piątek, 26 października 2018 09:05

„Obroniłem się skutecznie” – Norbert Rzepisko nowym burmistrzem Skawiny

Autor Anna Piątkowska-Borek
„Obroniłem się skutecznie” – Norbert Rzepisko nowym burmistrzem Skawiny

Zastępca obecnego szefa gminy zdobył prawie 61% głosów mieszkańców. Jak podsumowuje kampanię? I jakie zmiany czekają Skawinę w najbliższych latach? O tym wszystkim mówi wiceburmistrz Norbert Rzepisko w wywiadzie dla „Głos24”.

Kampania wyborcza była niewątpliwie bardzo wymagająca i stresująca. Teraz, gdy już się zakończyła, można ją podsumować. Jakie refleksje się Panu nasuwają?

Norbert Rzepisko:

– Kampania faktycznie była bardzo wymagająca. Odbywała się w wielu miejscach i na różnych płaszczyznach. Z jednej strony miałem mnóstwo różnego rodzaju spotkań z mieszkańcami, ale jednocześnie pojawiły się w Internecie, na portalach społecznościowych, grupy mieszkańców, którzy bardzo aktywnie uczestniczyli w wyborach i chcieli nawiązać kontakt z kandydatami. Ponieważ zawsze staram się odpowiadać na wszelkie pytania do mnie, które się pojawiają, często kończyłem spotkania o godzinie 22:00, jadłem szybki obiad, a właściwie kolację, a następnie siadałem do komputera i starałem się odpowiadać na wszystkie pytania. Był to bardzo intensywny okres.

Oprócz tego, że wszystko wymagało czasu, musiało być też bardzo merytoryczne. Ciągle musiałem bronić swojego stanowiska. Piastuję obecnie funkcję wiceburmistrza Skawiny, więc niejednokrotnie byłem rozliczany za różnego rodzaju decyzje obecnej kadencji. A wiadomo, o wiele trudniej jest się bronić, niż atakować. Mam jednak nadzieję, że mieszkańcy zauważyli, że obroniłem się skutecznie. Mimo tego, że nie uniknęliśmy problemów i wpadek, to udało mi się odpowiedzieć merytorycznie na wszystkie pytania i wyjaśnić, dlaczego coś ułożyło się tak, a nie inaczej.

Niewątpliwie przełożyło się to na wynik wyborów, w których zdobył Pan przeszło 60% poparcia.

– To dobry wynik, chociaż startowałem z ugrupowania politycznego, a wiele osób głosowało przeciwko partii. Wielu mieszkańców mówiło wprost, że nie mają nic przeciwko mojej osobie, nie mają do mnie zastrzeżeń czy uwag, ale nie mogą oddać głosu na ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem.

Nie myślał Pan o tym, by startować bez poparcia partii?

– Oczywiście była taka opcja. Trzeba jednak pamiętać o jednej rzeczy. Mieszkańcy nie lubią, jak ktoś wypiera się swoich barw. Jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości od dawna i byłoby nieeleganckie z mojej strony, gdybym wyparł się tego na potrzeby kampanii wyborczej. Byłoby to na pewno gorzej odebrane niż sama przynależność do partii. Biorąc więc pod uwagę – nazwijmy to – rachunek polityczny, który trzeba byłoby zapłacić, uznałem, że lepiej startować z ugrupowania partyjnego. I mogę powiedzieć, że osiągnąłem sukces, mimo że firmowałem czasem niepopularne decyzje podejmowane przez partię polityczną centralnie.

Czy ta kadencja będzie kontynuacją polityki obecnego burmistrza Skawiny, którego de facto jest Pan zastępcą?

– Trzeba powiedzieć wprost. Jest rozpoczętych wiele inwestycji, są zaangażowane potężne środki unijne i rządowe, zatem te rzeczy muszą być zakończone. Realizacje wielu zadań będą trwały przez ponad 30 najbliższych miesięcy. Musi być kontynuacja dotychczasowych działań. Nie ma możliwości, żeby nowy burmistrz nie kontynuował tego, co zaczął jego poprzednik.

Niemniej musimy spojrzeć na bardzo wiele rzeczy z innej strony. Przede wszystkim musimy popracować nad tym, żeby poprawić jakość obsługi mieszkańca. Kolejna sprawa to poprawa funkcjonowania samego urzędu miejskiego. Również na oświatę musimy popatrzeć z całkiem innej strony.

Co ma Pan na myśli?

– Skawina stoi na bardzo wysokim poziomie edukacyjnym. Musimy jednak popatrzeć też na edukację z punktu widzenia ekonomicznego i wypracować taki model, by utrzymać wysoki poziom edukacyjny, dostępność pedagogów, psychologów szkolnych, świetlic, obiadów dla uczniów itd., ale jednocześnie znaleźć konkretne oszczędności finansowe. Oświata angażuje ponad 30% budżetu gminy, który jest ogromny, na poziomie 200 mln zł.

