Dwaj zamaskowani mężczyźni wciągnęli do busa dziewczynkę i odjechali – tak brzmiało zgłoszenie, które postawiło policjantów na równe nogi. Do Gorlic skierowano śmigłowiec. Funkcjonariusze kilka godzin sprawdzali te informacje. Ostatecznie wykluczono, że doszło do przestępstwa.
Akcję poszukiwawczą rozpoczęto w momencie otrzymania zgłoszenia, według którego dwie 10-letnie dziewczynki widziały porwanie innej. Od początku policjanci dokładnie analizowali tę sprawę, badając czy nie mają do czynienia z „fake newsem”, od których roi się w sieci. W zeznaniach pojawiło się wiele niejasności, a na policję nie zgłoszono zaginięcia dziecka. Mimo tego policjanci przystąpili do działań.
Nad powiatem gorlickim latał policyjny śmigłowiec, zaroiło się od radiowozów, a na niektórych drogach pojawiły się policyjne blokady. Kryminalni analizowali monitoring, szukali świadków, przeczesywali teren.
Ostatecznie wykluczono, że doszło do uprowadzenia. Zdarzenie, które widziały dziewczynki, nie miało charakteru przestępstwa – dotyczyło dorosłej kobiety, która dobrowolnie wsiadła do samochodu znajomego.

inf. Radio Kraków, fot. ilustracyjne/pixabay