W krakowskich kręgach politycznych i kulturalnych narasta dyskusja na temat dalszego funkcjonowania Teatru Variété. W obliczu trudnej sytuacji finansowej miasta pojawiły się głosy kwestionujące zasadność utrzymywania tej instytucji jako samodzielnego podmiotu. Spotkało się to z mocnym odzewem placówki, którą stworzył i zarządza dyrektor Janusz Szydłowski. W internecie pojawiła się także petycja przeciwko potencjalnym planom włączenia Teatru Variété w struktury Bagateli. Do niedzieli rano podpisało ją ponad 7 tysięcy osób. Dyrektor Szydłowski wystosował także poruszający apel do entuzjastów teatru i kultury, zwracając uwagę na niepokojące sygnały dotyczące przyszłości instytucji, a także używając ostrych i krytycznych słów w kierunku dyrekcji Teatru Bagatela oraz lokalnych władz.
"Nie mam się z czego tłumaczyć"
Sprawę przyszłości Teatru Variété poruszył radny KO Bartłomiej Kocurek, który w swojej interpelacji do prezydenta miasta zapytał o plany dotyczące przyszłości tej placówki. Podkreślił, że dyrektor Janusz Szydłowski zapowiedział rezygnację z ubiegania się o kolejną kadencję, co dodatkowo otwiera pole do zmian. Wątpliwości radnego KO budzi przede wszystkim to, czy Kraków w obecnej sytuacji finansowej powinien nadal samodzielnie utrzymywać Teatr Variété. W rozmowie z Głosem24, Bartłomiej Kocurek podkreślił, że jego interpelacja wynikała z troski o miejski budżet. – Wiem, że sprawa wywołała poruszenie, ale nie mam się z czego tłumaczyć. Po prostu zapytałem pana prezydenta w interpelacji, jakie są plany względem Teatru Variété – powiedział radny i dodał: – Na pewno kończy się pewna epoka – pan dyrektor Janusz Szydłowski stwierdził, że już nie będzie kandydował, a ja mam po prostu wątpliwość, czy dalsze odrębne i samodzielne funkcjonowanie tej instytucji ma sens ze względu na to, że miejskie finanse są w nienajlepszym stanie. Zastanawiam się czy akurat funkcjonowanie Teatru Variété, to jest taka rzecz, która jest nam niezbędna.
Ograniczyć fanaberie i fajerwerki
W rozmowie z redakcją Głos24, Kocurek zwrócił uwagę na to, że z miejskiej kasy dotowanych jest wiele instytucji kulturalnych, w tym także teatrów, choć formalnie nie jest do tego zobligowane. – Przypominam, że jedyną obowiązkową instytucją kultury, którą gmina jest zobowiązana utrzymywać jest biblioteka. Cała reszta to fanaberie. I teraz pytanie, czy ta w postaci Teatru Variété jest konieczna – stwierdził Kocurek, dodając, że nie chodzi mu o likwidowanie jedynego teatru muzycznego w Krakowie i Małopolsce: – Być może można ją ograniczyć finansowo na przykład poprzez przyłączenie do innego teatru lub zupełną zmianę funkcji tego miejsca, bo trudno likwidować coś, co stosunkowo niedawno powstało za publiczne pieniądze. Więc pytanie, czy forma powinna być kontynuowana, jest moim zdaniem, zasadne. Dlatego zapytałem pana prezydenta, jakie ma plany względem teatru i czy Kraków stać na to. Oczywiście ktoś powie, że Kraków stać na różne rzeczy, bo różne fajerwerki miasto sobie ufundowało w ciągu wielu lat, choć metra się nie udało, więc teraz prezydent musi je budować i to przy takim a nie innym budżecie.