A co zmieni się w Skawinie w kwestii ochrony powietrza i zmniejszenia zanieczyszczeń? Kilka miesięcy temu mieszkańcy wręczyli władzy „czerwone kartki”.

– Kartki były skierowane niekoniecznie dla nas, jako samorządu, ale przede wszystkim do władz centralnych. Uruchomiliśmy mnóstwo programów proekologicznych, ale też uruchomiliśmy zmiany legislacyjne na poziomie parlamentarnym po to, by poprawić jakość powietrza i skutecznie walczyć z zanieczyszczeniami.
Mieszkańcy i organizacje społeczne, m.in. Skawiński Alarm Smogowy, który współpracuje z nami, nie zaprzeczają temu, że gmina Skawina wykazuje bardzo dużą inicjatywę w kwestii poprawy jakości powietrza. Przykładem jest chociażby uruchomiony niedawno program termomodernizacji, który będzie kontynuowany w kolejnych latach. Realnie wpływa też na jakość powietrza wymiana kotłów, kontrole oraz powołanie wydziału ochrony powietrza, współpraca z przedsiębiorcami i wielkimi konsorcjami międzynarodowymi. Wszystko to ma doprowadzić do tego, by jakość powietrza w najbliższych latach uległa odczuwalnej poprawie. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić. I patrzymy w przyszłość z naprawdę dużą dozą optymizmu.

Niestety, w tym momencie wielu mieszkańców Skawiny, z uwagi na poziom zanieczyszczeń powietrza, myśli o przeprowadzce. Czy jest szansa, że dzięki realizowanym zadaniom uda ich się zatrzymać?

– Rozumiem i szanuję stanowisko tej grupy mieszkańców. Myślę jednak, że uda nam się wielu z nich zatrzymać, gdy dzięki realizowanym zadaniom jakość powietrza się poprawi.

Wspomnę też, że w tej chwili odczuwamy ewidentny boom budowlany, powstaje wiele budynków jednorodzinnych i wielorodzinnych. Pojawiają się nowi mieszkańcy. Sporo osób wybiera Skawinę jako miejsce zamieszkania i mamy nadzieję, że ta tendencja będzie się utrzymywać.

A co z rozładowaniem korków w mieście? Wspominał Pan o tym podczas kampanii. Jakie są szanse, że Skawina się w końcu odkorkuje?

– Na wstępie od razu chcę zdementować plotki. Nie wpływaliśmy w żaden sposób na przesunięcie terminu budowy ronda na obwodnicy. To, że inwestycja rozpocznie się po wyborach, to zbieg okoliczności.

Skawina faktycznie jest zakorkowana, widać naocznie jak bardzo obwodnica jest nam potrzebna. Potrzebujemy maksymalnie roku, by oddać obwodnicę do użytkowania wraz ze wszystkimi drogami, które są wymagane. Dodatkowo inwestycja, którą w najbliższym czasie wykona Kraków, czyli rondo na ul. Wrony, również w znacznym stopniu wpłynie na odkorkowanie Skawiny.

Nie mniej ważne są zadania kolejowe. Jest szansa, że w najbliższym czasie wiele osób przesiądzie się na komunikację kolejową. Powstaje parking typu Park&Ride, planujemy też budowę innych parkingów. Liczymy na to, że wielu mieszkańców gminy wybierze szybki, tani i skuteczny transport do Krakowa, co również wpłynie na zmniejszenie korków i smogu.

Myślę, że czekają nas dwa lata intensywnych i radykalnych inwestycji budowlanych na drogach. To powinno wpłynąć na skrócenie czasu przejazdu do Krakowa.

W ostatnich tygodniach odbył Pan mnóstwo rozmów z mieszkańcami. Czego najbardziej im brakuje w Skawinie? Jakie bolączki ich trapią, które trzeba będzie rozwiązać w najbliższym czasie?

– Przeplatało się bardzo wiele wątków. Najważniejsze kwestie wskazywane przez mieszkańców do rewitalizacji będą realizowane w ciągu najbliższych miesięcy. Druga rzecz to rozbudowa kanalizacji na terenie miasta i gminy Skawina, którą też się zajmiemy. Podobnie jak poprawą jakości powietrza i poczucia bezpieczeństwa. Nad tym będziemy pracować w najbliższych latach.

W mediach społecznościowych napisał Pan, że pora posprzątać po kampanii. Tzn. że banery i plakaty wyborcze szybko znikną?

– Zgodnie z przepisami, w ciągu 30 dni od zakończeniu wyborów, komitety mają usunąć wszystkie banery i plakaty wyborcze. W moim przypadku już połowa zniknęła. W tej chwili rozmawiam z instytucjami, które ewentualnie chciałyby je przejąć i na pewno przekażę je na słuszny cel.

Dziękuję za rozmowę i gratuluję zwycięstwa w wyborach.

Rozmawiała
Anna Piątkowska-Borek

Powiat krakowski

Powiat krakowski - najnowsze informacje

Rozrywka