane mają być m.in. kwestie narażenia pensjonariuszek na niebezpieczeństwo poprzez niezapewnienie wymaganej opieki oraz inne przypadki fizycznego i psychicznego znęcania.
Bulwersujące ustalenia i reakcje instytucji oraz zgromadzenia
Sprawa stała się publiczna po publikacji wstrząsających nagrań i zdjęć w czerwcu 2022 roku. To wtedy ruszyły działania organów ścigania – śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej, a informacje o kolejnych etapach przekazywała Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Na doniesienia zareagował też Rzecznik Praw Obywatelskich – wszczął postępowanie z urzędu i deklarował interwencję w sprawie placówki.
Równolegle głos zabrało samo zgromadzenie. W oświadczeniu z 13 czerwca 2022 r. przełożona generalna informowała, że jest „głęboko wstrząśnięta” zarzutami, deklarowała współpracę z instytucjami i dążenie do rzetelnego wyjaśnienia sprawy. Kilka dni później – 15 czerwca 2022 r. – Rada Generalna zgromadzenia podjęła decyzję o odstąpieniu od prowadzenia DPS-u w Jordanowie. Jednocześnie zapowiedziano użyczenie budynku tak, aby podopieczni mogli w nim nadal przebywać, już przy innym rozwiązaniu organizacyjnym po stronie administracji. Prowadzenie domu przejęło Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej.
Co dalej z „siostrami”
Wyrok zapadł 8 grudnia 2025 r. i nie jest prawomocny, co oznacza, że skazane, podobnie jak Prokuratura, mogą się od niego odwołać. Na dziś wiadomo, że zapadły wyroki więzienia oraz zakazy pracy z małoletnimi. Wyrok jest nieprawomocny, więc możliwa jest dalsza droga odwoławcza.
Z perspektywy społecznej ten wątek ma jeszcze jeden ciężar: nawet jeśli postępowanie będzie się toczyć dalej, to już sam fakt skazania za przemoc wobec dzieci w instytucji opieki jest sygnałem, że „zamknięte drzwi” nie mogą oznaczać braku realnej kontroli. I że w sprawach takich jak Jordanów, poza odpowiedzialnością karną konkretnych osób, równie ważne są pytania o standardy nadzoru, reagowanie na sygnały i ochronę najsłabszych – tych, którzy sami nie są w stanie wezwać pomocy.
fot. Pixabay








![Niebo, które łączy pokolenia. 100 lat Lotniczej Akademii Wojskowej [FOTO]](https://cdn.glos24.pl/2025/12/DSC_3811-1_w300.webp)