Radny Kocurek przyznał także, że jednym z rozważanych scenariuszy jest reorganizacja teatru i jego połączenie z inną instytucją kulturalną – Teatrem Bagatela. Pomysł ten pojawił się w kontekście planowanego remontu siedziby Bagateli, który ma potrwać około dwóch lat. Połączenie obu scen mogłoby zapewnić zespołowi aktorskiemu miejsce do występów, a jednocześnie ograniczyć koszty utrzymania Variété. – Od początku tej kadencji szukamy sposobu na to, żeby w dłuższej perspektywie znaleźć oszczędności w różnych dziedzinach, ale tak, żeby mieszkańców to jak najmniej bolało. Wydaje się, że w przypadku Teatru Variété można znaleźć jakieś oszczędności. Powtórzę, nie mówię, żeby go po prostu zlikwidować, natomiast można spróbować reorganizacji. Ostatnio pojawił się temat, żeby Variété jako scenę muzyczną włączyć do funkcjonującej Bagateli. Może to jest rozwiązanie. Ma to też związek z remontem budynku w którym mieści się Teatr Bagatela – tłumaczy radny KO i dodaje: – Dzięki takiemu postępowaniu byłaby też szansa, żeby zespół ze sceny przy Karmelickiej miał gdzie grać, żeby można byłoby go utrzymać przez ten czas. Stąd też, ten pomysł wydaje się być jednym z rozsądniejszych – powiedział radny, zastrzegając: – Zobaczymy, bo trzeba pamiętać, że to są decyzje pana prezydenta, to on tu będzie decydował. Jeżeli jednak zdecydowałby się na taki krok, to będzie jeszcze głosowanie na radzie miasta i wtedy będą mogli decydować radni. Ale kierunki wyznacza prezydent.
Zdaniem Kocurka alternatywą mogłoby być przekształcenie Variété w scenę muzyczną pod szyldem Bagateli, co pozwoliłoby zachować ofertę spektakli muzycznych, ale bez konieczności utrzymywania osobnej instytucji. Funkcjonowanie dwóch podmiotów o podobnym charakterze artystycznym jest w opinii radnego niepotrzebne, zwłaszcza, że spektakle muzyczne są dostępne w repertuarze także innych teatrów, np. Teatrze Słowackiego, a ten z Teatru Variété jest wtórny, bo realizowany na licencjach. – Czy bez instytucjonalnego łączenia da się pogodzić obecność Bagateli w Variété na czas remontu? Prawdopodobnie tak. Czy te jednostki muszą być ze sobą zespolone? Nie muszą być, ale po co sztucznie utrzymywać teatr muzyczny? Tylko po to, żeby był? Nie widzę w tym sensu. Bo, co do tego, że Variété jest koniecznie potrzebny, mam wątpliwości. Nie uważam, że bez niego w Krakowie nie można by było zobaczyć musicali. Najlepszym tego przykładem jest Teatr Słowackiego, polecam spektakl "1989". Wspaniały musical. Jakoś pan Szydłowski nie wpadł na to, żeby coś takiego zrobić u siebie. Pan Szydłowski przez 10 lat kupuje gotowe tytuły, nie odkrywa niczego nowego. A w Teatrze Słowackiego jakoś się udało. To jest w ogóle bardzo, bardzo zabawne, biorąc pod uwagę to, że to właściwie coś, co jest takim przebojem, powstało w teatrze miejskim i scenie narodowej, jakim jest Teatr Słowackiego, a nie w Teatrze Variété. Po drugie, proszę pamiętać o tym, że to sama nazwa, variété (z fr. różnorodność – dop. red.), nie oznacza, że to jest teatr muzyczny. Tak naprawdę w założeniu pana Szydłowskiego to miał być był teatr rewiowy, taneczny, którego odpowiednikiem jest kabaret Moulin Rouge. To jest troszeczkę coś innego. Nie jestem przekonany, że gmina Kraków za publiczne pieniądze ma obowiązek utrzymywać tego typu rzeczy. Mamy wiele innych braków w różnych miejscach.
