Policjanci z Małopolski zatrzymali mężczyznę, który od kilku lat był poszukiwany przez amerykański wymiar sprawiedliwości. 46-latek miał na swoim koncie tragiczny wypadek drogowy, do którego doszło w 2020 roku na terenie stanu Illinois. W wyniku jego brawurowej jazdy zginęły dwie osoby. Teraz mężczyzna czeka na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych, gdzie ma do odbycia 10-letni wyrok pozbawienia wolności.
Do tragedii doszło w 2020 roku, kiedy ówczesny 41-latek, przebywając na terenie USA, wsiadł za kierownicę samochodu osobowego, mimo że nie posiadał prawa jazdy. Na jednej z dróg w stanie Illinois rozpędził pojazd do prędkości 245 km/h, tracąc panowanie nad autem. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniosły dwie osoby.
Zaraz po zdarzeniu mężczyzna zniknął i przez lata unikał odpowiedzialności. Ukrywał się przed amerykańskimi służbami, które przez cały ten czas próbowały go namierzyć. Dopiero w kwietniu 2025 r. wydano za nim tzw. czerwoną notę Interpolu – międzynarodowy nakaz aresztowania.
Po otrzymaniu informacji o poszukiwaniach, sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. 8 maja br. zatrzymali 46-latka w jednej z miejscowości powiatu tarnowskiego. Jak informuje małopolska Policja, mężczyzna nie stawiał oporu i został przewieziony do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
Dzień później, 9 maja, został doprowadzony do Sądu Okręgowego w Tarnowie, który zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Obecnie przebywa w areszcie i oczekuje na decyzję w sprawie ekstradycji do USA.
Jeśli procedura ekstradycyjna zakończy się pozytywnie, 46-latek trafi do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbędzie zasądzony już wcześniej wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Amerykańskie służby oskarżyły go m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci oraz prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
Sprawa pokazuje, że międzynarodowa współpraca służb przynosi realne efekty – nawet po latach osoby odpowiedzialne za poważne przestępstwa nie mogą czuć się bezkarne.
Foto: Małopolska Policja