poniedziałek, 26 czerwca 2023 12:15

Niewiarygodne jakie piekło można zgotować zwierzętom. Oni dają im szansę na nowe życie

Autor Patryk Trzaska
Niewiarygodne jakie piekło można zgotować zwierzętom. Oni dają im szansę na nowe życie

Na co dzień walczą o prawa zwierząt, które cierpią w ciszy z dala od ludzkiego oka. Dzięki wolontariuszom Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju setki zwierząt dostają szansę na nowe życie z dala od bólu i strachu. – Zwierzęta same nie poproszą o pomoc. Ktoś musi zawalczyć o ich prawa – mówi w rozmowie z Głos24 Sylwia Śliwa z krynickiego oddziały stowarzyszenia. Jak wygląda codzienna działalność pracowników krynickiego TOZ-u?

Wśród lokalnej społeczności cieszą się ogromnym zaufaniem. Nagłaśniają bulwersujące przypadki patologii i walczą o prawa zwierząt, które same nie są w stanie się obronić. Na ich facebookowym profilu regularnie pojawiają się opisy interwencji, które często zawierają drastyczne zdjęcia pokrzywdzonych zwierząt. Niedawno głośno się o nich zrobiło po interwencji w Koszarach (powiat limanowski), gdzie odkryto m.in. szkielety psów, zwierzęta przetrzymywane w nieodpowiednich warunkach na terenie nielegalnego wysypiska śmieci, czy hałdy odchodów.

Zobacz: Horror zwierząt w Koszarach. Szkielety psów, nielegalne wysypisko śmieci i potężny smród na posesjach romskich

Jak wygląda na co dzień działalność pracowników krynickiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, z czym muszą się mierzyć oraz jaka jest skala zaniedbań dotycząca zwierząt? Na te, oraz wiele innych tematów rozmawiamy z Sylwią Śliwą – inspektorką oraz Prezesem Zarządu Oddziału w Krynicy-Zdroju Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.

Jak zaczęła się Państwa działalność w ramach Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami?

– Kilka lat temu osoby, które wcześniej działały w innych Oddziałach Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, (czyli w Tarnowie oraz Nowym Sączu) stwierdziły, że pracy na rzecz pomocy zwierzętom jest bardzo dużo i dobrze byłoby, żeby w Krynicy-Zdroju również powstał nowy oddział. I tak w 2021 roku udało się to zrobić. Działalność naszego Towarzystwa polega na realizacji celów statutowych, a mianowicie na podejmowaniu działań na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt, ich poszanowania, objęcia ochroną i otoczenie opieką.

Celem naszego towarzystwa jest również kształtowanie właściwego stosunku do zwierząt i ten cel realizujemy poprzez edukację dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych. Bardzo ważnym elementem jest działalność interwencyjna w ramach obowiązujących przepisów prawa, poprzez ściganie i ujawnianie przestępstw przeciwko zwierzętom oraz reprezentowanie wobec wymiaru sprawiedliwości praw zwierzęcia, jako pokrzywdzonego. Działamy również na rzecz ochrony środowiska.

Cieszycie się Państwo dużym zaufaniem wśród lokalnej społeczności, nagłaśniając nieprawidłowe traktowanie zwierząt. Jak często udaje się postawić sprawcę przed sądem i wymierzyć karę?

– Bardzo cieszymy się z tego, że lokalna społeczność ma zaufanie do naszego Oddziału. Staramy się pomagać zwierzętom najlepiej, jak umiemy. Cały czas szkolimy się, żeby nasza praca była, jaka najbardziej skuteczna. Oczywiście nagłaśniamy przejawy okrucieństwa wobec zwierząt i wskazujemy nieprawidłowości w opiece nad nimi.

Nasz Oddział jest bardzo skuteczny w walce o prawa zwierząt i bardzo często udaje się nam postawić sprawcę przed sądem. Każdy musi wiedzieć, że nie ma przyzwolenia na łamanie praw zwierząt, a za łamanie prawa są orzekane kary, w tym kary pozbawienia wolności!

Jak wygląda "przeciętny" dzień w Państwa pracy? Co należy do obowiązków pracowników?

– Członkowie naszego Oddziału za swoją pracę nie pobierają wynagrodzenia. Wszyscy pracujemy zawodowo i dodatkowo pomagamy zwierzętom. Nasz „przeciętny” dzień pracy polega na realizacji wcześniej zaplanowanych zadań, które muszą być wykonane. Dodatkowo w swoim grafiku musimy wygospodarować czas na ewentualną niezaplanowaną interwencję lub konieczność zawiezienia naszego podopiecznego do weterynarza.

