Nie tylko pociski kierowane typu Javelin są zagrożeniem dla rosyjskiego sprzętu pancernego w Ukrainie.
Filmy, na których rosyjskie czołgi i transportery niszczone są ogniem artylerii lub za pomocą ręcznych wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych typu F&F (fire and forget - „wystrzel i zapomnij”) widzieliśmy już wielokrotnie. Ale nie tylko one sieją spustoszenie w rosyjskim sprzęcie pancernym, który porusza się po Ukrainie. Wielkim niebezpieczeństwem - dla obu stron - są pola minowe. Jak dużym, widać na opublikowanym wideo, gdzie widać jak dwa rosyjskie BMP (bojowe wozy piechoty) wjeżdżają na pole minowe. Pierwszy wpada na minę, drugi usiłuje go ominąć i z pełną prędkością uciec, ale... No właśnie, wystarczy obejrzeć wideo.
Trudno się spodziewać, żeby ktoś z załogi przeżył eksplozję. Oba transportery to BMP-2, stosunkowo stare rosyjskie konstrukcje, które zostały wprowadzone do uzbrojenia pod koniec lat siedemdziesiątych. Mają współdziałać z czołgami i przewozić piechotę, zapewniając jej zabezpieczenie przed pociskami broni ręcznej oraz wsparcie, gdy przystępuje ona do działania poza pojazdem. Jego załogę tworzy dowódca, działonowy, kierowca i może zabrać siedmiu żołnierzy desantu. Kadłub BMP-2 tworzy sztywną skrzynię zespawaną ze stalowych blach. Ale pancerz ma stosunkowo cienki. Chociaż dwie pochylone płyty pancerne w przedniej części pojazdu chronią załogę i desant przed pociskami przeciwpancernymi kalibru 12,7 mm, to boczne i tył pojazdu zapewniają ochronę tylko przed ostrzałem z broni kalibru 7,62mm. Transporter jest niezwykle podatny na przeciwpancerne pociski 30 mm, ogień czołgów, a także na wybuch przeciwpancernych min.