niedziela, 20 lutego 2022 06:58

Kraków. Plac budowy jak pole bitwy. Czemu miejskie inwestycje idą tak opornie?

Autor Krzysztof Kwarciak - Radny dzielnicowy
Kraków. Plac budowy jak pole bitwy. Czemu miejskie inwestycje idą tak opornie?

Problemy przy przebudowie ulicy Królowej Jadwigi, opóźnienia w budowie Trasy Łagiewnickiej, kłopoty z wykonawcą przy realizacji przebudowy ulic Krakowskiej i Królewskiej oraz Placu Biskupiego - inwestycje w Krakowie, które nie idą tak, jak zaplanowano można długo wyliczać, a przesuwanie terminu ich zakończenia to kolejne miesiące utrudnień dla mieszkańców. Najwyższy czas to zmienić.

Realizacja większości dużych miejskich inwestycji infrastrukturalnych w Krakowie przypomina drogę przez mękę. Często powtarza się następujący schemat. Najpierw wielokrotnie przekładane są terminy rozpoczęcia robót, potem przez długi czas przeciągają się prace, którym towarzyszy olbrzymi chaos na placu budowy, a finalny efekt niekiedy jest bardzo daleki od oczekiwań mieszkańców. Winę za kolejne niepowodzenia urzędnicy zazwyczaj przerzucają na pogodę, pandemię i wykonawców. Wsłuchując się w głosy przedstawicieli magistratu łatwo odnieść wrażenie, że jakieś fatum zawisło nad Krakowem. Może miasto nie ma jednak olbrzymiego pecha, a po prostu szwankuje zarządzanie i nadzór nad przedsięwzięciami?

W ostatnich latach ciężko jest znaleźć jakąś większą inwestycję, która zostałaby ukończona w terminie. Bardzo często roboty przeciągają się o całe lata, a magistrat jest bezradny wobec narastających problemów. Od jakiegoś czasu głośno jest o kłopotach wokół remontu ul. Królowej Jadwigi i budowy Trasy Łagiewnickiej. Wcześniej latami ciągnął się horror związany z pracami na ulicach Krakowskiej i Królewskiej oraz Placu Biskupim. Z wieloletnim opóźnieniem wystartowała wyczekiwana przez mieszkańców przebudowa ulicy Glinnik, a miasto ma problem z przygotowaniem bardzo potrzebnej dokumentacji dla takich ulic jak Kościuszki czy Stelmachów i Piaskowa. Są to tylko niektóre inwestycje spośród wielu problematycznych przedsięwzięć. Prawdziwą sensacją staje się gdy coś uda się zrobić w terminie i nie ma przy tym olbrzymiego zamieszania.

Bez wątpienia jednym z najbardziej głośnych przykładów nieudolności miasta jest przebudowa ulicy Królowej Jadwigi. Lokalne władze od ponad 20 lat nie mogą zrealizować wszystkich zaplanowanych etapów inwestycji. Ciągłe odkładanie prac doprowadziło spory odcinek drogi do zupełnego rozkładu i zaczęła ona bardziej przypominać off road-ową trasę dla terenówek niż ważną arterię w centrum europejskiej metropolii. Po kilkunastu latach przygotowania dokumentacji w połowie 2021 roku prace wreszcie ruszyły. Miastu udało się jednak rozpocząć remont tylko na części zniszczonego odcinka, a kolejny etap został odłożony na bliżej nieokreśloną przyszłości, co rozciągnie w czasie kłopotliwe dla mieszkańców utrudnienia. Jakby tego było mało to bardzo szybko zaczęły się mnożyć problemy na placu budowy. Sporo osób ma bardzo duży kłopot żeby dostać się swoich domów. W wielu miejscach nie zostały wytyczone tymczasowe przejścia, a wyjście z domu często wymaga pokonania toru przeszkód oraz nierzadko wiąże się błotną kąpielą, co zamienia w koszmar codzienne dojazdy do pracy czy szkoły. Realizacja tego etapu miała się zakończyć w 2021 roku. Prace zostały jednak wydłużone i nie są wykluczone kolejne opóźnienia.

Przygotowania do wielu inwestycji ciągną się długimi latami. Często wskutek różnych błędów miasto musi po kilka razy podchodzić do tworzenia projektu, a uzyskanie wymaganych prawem pozwoleń także wymaga dużej liczby prób. Niekiedy prozaiczne przyczyny blokują przedsięwzięcia. Zdarza się, że urzędnicy po prostu zapomną wystąpić o jakieś uzgodnienie. Powodem kłopotów są również nierealne wytyczne dla projektantów, których nie da się w praktyce zrealizować. Dlatego czasem finalna wersja koncepcji jest bardzo odległa od pierwotnych założeń. Dopracowanie dokumentacji pochłania jednak sporą ilość czasu, który można by oszczędzić jakby na początku została stworzona bardziej przemyślana wizja przedsięwzięcia. Gdy już uda się załatwić wszystkie formalności to rzeczywistość często boleśnie weryfikuje naniesione na papier koncepcje. Nierzadko instalacje podziemne znajdują się w innym miejscu niż jest to zaznaczone na mapach. Projekty często się odnoszą do tworzonych dziesiątki lat temu niekompletnych już planów. Problem można rozwiązać przy pomocy georadaru, który umożliwia wykrycie położenia rur. To rozwiązanie jest jednak stosunkowo rzadko stosowane.

Czasem opóźnienia wynikają z winy wykonawcy. Miasto jest jednak zadziwiająco wyrozumiałe i często nie są naliczane stosowne kary umowne. Można odnieść wrażenie, że urzędnicy powinni być bardziej asertywni w relacjach z firmami realizującymi inwestycje. Mieszkańcom mocno uprzykrza życie chaos na placu budowy jaki towarzyszy wielu przedsięwzięciom. Mimo, że wykonawcy mają obowiązek zadbać o porządek i umożliwić łatwe dojście do domu to nie zawsze tak się dzieje. Problemem są źle skonstruowane umowy. Zazwyczaj zawierają one tylko bardzo krótką listę uchybień, które mogą być przesłanką do nałożenia kary. W dokumentach na przykład nie są uwzględnione sankcje za niedochowanie wymogów dotyczących zachowania przejezdności drogi. Sytuacji nie poprawia podział zadań pomiędzy różne miejskie jednostki, które mają problem ze współpracą. Jeżeli samorządowe inwestycje mają być lepiej realizowane to potrzebne są daleko idące zmiany.

fot. Jan Garczyński / krakow.pl

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka