12 lat więzienia usłyszał Józef S. Mężczyzna został zkazany z zabójstwo nieznanego sobie mężczyzny, którego dopuścił się blisko rok temu w Dąbrowie Tarnowskiej.
67-letni Józef S. został skazany na 12 lat więzienia za zabójstwo przypadkowo spotkanego przechodnia. Tragedia wydarzyła się blisko rok temu, w nocy, 19 maja na ul. Zaręby.
Ciało zakrwawionej ofiary około godz. 21.55 znalazł przechodzień, który zaalarmował służby. Na miejsce został skierowany patrol policji oraz załoga pogotowia ratunkowego. Lekarz stwierdził zgon 40-letniego mieszkańca Dąbrowy Tarnowskiej. Policjanci ustalili, że nieznany sprawca zadał swojej ofierze dwa ciosy ostrym narzędziem. Miejsce nie było objęte monitoringiem, nie było także świadków zabójstwa czy osób mogących wskazać sprawcę zabójstwa. Nieznany był także motyw działania napastnika.
W trakcie śledztwa Policja dotarła do informacji, że sprawcą mógł być 67-letni mieszkaniec Dąbrowy Tarnowskiej, często przebywający za granicą.
27 maja mężczyzna został zatrzymany, znaleziono też nóż, którym zadał śmiertelne ciosy swojej ofierze. Mężczyzna dzień później usłyszał zarzuty i przyznał się do zabójstwa.
Jak się okzało sprawca i ofiara nie znali się. Tego samego dnia doszło między nimi do przypadkowej sprzeczki na ulicy, co zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Podczas wizji lokalnej Józef S. odtworzył przebieg zdarzenia, ale nie potrafił wyjaśnić dlaczego dokonał zbrodni.
Początkowo biegli mieli wątpliwości diagnostyczne i 67-latek trafił na obserwację psychiatryczną. Ostatecznie jednak stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny w momencie popełnienia zbrodni i działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa.
Proces rozpoczął się 4 marca. Józef S. przyznał się do winy, ale stwierdził, że nie pamięta jak doszło do zabójstwa, bo tego dnia pił alkohol.
Sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie poinformował, że choć szczegółowe okoliczności zdarzenia nie są do końca znane, jednak dowody jednoznacznie wskazują na winę skazanego.
Na nagraniu z miejskiego monitoringu widać jak pokrzywdzony wymachuje rękami i wypowiada jakieś słowa do oskarżonego. Mężczyźni rozeszli się, ale chwilę później znów doszło do ich spotkania, które zakończyło się zabójstwem - powiedział rzecznik. - Sąd uznał winę oskarżonego i wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności. Sprawca wcześniej nie był karany, cieszył się przeciętną opinią. To zamordowany 40-latek miał wcześniej problemy z prawem, po wypiciu alkoholu wykazywał tendencje do zachowań zaczepnych i agresywnych - dodał sądzia Kozioł.
Wyrok jest nieprawomocny.
Foto: KPP w Dąbrowie Tarnowskiej
zobacz też:

