Był 14 grudnia 2011 rok, gdy na stadion przy ulicy Reymonta w Krakowie, przyjechało holenderskie Twente. "Biała Gwiazda" musiała wygrać swój mecz i liczyć na niespodziankę w Londynie, by awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Ten scenariusz się ziścił, ale chyba nikt nie mógł się spodziewać w jakich okolicznościach...
Dzięki bramce w doliczonym czasie gry Odense BK zremisowało z Fulham Londyn i to Wisła zagrała na wiosnę w dalszej fazie tych rozgrywek.
Wcześniej zawodnicy z Krakowa pokonali Twente 2:1, jednak nie udali się do szatni. Wraz z kibicami czekali na cud w stolicy Anglii, a ten niczym Święty Mikołaj grudniową porą - nadszedł w ostatniej minucie tamtego meczu.
Szalona radość piłkarzy, kibiców oraz genialny komentarz Mateusza Borka już na zawsze zapisał się w niezwykle bogatej historii klubu założonego w 1906 roku. Przeżyjmy to jeszcze raz:
Foto: Mateusz Łysik/Glos24






![Minęło 13 lat. Jeden z najpiękniejszych momentów w historii Wisły Kraków [WIDEO]](https://cdn.glos24.pl/2024/12/IMG_20241214_111940_w1000.webp)





![[WIDEO] Sześć wariantów S7 z Krakowa do Myślenic. GDDKiA odkrywa karty](https://cdn.glos24.pl/2025/11/S7-Warianty_w300.webp)