Przeciętny dzień naszej pracy polega przede wszystkim na opiece nad naszymi podopiecznymi, zarówno w naszych domach, jak również w domach tymczasowych. Dodatkowo zaopatrujemy osoby prywatnie oraz nasze domy tymczasowe w potrzebne rzeczy, oraz karmę. Umawiamy wizyty w lecznicach weterynaryjnych, zawozimy naszych podopiecznych na wizyty. Odbieramy korespondencję i odpisujemy na nią. Szukamy zwierzakom nowych opiekunów, przeprowadzamy wizyty przed adopcyjne i po adopcyjne. Przygotowujemy się też do rozpraw sądowych, przesłuchiwania świadków, a także uczestniczymy w czynnościach zaplanowanych przez policję i prokuraturę. Przyjmujemy prośby o interwencje, planujemy je, a następnie przeprowadzamy. Dodatkowo jeździmy na rekontrolę. Czasami jesteśmy zapraszani na spotkania z dziećmi i młodzieżą, do których również musimy się przygotować. Jak widać, pracy mamy bardzo dużo.

Poza działalnością na miejscu jeździcie Państwo również na specjalne akcje. Jak wygląda przygotowanie oraz przeprowadzenie takiej interwencji?

– Zdarza się, że napływają do nas zgłoszenia z całej Polski. Napływa do nas bardzo dużo próśb o przeprowadzenie interwencji, staramy się w miarę swoich możliwości pomóc. Jeżeli nie możemy sami przeprowadzić takiej akcji, to zawsze wskazujemy, gdzie można zwrócić się o pomoc. Jeżeli z różnych względów osoba zgłaszająca nie może lub nie chce sama zgłosić interwencji, to my robimy to za nią.

Do każdej interwencji nasi inspektorzy dokładnie się przygotowują. Otrzymane zgłoszenie staramy się weryfikować, tym bardziej, jeżeli musimy jechać nieraz kilkaset kilometrów, żeby przeprowadzić interwencję.

Po otrzymaniu zgłoszenia oraz dowodów, które mogą świadczyć o naruszeniu przepisów, planujemy interwencję oraz podejmujemy decyzję czy do przeprowadzenia interwencji będzie potrzebna nam pomoc innych służb takich jak, policja czy Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Nie raz, żeby przeprowadzić skutecznie interwencję składamy również wnioski do prokuratury.

Którą interwencję zapamiętała Pani najbardziej i dlaczego?

– Jedną z interwencji, która szczególnie utkwiła w mojej pamięci, jest ta przeprowadzona w 2021 roku, w miejscowości Stara Wieś, w powiecie limanowskim. Interwencja dotyczyła 33 psów, które według zgłaszających nigdy nie wychodziły z jednego pomieszczenia, w którym wszystkie mieszkały. Psy rozmnażały się między sobą, były chore, pogryzione, zaniedbane i głodne. Zwierzęta nigdy nie były u weterynarza. Według osób zgłaszających taka sytuacja trwała od lat. Jak się okazało podczas interwencji, zgłoszenie było zasadne. Na szczęście wszystkie psy zostały zabrane z tego miejsca i udało się im pomóc.

Co z kolei było najtrudniejszą dla Pani interwencją?

– Jedną z najtrudniejszych interwencji była ta przeprowadzona w 2022r. w gminie Nawojowa. Zgłoszenie dotyczyło konia, który był wcześniej odebrany interwencyjnie przez wójta gminy, a który miał być w bardzo złym stanie. Po przyjeździe na miejsce interwencji (czyli do gospodarstwa, w którym przebywało zwierzę), nie zostałam wpuszczona do stajni przez gospodarza oraz pracowników Urzędu Gminy. Dopiero po przyjeździe Powiatowego Lekarza Weterynarii (czyli po kilku godzinach) mogłam wejść do stajni, w której przebywał koń. Niestety widok, jaki zobaczyłam był dramatyczny.

W stajni zastałam leżącego, cierpiącego konia. Stan zwierzęcia był tak zły, że Powiatowy Lekarz Weterynarii podjął decyzję o skróceniu cierpienia zwierzęciu i zadecydował o poddaniu go eutanazji. Sprawa trafiła do sądu.

