czwartek, 2 listopada 2023 09:00

Na cmentarzach aż roi się od złodziei. “Oby ci ręce uschły, bandyto”

Autor Katarzyna Jamróz
Na cmentarzach aż roi się od złodziei. “Oby ci ręce uschły, bandyto”

– Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś będzie w stanie ukraść dziecięcy samochodzik. Dokładnie taki sam, który można kupić w kiosku pod blokiem za kilka złotych. Jakim trzeba być człowiekiem, by zabrać zabawkę z grobu zmarłego dziecka? W głowie mi się to nie mieści – mówi pani Anna, która w ostatnim czasie padła ofiarą okrutnej kradzieży.

Okres Wszystkich Świętych to czas zadumy, refleksji oraz pamięci o tych, których już nie ma wśród nas. Zgodnie z tradycją, 1 listopada odwiedzamy cmentarze, by oddać hołd zmarłym i zapalić symboliczne znicze na ich grobach. Wszystkich Świętych i Zaduszki to również czas, gdy na łowy ruszają złodzieje. Ich łupem padają się nie tylko znicze, kwiaty czy wiązanki. Cmentarne hieny nie mają litości, upodobały sobie nawet dziecięce nagrobki…  — W tamtym roku miałam bardzo nieprzyjemną sytuację. Wieczorem, dzień przed Wszystkimi Świętymi, wybrałam się na jeden z krakowskich cmentarzy posprzątać grób babci. Specjalnie na tę okazję zamówiłam personalizowany znicz. Było na nim napisane: “Dla babci Wiesi, od wnuczki Ilony”. Następnego dnia, gdy przyszłam z rodziną odwiedzić groby u pozostałych członków rodziny, zauważyłam, że u babci nie ma wspomnianego znicza. Rozejrzałam się wokół czy może gdzieś nie spadł. Lampka się znalazła, ale alejkę dalej, na grobie jakiegoś mężczyzny — opowiada mieszkanka Krakowa i dodaje: — Podeszłam do kobiety, która siedziała przy grobie. Zapytałam się jej, czy opiekuje się tym grobem, w odpowiedzi pokiwała głową. Powiedziałam jej, że jest mi bardzo niezręcznie, ale ten szary znicz, który zdobił tamten grób, należy do mnie. Kobieta wzięła go, a następnie wcisnęła mi go do rąk mówiąc przy tym, bym się nim udławiła. Byłam w szoku.

Fot. Pixabay

“Kradzieże zawsze były”

Syn pani Anny spoczywa na jednym z podkrakowskich cmentarzy. Kobieta ze łzami w oczach opowiadała nam o tym, że z pomnika jej dziecka potrafi zniknąć niemalże wszystko. Kradzież, do której doszło przed kilkoma dniami, nie jest pierwszą z którą ma do czynienia. — Nie pamiętam roku, w którym ktoś z okolicy nie narzekałby na utratę znicza czy kwiatków z pomnika. Kradzieże zawsze były. Sama doświadczyłam przykrej sytuacji i z grobu mojego syna zniknęły zabawki. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś będzie w stanie ukraść dziecięcy samochodzik. Dokładnie taki sam, który można kupić w kiosku pod blokiem za kilka złotych. Jakim trzeba być człowiekiem, by zabrać zabawkę z grobu zmarłego dziecka? Na pomniku jest jego zdjęcie, on na to patrzy… W głowie mi się to nie mieści. Oby ci ręce uschły, bandyto  — mówi, nie kryjąc emocji, pani Anna, która w ostatnim czasie padła ofiarą okrutnej kradzieży.

Fot. Pixabay

“Wierzę w to, że ta osoba nie jest złym człowiekiem”

Nasz czytelnik, pan Grzegorz, postanowił opisać historię, która przydarzyła mu się przed kilkoma laty. — Wraz z żoną kupiliśmy piękny stroik na grób teścia. Zapłaciliśmy za niego ponad 200 zł. To była wiązanka ze sztucznych kwiatów. Naprawdę porządna robota. Małżonka powiedziała, byśmy pod spodem podpisali do kogo on należy. Imię i nazwisko zmarłego, a także numer kwatery. Ku naszemu zdziwieniu, następnego dnia, gdy wybraliśmy się na cmentarz na mszę, wiązanki już nie było. Tyle się słyszy wśród znajomych o tych kradzieżach… Liczyliśmy na to, że nas to ominie, a podpis markerem skutecznie zniechęci złodzieja, ale tak się jednak nie stało. Po nabożeństwie postanowiłem pochodzić po cmentarzu i zobaczyć czy może gdzieś się nasza wiązanka nie zapodziała. Znalazłem ją praktycznie na samym końcu nekropolii. Podszedłem, podniosłem, sprawdziłem od spodu. Oczywiście podpisu już nie było, ale charakterystyczne niebieskie piórko zostało. Nie wszczynałem awantury. Przecież nie miałem dowodu na to, że to mój stroik. Wierzę w to, że osoba, która zabrała wieniec, wcale nie jest złym człowiekiem. Być może po prostu była w potrzebie i sama nie mogła pozwolić sobie na stroik dla bliskiej osoby? Tak to sobie tłumaczę… — zastanawia się mężczyzna. Od tamtej pory kupuje ozdoby, które można przytwierdzić do grobu.

Fot. Pixabay

Ograbienie grobu jest przestępstwem

Ograbienie grobu to poważne przestępstwo, które jest surowo potępiane zarówno przez prawo, jak i społeczeństwo. Cmentarze to miejsca, które służą pamięci zmarłych i ich bliskich, powinny być traktowane z szacunkiem i należytą godnością.

Zgodnie z artykułem 262 Kodeksu karnego “Kto ograbia zwłoki, grób lub inne miejsce spoczynku zmarłego, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Nieistotne jest do kogo należała skradziona rzecz ani jaką wartość materialną miała. Zabranie z grobu zniczy, wiązanki czy też kwiatów, zawsze będzie przestępstwem.

Fot. Pixabay/Ilustracyjne

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka