— Gra na własnym stadionie to nie tylko oszczędność, ale i element lokalnej tożsamości — mówi o planach modernizacji stadionu Puszczy burmistrz Michał Hebda. — Jeśli Ekstraklasa pozostanie dla nas tylko dwuletnim epizodem, pozostanie infrastruktura — dodaje.
Gmina Niepołomice modernizuje stadion Puszczy Niepołomice, tak aby klub, który w sezonie 2022/23 awans do Ekstraklasy i świętował swoje 100-lecie, mógł w końcu grać u siebie i zarabiać pieniądze, konieczne, aby utrzymać się w lidze.
O potrzebie modernizacji stadiony mówiło się już wtedy, drużyna walczyła o awans do Ekstraklasy. Niestety, z tych planów nic nie wyszło i mecze w najwyższej lidze zawodnicy z Niepołomic musieli grać na stadionie Cracovii.
Nowy burmistrz Niepołomic, Michał Hebda zapowiada, że wkrótce klub będzie mógł grać u siebie. Poprawi się dojazd do stadionu dla wozów transmisyjnych i pojawią się wieże dla kamer spełniających standardy Live Parku, operatora obsługującego Canal+. — Od momentu awansu do Ekstraklasy, gdy graliśmy na stadionie Cracovii, wynajem stadionu kosztował klub aż 4 miliony złotych. Inwestując w nasz obiekt, klub eliminuje te wydatki, a pieniądze zostają w Niepołomicach — tłumaczy. Ma też nadzieję, że już w lutym 2025 roku mecze Ekstraklasy będą rozgrywane na boisku w Niepołomicach.
Wojciech Borkowski: Zwycięstwo Puszczy Niepołomice nad liderem tabeli Lechem Poznań daje uzasadnione nadzieje na utrzymanie w Ekstraklasie. Mimo to ciągle pojawiają się głosy, że modernizacja stadionu jest bezcelowa. Czy Pana zdaniem inwestycja ma sens?
Michał Hebda: Ostatnie zwycięstwo Puszczy nad liderem Ekstraklasy, Lechem Poznań, pokazuje, że drużyna ma potencjał, by rywalizować z najlepszymi. Myślę, że drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Nie można odmówić im ambicji, woli walki i ciężkiej pracy wykonywanej na co dzień. Chociaż wszyscy chcemy i wierzymy, że Puszcza pozostanie w Ekstraklasie, inwestycje te są konieczne bez względu na wyniki. Jeżeli Puszcza zostanie w Ekstraklasie – jej mecze będzie transmitować Canal+. Jeśli spadnie do 1 ligi – jej mecze pokazywać będzie na różnych kanałach TVP. Dlatego ta inwestycja ma uzasadnienie.
Jakie zmiany zostaną wprowadzone na stadionie?
— Jednym z kluczowych wymogów są specjalne wieże dla realizatorów transmisji Canal+ i ewentualnie w przyszłości, TVP. Od momentu awansu do Ekstraklasy, gdy graliśmy na stadionie Cracovii, wynajem stadionu kosztował klub aż 4 miliony złotych. Inwestując w nasz obiekt, klub eliminuje te wydatki, a pieniądze zostają w Niepołomicach.
Czyli dla Puszczy i mieszkańców gra u siebie ma znaczenie?
— Oczywiście. Gra na własnym stadionie to nie tylko oszczędność, ale i element lokalnej tożsamości. Jeśli mam być szczery – gra choćby przez pół roku w Ekstraklasie właśnie w Niepołomicach to hołd dla wszystkich, którzy ten klub tworzyli od 1923 roku: działaczy, trenerów, zawodników. Ma to wymiar niemal symboliczny. Przystosowanie stadionu do wymogów Ekstraklasy pozwoli drużynie grać w Niepołomicach, co jest ważne dla klubu, kibiców i mieszkańców. Nawet jeśli klub opuści najwyższą ligę, obiekt będzie wykorzystywany w 1 Lidze.
Awans klubu do Ekstraklasy zbiegł się z obchodami 100-lecia. Czy uważa Pan, że możliwość rozegrania Ekstraklasowych spotkań w Niepołomicach to coś istotnego dla historii Puszczy?
— Dokładnie tak. Puszcza Niepołomice to klub z ponad 100-letnią historią, będący integralną częścią naszej społeczności. Ale to także przyszłość. Budujący jest dla mnie widok setek młodych zawodników Puszczy, czasami nawet kilkuletnich. Dla tych dzieciaków pasją jest sport, piłka, aktywność, a nie smartfon i np. tik tok. A tych naszych młodych piłkarzy i piłkarek z każdym rokiem przybywa.
Patrząc w przyszłość, widzi pan Puszczę na stałe w Ekstraklasie?
— Wszyscy kibicujemy drużynie i wierzymy – zwłaszcza po ostatnim meczu – że trener Tomasz Tułacz znalazł pomysł na łapanie punktów. Jeśli Ekstraklasa pozostanie dla nas tylko dwuletnim epizodem, pozostanie również infrastruktura i wspomnienie tej przygody. Gramy jako „Kopciuszek” wśród wielkich klubów, nasi zawodnicy często zarabiają zaledwie ułamek tego, co piłkarze Legii Warszawa czy Lecha Poznań. Klubu nie stać na wysokie pensje.
Cieszy to, że w praktyce pokazaliśmy, że to nie pieniądze grają na boisku, ale ambicja, pasja, pracowitość oraz – proszę mi wybaczyć pompatyczność – miłość do piłki nożnej. Bo w Niepołomicach ta miłość do piłki jest wyczuwalna.
inf. i fot. UG Niepołomice