Zobacz też: Wychudzone konie zjadały własne odchody. "Zastanówcie się, komu płacicie za jazdę konną" [Foto]

Może się wydawać, że z roku na rok świadomość ludzi dotycząca właściwego zajmowania się zwierzętami jest coraz większa jednak, jak to wygląda w praktyce? Czy przypadków pokrzywdzonych zwierząt jest coraz mniej i idziemy w dobrym kierunku do zniwelowania tego zjawiska, a może jest na odwrót i ciepiących zwierząt jest coraz więcej?

– Pocieszające jest to, że coraz częściej za znęcanie się nad zwierzętami przed sądami zapadają wyroki bezwzględne pozbawienia wolności. Liczba ujawnionych przestępstw znęcania się nad zwierzętami cały czas wzrasta. To pokazują nasze statystyki. Jest to związane między innymi z większą świadomością ludzi i chęcią pomocy zwierzętom. Bardzo nas to cieszy, gdyż nie ma przyzwolenia na cierpienie zwierząt.

Świadomość ludzi w zakresie dobrostanu zwierząt wzrasta. Niestety nie jest to stan, jaki by nas zadawalał, ale widać zmiany na lepsze i to nas cieszy. Poprawa wynika przede wszystkim z nagłaśniania i pokazywania w mediach przykładów znęcania się nad zwierzętami.

Dzięki nagłaśnianiu w mediach przejawów okrucieństwa wobec zwierząt, ludzie mogą zobaczyć, jak przez człowieka cierpią niewinne stworzenia. Przejawy okrucieństwa, które są pokazywane, dla wielu ludzi są szokujące. Mamy nadzieję, że dzięki Państwa (jako mediów) pomocy i nagłaśnianiu takich patologii, ale również dzięki edukacji oraz wysokim karom będzie można w znaczny sposób ograniczyć przejawy okrucieństwa wobec zwierząt.

Czy istnieje coś na wzór "zwierzęcego ABC" – zbiór zasad, który powinien znać każdy właściciel zwierząt?

– Osoba, która ma zwierzę pod opieką musi pamiętać o tym, że zwierzę nie jest rzeczą. Każdy kto jest odpowiedzialne za zwierzę ma obowiązek je szanować, opiekować się nim oraz stworzyć mu odpowiednie warunki do życia, tak, żeby miał zapewniony dobrostan. Pamiętajmy, nie każdy musi mieć zwierzę, ale jeżeli już go ma, to musi o nie dbać.

Jak można pomóc Państwu w codziennej działalności na rzecz dobra zwierząt?

– Pomóc naszemu oddziałowi można w różny sposób. Z uwagi na dużą ilość próśb o przeprowadzenie interwencji, brakuje nam osób do ich przeprowadzania. Brakuje nam również osób, które pomogą nam szukać nowych opiekunów dla naszych podopiecznych.

Pomóc można również, dając dom tymczasowy dla zwierząt, które trafiają pod naszą opiekę. Jeżeli będziemy mieć więcej domów tymczasowych, będziemy mogli pomóc większej liczbie zwierząt. Codziennie otrzymujemy po kilka telefonów z prośbą o pomoc i zaopiekowanie się zwierzęciem. Niestety nasze domy „nie są z gumy”, i z powodu braku wolnego miejsca, często musimy odmawiać przyjęcia pod naszą opiekę kolejnego zwierzęcia.

Dodatkowo pomóc nam można poprzez udostępnianie naszych postów, jak również poprzez przekazanie darowizny rzeczowej lub dokonując wpłaty na konto naszej organizacji. Za każdą formę pomocy jesteśmy bardzo Państwu wdzięczni.

Co robić w sytuacji, kiedy podejrzewamy, że zwierzęciu w naszej okolicy dzieje się krzywda?

– Każda osoba, która podejrzewa, że zwierzęciu dzieje się krzywda powinna natychmiast reagować. Zwierzęta same nie poproszą o pomoc. Nie raz latami cierpią, nim doczekają się pomocy.

Niestety, niektóre zwierzęta z uwagi na obojętność ludzi nie dożywają tego momentu. Każdy, kto widzi, że zwierzęciu może dziać się krzywda, ma obowiązek natychmiast powiadomić odpowiednie służby: policję, straż miejską, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, Urząd Gminy lub organizacje prozwierzęcą. Nikt nie powinien się tego bać. Lepiej poprosić powołane do tego celu służby o sprawdzenie, czy zwierzęciu nie dzieje się krzywa, nawet jeśli nasze przypuszczenie okaże się bezzasadne, niż przyczynić się do cierpienia zwierzęcia. Nie bądźmy obojętni, reagujmy na cierpienie zwierząt.

fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka