Dramat właścicieli psów. Reaguje miasto

Do weterynarzy w Krakowie zgłaszają się kolejni właściciele z psami, które mają objawy zatrucia. Oficjalny komunikat w tej sprawie opublikowało miasto i zaapelowało o zgłaszanie informacji o zdarzeniach do straży miejskiej i policji. Mamy komentarz Komendy Miejskiej Policji.

Medialna burza

Sprawę zatruwanych psów w Krakowie we wtorek, 4 lutego nagłośnił Łukasz Gibała. Radny opublikował apel do właścicieli psów, aby uważali na swoich pupili, a wszelkie przypadki zatrucia, czy znalezienia podejrzanych substancji zgłaszali do biura Kraków do Mieszkańców, który naniesie je na dedykowaną mapę. Do wtorku było już na niej kilkanaście lokalizacji w całym mieście, a jak informował Łukasz Gibała były też przypadki śmiertelnego zatrucia się psów. Stowarzyszenie przygotowało też plakat z ostrzeżeniem, który można pobrać z jego strony, a radny zapowiedział złożenie interpelacji w sprawie zatruć.

• Zobacz też: W Krakowie trują psy? Radny zamieścił niepokojący post

We środę niepokojący post opublikowało KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. "Mamy potwierdzoną informację o kolejnych zatruciach. Właśnie do lecznicy Veticor  trafiły dwa pieski,  które spacerowały wzdłuż ulic Pilotów i Brodowicza. Oba z objawami zatrucia."

Faktycznie Veticor również ostrzegł właścicieli psów i potwierdził, że w ostatnim czasie zaobserwowano zwiększoną częstotliwość zatruć wśród zwierząt. "Opiekunowie zgłaszają podejrzane przedmioty rozrzucona na trawnikach i chodnikach. Zagrożenie zaobserwowano szczególnie w okolicach Olszy i Prądnika Czerwonego" - poinformowała placówka.

O zatrutym ryżu, wysypanym obok karmika internautka Fox Majkowska alarmuje na grupie Dzikie zwierzęta w Krakowie. "Trutka zmieszana z ziarnem/ryżem. Wysypana pod karmnikiem dla ptaków. Osiedle Avia/zieleniec przy Orlińskiego. Zgłoszone służbom, nie zabezpieczone, osoby już nie ma na miejscu" - napisała i zamieściła zdjęcie.

Posty ostrzegające udostępniane są w wielu innych krakowskich facebookowych grupach. Pojawiło się pod nimi dziesiątki komentarzy, również takie, w których apeluje się o podjęcie działań do policji. "Czy policja mogłaby się w końcu tym zająć? Nie widziałam w okolicy żadnego patrolu - ani policji ani straży miejskiej odkąd pojawiły się zgłoszenia o trutkach. Jeśli ktoś uważa celowe działanie bestialskie wobec zwierząt za "niezbyt krzywdzące" przypominam, że to jest w miejscach przestrzeni publicznych, a te osoby w bardzo poważnym stopniu ją zatruwają toksycznymi substancjami i naruszają prawo" - napisała Anna Majerczak. Podobnych głosów jest wiele. Są też głosy o kolejnych miejscach, w których zauważono taka samą substancję.

"Jeśli zauważycie cokolwiek podejrzanego, rozrzucone resztki jedzenia, ziarno o nietypowym kolorze - zgłaszajcie na straż miejską i/lub policję. Jeśli macie taką możliwość, zróbcie zdjęcie. Pod żadnym pozorem nie próbujcie uprzątnąć podejrzanego jedzenia gołymi rękami! Również my prosimy o zgłaszanie do nas lokalizacji, w których natraficie na takie „kąski”" - dodało w swoim poście KTOZ.

Miasto ostrzega: "Ktoś truje psy w całym Krakowie"

Dziś komunikat w tej sprawie zamieścił krakow.pl - oficjalna strona miasta. "Uwaga właściciele psów! Uważajcie na swoje zwierzęta! Ktoś truje psy w całym Krakowie. Niebezpieczne miejsca, gdzie doszło do zatruć czworonogów to m.in. okolice ul. Rusznikarskiej, Wybickiego, Krowoderskich Zuchów, park Krowoderski, os. Dywizjonu 303. Jeżeli zauważycie u swojego pupila objawy takie jak: ospałość, osłabienie, biegunka, wymioty – natychmiast skontaktujcie się z weterynarzem. Zgłaszajcie każdy incydent zatrucia!" - zaapelowało miasto i poprosiło, aby dzwonić do Straży Miejskiej na 986 lub do Policji na 112.

Policja: Nie mamy zgłoszeń

Już po pierwszych informacjach o zatruciach psów zadzwoniliśmy w tej sprawie do oficera prasowego KMP w Krakowie. Jak poinformował nas kom. Piotr Szpiech do poniedziałku na Policję nie wpłynęły żadne zgłoszenia, dotyczące takich przypadków.

Jak się okazuje, do dziś w tej sprawie nic się nie zmieniło. - Nie mamy takich zgłoszeń. Bardzo jesteśmy zdziwieni komunikatem miasta, bo do tej pory nie udało się tego potwierdzić - mówi rzecznik. Jak poinformował, policjanci próbowali dowiedzieć się czegoś w tej sprawie, dzwonili też do weterynarzy, ale nikt nie potwierdził, że wie o przypadku zatrucia psa. - Jeśli wiecie państwo o takim przypadku, czy o podejrzeniu, że doszło do zatrucie, prosimy o kontakt z Policją - zaapelował.