piątek, 5 listopada 2021 14:58

Kraków. Rzeź drzew na Krzemionkach. W sobotę kolejny protest

Autor Marzena Gitler
Kraków. Rzeź drzew na Krzemionkach. W sobotę kolejny protest

"Rozpoczyna się porządkowanie terenu oraz nasadzenia zastępcze związane z powstawaniem Muzeum KL Plaszow" - brzmi notatka prasowa na stronie krakow.pl. Co to oznacza? "Dziś zaczną ciąć!!!" - alarmuje na Facebooku strona Stop ogradzaniu Krzemionek, która od kilku lat protestuje przeciwko wycince drzew w związku z budową Muzeum KL Plaszow na Krzemionkach. Sobotni protest zapowiedziała też Akcja Ratunkowa dla Krakowa, która zaprasza na wydarzenie "Pamięć i Zieleń, protest, STOP wycince przy KL Plaszow".

Aktywistom chodzi o rozpoczynającą się właśnie wycinkę aż 554 drzew pod parkingi i budynek memoriału, która będzie przeprowadzona na działce przeznaczonej w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego pod zieleń urządzoną. O tym, jak ma wyglądać wycinka, tak aby ukryć jej rozmiar informuje opozycyjna wobec prezydenta Jacka Majchrowskiego strona Co jest nie tak z Krakowem, cytując zasłyszaną przez kogoś z mieszkańców rozmowę, którą obok terenu wycinki prowadzić mieli pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej. Zdaniem autora komentarza dyskutowano o tym, jak ukryć rozmiar wycinki przed postronnym okiem. Radzono, aby wycinać "od środka, tak aby z zewnątrz nie było widać, że trwają prace". "Ludzie tego nie mogą tego zbyt wcześnie zobaczyć, bo nam tu pół Krakowa przyjdzie robić dym" - mieli powiedzieć specjaliści od zieleni.

WIELKA WYCINKA NA KRZEMIONKACH. Cała afera z ławkami o której gadała cała Polska była związana z tym że miasto planuje...

Opublikowany przez Co jest nie tak z Krakowem Czwartek, 28 października 2021

Post doczekał się kilkudziesięciu komentarzy i aż ponad stu udostępnień.

Przypomnijmy, Muzeum Pamięci KL Plaszów jest sztandarowym projektem miasta i oczkiem w głowie prezydenta Jacka Majchrowskiego. W marcu tego roku miasto podpisało umowę z Ministerstwem Kultury, które ma być organem współprowadzącym Muzeum. Miasto i resort maja na realizację inwestycji przeznaczyć po 25 mln zł. O ile chęć utworzenia obiektu upamiętniającego martyrologię mieszkańców Krakowa w tym ludności żydowskiej jest rzeczą oczywistą i godną pochwały, o tyle plany budowy monumentu i otoczenia go parkingami ulokowanymi na zielonych Krzemionkach, od początku budzą protesty. O ich przyczynę pytamy Lucynę Kojm, aktywistkę związaną z akcją Stop ogradzaniu Krzemionek. - Nasza grupa od kilku lat protestuje przeciwko wycince na działce położonej przy ul. Swoszowickiej. Na tej działce miało być pierwotnie wycięte 275 drzew. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że tych drzew będzie więcej.

Lucyna Kojm jest przekonana, że w tej wycince nie chodzi wcale o upamiętnienie ofiar II wojny światowej, ale o realizację wizji krakowskiego magistratu. - Wszystko to jest robione przez urzędników pod płaszczykiem upamiętnienia osób, które zmarły zamordowane w dawnym obozie. Niestety, prawda jest zupełnie inna, ponieważ niedaleko tej działki, na której już rozpoczęła się wycinka jest budynek starej prochowni austriackich z pierwszej wojny światowej, który rekomendowaliśmy razem z dr. inż. arch. Krzysztofem Wielugusem, profesorem Politechniki Krakowskich na pomieszczenia muzealne. Ta propozycja nie została zaakceptowana przez urzędników. Budynek niszczeje, a zamiast wyremontowanego zabytkowego budynku muzealnego, będziemy mieć parking.

