"W weekend pod krakowskim klubem LGBT friendly zostali pobici ludzie. Dwaj młodzi bandyci wpadli z kijami i tłukli kogo popadło. Najbardziej dostało się Tomkowi, który nie zdążył ukryć się w środku lokalu, ma pięć szwów na głowie" - informuje na swojej stronie Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Co na ten temat mówi Policja?
Do ataku doszło na ul. św. Filipa w Krakowie. Według relacji świadków bandyci miali wpaśc w grupę osób stojących przed lokalem i bić pałkami kogo się da. Większość uciekła do środka klubu. Do najbardziej poszkodowanego krzyczeli: Ty pedale! Świadkiem napadu była m.in, dziewczyna zaatakowanego mężczyzny.
- W sobotę po godz. 5.00 rano otrzymaliśmy zgłoszenie o pobiciu pod klubem na jednej z ulic w centrum miasta - informuje Anna Wolak-Gromala z Zespołu Prasowo - Informacyjnego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Przybyli na miejsce policjanci zastali pokrzywdzonego, który twierdził, że został pobity przy pomocy drewnianych przedmiotów, przez grupę młodych mężczyzn.
- Mundurowi sprawdzili miejsce w kierunku, gdzie mieli oddalić się sprawcy, patrole spenetrowały okolicę - jednak bez rezultatów - informuje rzecznik.
Do pokrzywdzonego policjanci wezwali pogotowie, które zabrało go do szpitala na badania i opatrzenie.
Aktualnie czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Komisariatu Policji I. Sprawdzamy, czy rejon jest objęty monitoringiem, zostaną też przesłuchani świadkowie zdarzenia. Poszkodowany mężczyzna jutro ma złożyć oficjalne zawiadomienie.
Policjanci nie wiążą tego zdarzenia z wydarzeniem, do którego doszło w styczniu tego roku, gdy dzień po otwarciu klubu LGBT friendly ktoś rozpylił w środku gaz pieprzowy. - Awantury pod lokalami nie są rzadkością, spożywany często w nadmiernych ilościach alkohol sprzyja zaczepkom i wywoływaniu bójek - wyjaśnia Anna Wolak-Gromala. - W naszych statystykach nie ma kategorii, pozwalających wyodrębnić przestępstwa, których tłem jest nietolerancja wobec jakiejś grupy, czy mniejszości.
fot. ilustracyjna