Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał na poniedziałek dla połowy Polski ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami i ulewami, które mogą doprowadzić do podtopień. Najgorzej ma być w Małopolsce, w świętokrzyskim i na Podkarpaciu.
Burze i silny wiatr w Małopolsce
Pogoda w poniedziałek nie da nam spokoju. Prognozowane są kolejne burze, ulewy i silny wiatr. IMGW wydał alerty 2 stopnia m.in. dla Małopolski. Przewidywane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć bardzo silne opady deszczu do 30 mm, a punktowo do 45 mm, oraz porywy wiatru do 80 km/h, a lokalnie grad. Co to oznacza? W sobotę mogli się o tym przekonać mieszkańcy Lipnicy Dolnej i Rajbrodu w powiecie bocheńskim, które znalazły się pod wodą, a zniszczenia są tak dotkliwe, że trzeba będzie je usuwać kilka tygodni.
- Zobacz:
Głos24
Niepokojące jest to, że prawdopodobieństwo wystąpienia zjawisk wynosi aż 80 proc., zresztą wystarczy popatrzeć w niebo, aby zobaczyć grubą warstwę chmur unoszącą się m.in. nad Krakowem. "Burze mogą powodować zakłócenia w pracy urządzeń elektrycznych, zagrożenie pożarowe, uszkodzenia drzewostanu, utrudnienia komunikacyjne, lokalne zalania, a tym samym stwarzać poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego" - ostrzegają krakowscy synoptycy.
Będą podtopienia
W przypadku tak silnych opadów, na mniejszych rzekach oraz w zlewniach zurbanizowanych, mogą wystąpić gwałtowne wzrosty poziomu wody. Na innych rzekach istnieje możliwość przekroczenia stanów ostrzegawczych, a krótkotrwale także alarmowych. Zdaniem hydrologów obecna pogoda, ze względu na swój charakter, intensywny, punktowy opad, w miejscu jego wystąpienia może spowodować potencjalne zagrożenie hydrologiczne ze strony mniejszych rzek, jak i lokalne podtopienia (głównie na obszarach miejskich).
fot. Jan Graczyński/krakow.pl
