wtorek, 2 kwietnia 2024 14:35

Gdy usłyszał płacz małej dziewczynki, wiedział, że natychmiast musi ruszyć z pomocą

Autor Katarzyna Jamróz
Gdy usłyszał płacz małej dziewczynki, wiedział, że natychmiast musi ruszyć z pomocą

W niedzielę (31 marca) dyżurny Straży Miejskiej przyjął zgłoszenie z ulicy Brogi w Krakowie, gdzie według osoby zgłaszającej miała przebywać zagubiona i zapłakana dziewczynka. Na miejsce natychmiast skierowano patrol funkcjonariuszy.

Po przybyciu we wskazane miejsce strażnicy zastali 7-letnią dziewczynkę w towarzystwie mężczyzny, który tłumaczył, że zainteresował się jej losem z powodu jej głośnego płaczu. – Szlochała tak głośno, że słychać było ją z daleka – przekazała w komunikacie Straż Miejska.

Strażnicy uspokoili dziewczynkę i poprosili ją, by opowiedziała im, jak znalazła się w tym miejscu i gdzie są jej rodzice. – Okazało się, że pochodzi z Ukrainy i biegle mówi po polsku. Nie pamiętała jednak ani numerów telefonów do rodziców, ani nawet w pełni swoich danych osobowych. Wyjaśniła, że była na spacerze z tatą i młodszą siostrą, ale straciła ich z oczu i teraz nie wie, co ma robić – informują funkcjonariusze.

Na miejsce przyjechała policja

Dziewczynka w rozmowie z mundurowymi przekazała, że zna drogę do domu i jeśli strażnicy będą jej towarzyszyć, to ona ich do niego zaprowadzi. Na miejscu okazało się, że w mieszkaniu nie było nikogo. Sąsiadka natomiast potwierdziła, że pod wskazanym adresem od dwóch tygodni mieszka ukraińska rodzina.

W trakcie oczekiwania na przyjazd policjantów pod blokiem pojawił się zdenerwowany tata, a chwilę później wracająca z pracy mama. Dalsze czynności przejęli przybyli na miejsce policjanci.

Fot. Straż Miejska

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka