Miałeś chłopie złoty róg i... zachciało się więcej. Ten złodziej z powiatu krakowskiego to prawdziwy ewenement

Kraść to jednak trzeba umieć. Jeśli inspiracją dla złodzieja będą dwaj "specjaliści" z filmu o Kevinie, to niestety nie wróżymy mu kariery. Przykładem może być 50-latek z powiatu krakowskiego.

Ten jegomość zastosował średniej jakości taktykę, bo inaczej nie da się tego nazwać. We wtorek (25 lipca), w środku nocy, oficer dyżurny z Komisariatu Policji w Świątnikach Górnych otrzymał zgłoszenie o kradzieży roweru. Według informacji przekazanych przez zgłaszającego złodziej dopiero co miał odjechać na jego rowerze, który ukradł z niezabezpieczonego garażu.

Już po chwili na miejscu pojawił się patrol policji, który po chwili rozpoczął poszukiwania złodzieja. Podczas penetracji terenu funkcjonariusze zauważyli mężczyznę pędzącego na rowerze, który na ich widok wjechał na teren budowy, gdzie porzucił rower i oddalił się pieszo w stronę wykopów i zaparkowanych tam maszyn budowlanych.

Tu rozpoczyna się pościg godny filmów Hollywood. Już po chwili mężczyzna został złapany w jednym z... wykopów ziemnych. Okazało się, że to 50-latek z powiatu gorlickiego, który... nie pierwszy raz dokonał podobnego przestępstwa. Sprawdzenie w policyjnych bazach danych wykazało, że złodziej był poszukiwany na podstawie dwóch zarządzeń sądu do odbycia kary ponad dwóch miesięcy pozbawienia wolności za wcześniej dokonaną kradzież z włamaniem.

To jednak nie koniec. Policjanci przy 50-latku znaleźli również piłę spalinową, którą jak się okazało, również ukradł z tego samego garażu. Policjanci zbadali go też alkomatem, bo wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Kolejnego dnia, złodziej miesiąca, usłyszał zarzut kradzieży roweru i piły spalinowej o łącznej wartości 2500 złotych, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Foto: zdjęcie poglądowe/policja.pl