Przedstawicielka protestujących mieszkańców okolic Krzemionek przypomina też, że działka, na której ma powstać inwestycja, w MPZP jest przeznaczona na zieleń. - To jest bulwersujące, że zabudowana ma być działka oznaczona w planie zagospodarowania przestrzennego jako teren zieleni urządzonej. Takiego terenu nie wolno zabudowywać w więcej niż 20 procentach, a w planach teren będzie zabudowany w 40%. Aby uzyskać odpowiednie dokumenty i aby sądownie nie można było tego oprotestować, urzędnicy wymyślili obejście przepisów, planując, że budynek muzeum będzie miał zielone, aktywny dach. W związku z tym wliczono go do powierzchni zielonych. Urzędnicy zachowywali się jak deweloperzy. W perfidny sposób obchodzą plan zagospodarowania przestrzennego i to też wywołało duży sprzeciw miejscowej społeczność - mówi Lucyna Kojm.

Mieszkańcy przeciwko budowie połączonej z wycinką protestują od lat. W obronie zieleni na terenach użytkowanych przez mieszkańców jako miejsce rekreacyjne i jedne "dzikie miejsce" w tej części Krakowa, prawdziwej ostoi dzikiej przyrody, stworzyli dwie petycje, pod którymi podpisało się w sumie ponad 11 tysięcy osób. Brali też udział w konsultacjach miejskich, wyrażając swoje zdanie. -  Stworzyliśmy dwie petycje. Pierwsza, w formie papierowej, nie była w ogóle udostępniona przez Internet ze względu na to, że chcieliśmy z jak największą ilością osób porozmawiać i opowiedzieć o problemach i niepokojach i powiadomić ich po prostu o tym, co urzędnicy nam szykują. Podpisało się pod nią ponad 1000 osób. Natomiast drugą, która została umieszczona w Internecie, podpisało elektronicznie ponad 11 tysięcy osób - przypomina aktywistka.

"Ingerencja w naturę zostanie ograniczona do niezbędnego minimum"

Tymczasem zadniem prezydenta nia Krzemionkach nie zdieje się nic niepokojacego. "Ruszyły prace wokół Muzeum KL Plaszow – teren zostanie uporządkowany, będą nasadzenia zastępcze. Ingerencja w naturę zostanie ograniczona do niezbędnego minimum. Prace potrwają do końca tego roku" - poinformował Jacek Majchrowski na Facebooku.

Ruszyły prace wokół Muzeum KL Plaszow – teren zostanie uporządkowany, będą nasadzenia zastępcze. Ingerencja w naturę zostanie ograniczona do niezbędnego minimum. Prace potrwają do końca tego roku.

Opublikowany przez Jacek Majchrowski Wtorek, 2 listopada 2021

Miasto "zielone" tylko z nazwy

Wy powiedź włodarza zbulwersowała aktywistów. W najbliższą sobotę odbędzie się protest w tej sprawie. - Zapraszamy wszystkich - mówi Lucyna Kojm. - Zapraszamy przede wszystkim urzędników, którzy nas nie słuchają, którzy zintegrowali wynik konsultacji społecznej. Chcemy z nimi jeszcze raz porozmawiać i prosić, aby wstrzymali pracę, które już się teraz rozpoczęły. Chcemy zaprosić naszego prezydenta Jacka Majchrowskiego, który spotkał się z nami - mieszkańcami przy Placu Wszystkich Świętych i obiecywał kompromis. Dostał od nas parę stron różnych rozwiązań koncepcji, które powstały powstały po burzy mózgów wśród mieszkańców. Wszystkie one zostały wyrzucone do kosza. Żadne propozycja mieszkańców nie została pozytywnie zaopiniowana - przypomina rozżalona aktywistka.

Przedstawicielka mieszkańców przeciwnych wycince drzew na Krzemionkach podkreśla, że nie są oni przeciwni budowie muzeum upamiętniającego ofiary przymusowej pracy w nazistowskim  obozie KL Plaszow. - Takie samo muzeum można by było zrobić kilkadziesiąt metrów dalej od działki, na której prowadzona jest wycinka i z korzyścią dla miejscowych społeczności, budując zgodę, remontując zabytkowy budynek. Sprawdzaliśmy powierzchnię tego budynku starej prochowni - ma prawie dokładną taką powierzchnię, jaką ma mieć nowe muzeum - dodaje.

Lucyna Kojm zarzuca miastu brak konsekwencji w polityce dotyczącej zieleni. - Wycięcie ponad 500 drzew to jest w ogóle niepojęte, zwłaszcza że miasto kilkukrotnie kandydowało do miana na zielonej stolicy Europy. Tutaj mamy właśnie taki najbardziej jaskrawy przykład, że urzędnicy tworzą jakąś surrealistyczną rzeczywistość, twierdząc, że miasto jest zielone, a jednocześnie wycinając tyle drzew na niecałych 2 hektarach - mówi Kojm.

Wycinka pomimo apelu o wstrzymanie prac

Stanowisko w sprawie wycinki drzew pod budowę muzeum KL Plaszów opublikował też FestivALT - lokalna krakowska organizacja zrzeszająca polsko-żydowskich artystów, aktywistów i naukowców, która zwróciła się do władz Krakowa o wstrzymanie na 90 dni prac nad nowym muzeum dawnego obozu koncentracyjnego KL Plaszow.

- Po dekadach zaniedbań terenu, dawnego obozu koncentracyjnego na terenie Krakowa, miasto w pośpiechu uruchamia budowę nowego muzeum pomimo lokalnych protestów - przypomina Magda Rubenfeld Współdyrektorka FestivALTu. - FestivALT wyraża głębokie zaniepokojenie serią decyzji, które polaryzują lokalną społeczność, niszczą kruchy ekosystem tego miejsca i marnują szansę na stworzenie znaczącego miejsca upamiętnienia na miarę XXIw. Petycja przeciwko proponowanej formie muzeum została podpisana przez 11,000 osób, w dużej mierze w związku z frustracją brakiem przejrzystości odnośnie niektórych elementów projektu oraz planem wycięcia do połowy listopada 2021 na tym terenie 554 drzew. FestivALT apeluje do władz Krakowa o wstrzymanie prac w tym miejscu na 90 dni aby w porozumieniu ze stronami zaangażowanymi omówić przyszłość projektu i istniejące alternatywne możliwości jego realizacji. Mamy nadzieję, że poprzez wspólny proces z udziałem lokalnej społeczności i innych zaangażowanych stron.  Miasto może ruszyć do przodu z realizacją projektu upamiętnienia w oparciu  o szeroko przyjęte najlepsze praktyki, wyznaczając europejski standard pracy z miejscami trudnego dziedzictwa i nieupamiętnionymi miejscami Zagłady, z włączeniem rozmaitych interesariuszy - apeluje przedstawicielka organizacji (cały apel w naszej galerii poniżej)      

Interweniowała policja

Akcję protestacyjną organizuje wspólnie kilka organizacji. Już dziś ( w piatek, 5 listopada) na działkę na rogu ulic Swoszowickiej i Kamińskiego weszli aktywiści Akcji Ratunkowej dla Krakowa i Extinction Rebellion Kraków. Spontaniczny protest zakończył się interwencją policji i dosłownym wyniesieniem jednego z protestujących przez mundurowych.

zobacz: https://glos24.pl/krakow-bronili-drzew-przed-wycinka-interweniowala-policja

Protest "Pamięć i Zieleń, protest, STOP wycince przy KL Plaszow rozpocznie się w sobotę 6 listopada o godzinie 12 na działce przy ul. Swoszowickiej na krakowskich Krzemionkach.

fot. Fb. Stop ogradzaniu Krzemionek

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka