wtorek, 1 maja 2018 07:48

Kronobyl dawniej Mielec: Minister Kowalczyk miał pecha

Autor Marzena Gitler
Kronobyl dawniej Mielec: Minister Kowalczyk miał pecha

Komentarz do wizyty ministra Henryka Kowalczyka i przesłanie dla Jasła, gdzie radni chcą wpuścić Kronospan, od byłego radnego z Mielca, Ireneusza Dzieszko.

Tak jak przewidywałem, była to gospodarska wizyta w styl dygnitarza PRL. Minister Kowalczyk przyjechał i oznajmił, że spotkanie ma jako poseł – więc może się spotykać z mieszkańcami w urzędzie miasta. Widać pan minister uważa, że spotkanie w trybie wykonywania mandatu na posła i spotkanie partyjne, to jest to samo – bo na spotkanie zapraszała partia. Pewnie skierujemy sprawę do PKW – i niech PKW wyjaśnia, czy spotkanie partyjne i spotkanie poselskie to jest to samo. Po drugie - spotkanie z mieszkańcami okazało się być konferencją prasową, a pan minister zapytany o to odpowiedział, że spotkanie z mieszkańcami w urzędzie jest… za pośrednictwem mediów.
Ale najważniejsze. Pan minister przyjechał, odbyła się specjalna sesja rady miasta, na której przemawiali wszelkiej maści partyjniacy i urzędnicy. Łaskawie dopuszczono do głosu JEDNEGO z mieszkańców miasta. Wszyscy oni i tak przedskoczkami, bo najważniejsze były opowieści pana ministra, że już, już – pracuje nad nowelizacja ustawy, będzie całodobowa służba WIOŚ, zwiększone uprawnienia kontrolne, ciągły monitoring na przemysłowych kominach, itp itd. Ale minister Kowalczyk miał pecha, bo od kilku lat korzystam z Rządowego Centrum Legislacji i zanim on skończył przemawiać to ja sprawdziłem jego słowa - NIE MA żadnych projektów w systemie rządowej legislacji, a to oznacza że są to wewnętrzne pomysły w ministerstwie. Terminy wejście w życie tych oczekiwanych zmian są wyssane z palca. Tak więc pan minister prowadzi chyba jakieś bardzo tajne prace. Albo powinien zostać przeniesiony do Ministerstwa Bajek z Mchu i Paproci dla Ciemnego Ludu. CZY RZĄD WSZYSTKO ZAŁATWI? WĄTPIĘ.
Podsumowując: MINISTER WYJECHAŁ, SMRÓD I DYM ZOSTAŁ... Było dokładnie tak, jak łatwo było przewidzieć – pan minister w stylu propagandy rodem z PRL-u przyjechał olśnić mieszkańców Mielca, w jego blasku przybiegli się grzać Ortyl, Kapinos i Tymula – ale konkretów zero. Zapewne w innych mediach przeczytacie oczywiście coś zupełnie innego – że był sam pan minister, obiecał szybkie rozwiązanie problemu i mieleccy radni z uznaniem odnieśli się do bardzo merytorycznych wypowiedzi ministra, itp itd. Na szczęście kamery pracowały a internet działa, więc wkrótce zobaczycie jak było naprawdę - filmy i komentarze umieszczam na: www.facebook.com/Irek.Dzieszko.
MINISTER WYJECHAŁ, SMRÓD I DYM ZOSTAŁ...

****

W poniedziałek 23 kwietnia wystąpiłem na sesji Rady Miasta Jasła, by przekazać radnym i mieszkańcom ostrzeżenie z Mielca.

MIELEC OSTRZEGA JASŁO: UWAGA KRONOBYL!

W Niedzielę Palmową przez Mielec przeszła kilkunastotysięczna manifestacja. Ludzie wyszli tak licznie na ulice, by zaprotestować przeciwko jakości powietrza w Mielcu.
To był SZARY MARSZ. Marsz SZARYCH, zwykłych ludzi. Wielu z nich SZARYCH od fabrycznych pyłów. Jak do tego doszło?
Tym, co szczególnie mieszkańców Mielca od lat bulwersuje, to fakt, iż władze publiczne od lat nie mogą ustalić, co tak naprawdę leci z kominów przemysłowych w Mielcu. Czasem WIOŚ coś wykryje, ale generalnie w oficjalnych raportach zanieczyszczenia przemysłowe powietrza występują rzadko albo wcale. Nikt z mieszkańców Mielca w to nie uwierzy, bo każdego dnia widzi i czuje co innego. Na papierze wszystko się zgadza, bo władze publiczne nie mogą się dopatrzyć nadużyć.

Szczególnie cierpią na co dzień mieszkańcy osiedli położonych najbliżej strefy przemysłowej i dymiących kominów (Mościska). To oni od początku zgłaszali, że coś jest nie tak z tymi dymiącymi kominami. Jednak w miarę jak firma Melnox/Kronospan rozbudowywała zakład i zwiększała produkcję, śmierdzący dym i pył docierały do kolejnych części Mielca.

Ludzie stracili zaufanie do urzędów i instytucji, które powinny chronić powietrze dla dobra mieszkańców. Zaczęto sprawdzać każde słowo, każdy dokument, każdy protokół. Prawda o ilościach emisji szkodliwych substancji ujrzała światło dzienne. Przez wiele lat winę za smród i pyły zrzucano na niską emisję z pieców domów jednorodzinnych. Ale w tym roku po raz pierwszy w Mielcu mamy obraz jakości powietrza mierzony przez kilkanascie nowoczesnych czujniki pyłów Airly. Skończył się okres grzewczy i widać teraz jak na dłoni, że każda zmiana kierunku wiatru niosącego dymy z Kronospanu natychmiast powoduje wykrycie zapylenia na czujniku, w kierunku którego wieje wiatr.

Szczecinek, Żory, Strzelce Opolskie, Mielec. To miasta, które poznały prawdziwe oblicze neokolonializmu i brudnego przemysłu. I ten sam schemat: “but w uchylone drzwi” - obietnice miejsc pracy i czystej produkcji, potem rozbudowa i zwiększenie produkcji wraz z coraz większą emisją trujących substancji. Przez wiele lat firma sponsorowała sport, przedszkola i inne. Prezydent miasta i urzędnicy sądzili krono-drzewka. Było miło. Ale się skończyło. Teraz Mielec często nazywany jest Kronobylem.

Szanowni radni, pamiętajcie, że rezygnowanie ze stawiania wymogów lub lekceważenie ostrzeżeń przed takimi inwestorami może być potraktowane jako działanie władz miasta na szkodę mieszkańców miasta.

Ireneusz Dzieszko

Mielec - najnowsze informacje

Rozrywka