Na krakowskim Rynku pojawiły się... choinki. Co tam robią drzewka w doniczkach?

Mieszkańcy Krakowa i turyści przecierali dziś oczy ze zdumienia. Miedzy Sukiennicami, Wieżą Ratuszową i Bazyliką Mariacką na Rynku Głównym w Krakowie rozstawiono doniczki z iglakami. "Najwyższy czas na dekoracje świąteczne" - komentują internauci. Skąd taki pomysł?

Przypomnijmy, obywatelski projekt "Posadźmy drzewa na Rynku Głównym" zgłosił do 9 edycji Budżetu Obywatelskiego Krakowa Krzysztof Kwarciak, ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!. W uzasadnieniu przekonywał, że drzewa na Rynku rosły przez dekady, a usunięto je dopiero w ostatniej rewitalizacji i z tego powodu ten tak lubiany i uczęszczany największy rynek w Europie w letnie upalne dni zamienia się w przysłowiową patelnię. Większość przestrzeni to pokryty brukiem, rozpalony obszar, bez odrobiny cienia.

Pomysł spodobał się krakowianom. Zagłosowało na niego najwięcej osób i wygrał edycję. Jednak nie zabrakło oponentów. W związku z tym Zarząd Zieleni Miejskiej zapowiedział, że najpierw na Rynku znajdą się "drzewa tymczasowe". Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie Piotr Kempf argumentował, że ZZM chce sprawdzić w jakich miejscach drzewa sprawdzą się najbardziej, zanim je posadzi do gruntu. "Chcemy sprawdzić, czy mieszkańcy pozytywnie odbiorą pomysł dodatkowych nasadzeń na Rynku Głównym. Plan jest taki, że drzewa na Rynku powinny się pojawić w przyszłym roku, zgodnie z planem budżetu obywatelskiego. Być może w miejscach, które zostaną zaakceptowane, pojawią się drzewa w donicach. W praktyce będzie można sprawdzić, czy one nie przeszkadzają, czy te miejsca są dobre" - mówił w styczniu br. Piotr Kempf.

Dziś ten pomysł został zrealizowany i miedzy Sukiennicami, Wieżą Ratuszową i Bazyliką Mariacką rozstawiono doniczki z iglakami.

"Kraków 45 lat temu trafił na pierwszą Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako jedno z 12 takich miejsc na świecie. Historyczna tkanka miasta to ogromna część krakowskiej tożsamości. Świętowanie i przypomnienie tego ważnego wydarzenia to dobra okazja do tego, aby rozmawiać jak współcześnie łączyć ten niezwykle ważny aspekt historyczny z odpowiedzialnym myśleniem o przyszłości. To dlatego w Budżecie Obywatelskim Miasta Krakowa mieszkańcy opowiedzieli się za posadzeniem dodatkowych drzew na Rynku Głównym" - pośpieszył z wyjaśnieniem Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie.

"Wstępne lokalizacje pod nasadzenia zostały wyznaczone, a do momentu wydania jednoznacznych zaleceń służb konserwatorskich co do realizacji zadania, ustawione w nich zostaną drzewa w donicach. Tak wiemy i uspokajamy - to nie jest docelowe rozwiązanie. Poza podziemnym muzeum, infrastrukturą, sieciami wyznaczyć można przestrzenie, dzięki którym 50 drzew aktualnie rosnących na krakowskim rynku wzbogaci się o kolejne " - dodał ZZM.

Pod postem swoją opinię o pomyśle postawienia zielonych iglaków w doniczkach wyrazili mieszkańcy grodu Kraka. "Sosny na Rynku... o bogowie" - skomentował pan Dariusz. "Najwyższy czas na dekoracje świąteczne" - dodał kolejny komentator. "Bareja bym miał kolejny scenariusz do filmu", "Iglaki?? To nie są historycznie ani geograficznie uzasadnione rośliny na Rynku" - czytamy w komentarzach. Pojawiły się zarzuty, że nie tak miała wyglądać realizacja zwycięskiego projektu BO. "Drzewa powinny być w gruncie a nie w donicach to raz poza tym nie wygląda to wcale estetycznie w tych donicach ..." - napisała pani Aneta. "Czy państwo sobie robią żarty z BO? Po co wydaliście pieniądze na takie drzewa, których mieszkańcy nie chcieli i nie o takich była mowa w BO" - zauważyła pani Grażyna. "Obrzydlistwo! To jak to ma tak wyglądać (nawet tymczasowo) to lepiej niech już zostanie ta patelnia. Kto to widział paskudne iglaki zamiast liściastych drzew na Krakowskim rynku? Pasuje to jak pięść do nosa" - skwitował pan Jakub. Jak na razie pomysł się krakowianom nie spodobał.

Sprawę skomentował też Krzysztof Kwarciak. "Zwycięski projekt w budżecie obywatelskim przewiduje posadzenie drzew w ziemi i mam nadzieję, że zadanie zostanie jak najszybciej zrealizowane w sposób zgodny z wolą ponad 20 tysięcy mieszkańców, którzy głosowali na propozycję. Nie za bardzo rozumiem jak tymczasowe ustawienie niewielkich doniczek z drzewkami ma przyspieszyć formalności u konserwatora zabytków. Cóż życie mnie już jednak nauczyło, że nie warto próbować doszukiwać się logiki w niektórych działaniach miasta, a trzeba przyjmować rzeczywistość taką jaka ona jest" - podsumował.

fot Fb. Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie