Na krakowskim Rynku można spotkać wiele ciekawych person, które starają się ubarwić czas turystom, a przy okazji zarobić kilka groszy. Wydawać by się mogło, że uśmiech może być kluczem do zyskania sobie sympatii, jednak poniższy przykład zdecydowanie nie potwierdza tej tezy.
W ostatnich dniach doszło do niemal kuriozalnej sytuacji, w której "negatywnym bohaterem" okazał się mężczyzna przebrany za tzw. Żywą Rzeźbę, czyli artystę ulicznego ucharakteryzowanego na posąg. Performer bardzo nerwowo zareagował na... dotknięcie chłopca.
Z relacji świadków wynika, że dziecko — zafascynowane stojącą nieruchomo postacią — delikatnie dotknęło artysty. Ten natychmiast ożył, ale nie w żartobliwy sposób, jak często dzieje się w takich sytuacjach, lecz wpadł w gniew. Miał podnieść głos i w ostrych słowach zrugać chłopca...
Dziecko dotknęło Żywej Rzeźby w Krakowie! Facetowi puściły nerwy!Dziecko dotknęło Żywej Rzeźby w Krakowie! Facetowi puściły nerwy!
Opublikowany przez Wideoprezentacje Niedziela, 22 czerwca 2025
Sytuacja wzbudziła oburzenie internautów, którzy stanęli w obronie młodego chłopaka. W komentarzach można przeczytać m.in.:
„Moje dzieci wielokrotnie podchodziły do żywych rzeźb — reakcje zawsze były sympatyczne: wspólne zdjęcia, rozmowy, uśmiech. A ten facet? Chory człowiek.”
„Co on niby robi? Myśli, że to praca? To nie jest żadna praca, tylko społeczne pasożytnictwo.”
Wśród komentujących pojawiły się również głosy apelujące o większą edukację dzieci w zakresie szacunku do drugiego człowieka, niezależnie od sytuacji. Czy jednak nerwowa reakcja "ulicznego artysty" była uzasadniona? Zdaniem wielu — nie. Zwłaszcza że chodziło o dziecko, które raczej nie miało złych intencji, a sytuacja mogła zostać rozwiązana w spokojniejszy sposób.
Sprawa stała się głośna i ponownie rozpaliła dyskusję o tym, czym jest sztuka uliczna i jak powinna wyglądać interakcja pomiędzy artystą a publicznością. Krakowski Rynek to przecież miejsce spotkań — nie tylko ludzi, ale też różnych form ekspresji...
Foto: Zrzut ekranu/Wideoprezentacje (Facebook)