Radny KO pokreślił, że Bagatela specjalizuje się w lżejszym repertuarze, co sprawia, że mogłaby z powodzeniem przejąć funkcję teatru muzycznego. – Uważam, że jeżeli te formy muzyczne, które możemy zobaczyć w Teatrze Variété, wystawiano by pod szyldem Teatru Bagatela, to nic by się nie zmieniło. Bagatela w swoim artystycznym założeniu jest teatrem lżejszym gatunkowo, więc pewnie znalazłoby się miejsce na tego typu spektakle, co w Variété, po prostu rozszerzyła by swoją działalność. Niekoniecznie musi to być od razu osobna instytucja kultury, zwłaszcza, że Bagatela posiada swój zespół aktorski, podczas, gdy Teatr Variété funkcjonuje na angażu aktorów pod konkretne widowiska. Myślę, że zamiast Teatru Variété moglibyśmy mieć po prostu Scenę Muzyczną Bagateli.
Kultura kontra budżet
Dyskusja o przyszłości Teatru Variété wpisuje się w szerszy kontekst poszukiwania oszczędności w budżecie miasta. Jednak nie wszyscy radni zastanawiają się, czy Kraków może sobie pozwolić na utrzymywanie kolejnej instytucji kulturalnej. Wiceprzewodnicząca komisji kultury, Eliza Dydyńska-Czesak (Kraków dla Mieszkańców), w rozmowie z Głosem24 zaznaczyła, że ocena instytucji kulturalnych nie powinna sprowadzać się jedynie do kwestii ich rentowności. – Kultura to inwestycja, a Teatr Variété odgrywa kluczową rolę w życiu kulturalnym Krakowa, której nie da się mierzyć wyłącznie w kategoriach finansowych – podkreśliła. – To jeden z czołowych ośrodków musicalowych w Polsce, który od momentu powstania wystawił 16 premier, a bilety na jego spektakle często wyprzedają się do ostatniego miejsca. Produkcje musicalowe wymagają dużych nakładów – obejmują muzykę na żywo, a także wysokie opłaty licencyjne za wystawiane tytuły.
Dydyńska-Czesak zwróciła również uwagę na znaczenie Krakowa jako miasta kultury, dostępnej i różnorodnej. – Jeśli Teatr Variété zniknie, najbliższa scena musicalowa będzie dopiero w Chorzowie. Miasto musi wspierać kulturę nie tylko z powodów ekonomicznych, ale także z uwagi na jej społeczne znaczenie. Oczywiście warto analizować sposób funkcjonowania instytucji kulturalnych i szukać optymalnych rozwiązań, jednak sugerowanie likwidacji teatru jest, w mojej opinii, zbyt daleko idącym i pochopnym wnioskiem – zaznaczyła.
Radna odniosła się również do planowanego konkursu na nowego dyrektora Variété, podkreślając, że obecna kadencja kończy się w sierpniu. – Dyskusja o ewentualnej likwidacji teatru w tym momencie jest niewłaściwa. Tworzy atmosferę, która może odstraszyć potencjalnych kandydatów. Chciałabym, aby zgłoszenia zawierały ambitne wizje rozwoju tej sceny – dodała.
Komentując pomysł połączenia Variété z Teatrem Bagatela, Dydyńska-Czesak wyraziła obawę, że w takiej strukturze scena musicalowa zawsze będzie traktowana jako drugorzędna. – Dla Teatru Bagatela dodatkowa siedziba byłaby wygodnym rozwiązaniem w związku z planowanym remontem, ale istnieje ryzyko, że przyszłe decyzje będą podporządkowane przede wszystkim interesowi głównej sceny – zauważyła.
Warto dodać, że do kwestii dotacji odniósł się także sam Teatr Variété, który na swoim facebookowym profilu opublikował statystyki dotyczące m. in. dotacji. Wynika z nich, że placówka jest szóstą pod względem wielkości dotacji instytucją, zasilaną z kasy miasta. Przed nią plasują się teatry: Ludowy, Bagatela, Groteska, Łaźnia Nowa i KTO.
Drodzy Widzowie, zapewne nie uszło Waszej uwadze zamieszanie, które ostatnio ma miejsce wokół naszego Teatru. W dniu 28...
Opublikowany przez Krakowski Teatr VARIETE Czwartek, 20 marca 2025
Ten drugi
Z wiceprzewodnicząca komisji kultury nie zgadza się radny Kocurek, który uważa, że przyłączenie Variété nie oznacza, że zostanie on "podporządkowany głównej scenie". – Myślę, że w przypadku połączenia, obecnemu Teatrowi Variété, wcale nie groziłoby bycie "tym drugim". To wszystko będzie zależało od zarządzania, to też jest istotne. Jeżeli będzie dobre zarządzanie, premier scenicznych będzie dużo, to myślę, że kłopotu z traktowaniem po macoszemu nie będzie. Ale to jest w sumie sprawa na razie nieistotna. Tym, co ważne jest to, że może być taniej niż przy obecnie – zastrzega i podkreśla zalety wcielenia Variété do Bagateli: – Ten pomysł wbrew pozorom, ma dużo mocnych stron: obsada Teatru Bagatela nie traci pracy na okres około dwóch lat, bo tyle w zamierzeniu ma trwać remont sceny przy Karmelickiej, połączenie teatrów sprawia, że miasto oszczędza a mieszkańcy nadal mają dostęp do repertuaru czysto muzycznego. Również rozpisywanie nowego konkursu na dyrektora nie wiąże się z żadnym ryzykiem, ponieważ osoba zarządzająca teatrem muzycznym, nawet po połączeniu podmiotów, zachowałaby pracę. Pamiętajmy również, że różne krakowskie teatry często mają dwie sceny. Uważam, że dobrze byłoby spojrzeć na całą sprawę pod tym kątem.
Reakcja prezydenta
Pracownicy i artyści związani z Teatrem Variété wyrazili stanowczy sprzeciw wobec planów dotyczących przyszłości sceny. W sobotni wieczór (22 marca) po spektaklu „Rent” odbył się protest, podczas którego aktorka Sabina Karwala mówiła ze sceny: „Od dwóch dni czujemy się tak, jakby ktoś chciał nam zabrać nasz dom. Nie wyobrażam sobie, żeby to miejsce zniknęło z kulturalnej mapy Krakowa i Polski.”
W dyskusję włączyli się również inni artyści, w tym Barbara Kurdej-Szatan, która wystąpiła w pierwszym spektaklu tej sceny. Na swoim profilu społecznościowym napisała: „Chcą zniszczyć Teatr Variete! Pierwszy i jedyny teatr muzyczny w Krakowie i całej Małopolsce.”
W odpowiedzi na te obawy w internecie pojawiła się petycja przeciwko planom włączenia Teatru Variete w struktury Bagateli. Do niedzieli rano podpisało ją ponad 7 tysięcy osób. Tego samego dnia do sytuacji odniósł się prezydent miasta Aleksander Miszalski, który zapewnił na swoim facebookowym profilu, że miasto nie zamierza rezygnować z istnienia sceny muzycznej: „Pewne są dwie rzeczy: Kraków nie straci sceny muzycznej, a umowa z obecnym dyrektorem nie będzie przedłużona. Wszystkie zobowiązania wobec Teatru Variete ze strony miasta są w mocy, a finansowanie kolejnych premier i spektakli zapewnione.”
Dodał również, że żadna decyzja nie zapadnie bez udziału pracowników i artystów Variete: „Jestem pewien, że wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązania dla przyszłości Variete, które dalej będzie gwarantować rozwój sceny muzycznej.”
Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma informacjami na temat Krakowski Teatr VARIETE. Pewne są dwie rzeczy: Kraków nie...
Opublikowany przez Aleksandra Miszalskiego Niedziela, 23 marca 2025
Mikrofon za pół miliona
W dyskusji na temat dalszego funkcjonowania Teatru Variété głos zabrał także były radny Łukasz Wantuch, który otwarcie podważył zasadność utrzymywania tej instytucji z miejskiego budżetu.
Po pojawieniu się informacji o planowanym konkursie na nowego dyrektora Variété, Wantuch w mediach społecznościowych wyraził swoje wątpliwości: „Zanim zaczniemy zastanawiać się, kto będzie nowym dyrektorem, zadajmy sobie inne pytanie: do czego potrzebny jest nam teatr muzyczny? Czy pieniądze, jakie przeznaczamy na jego funkcjonowanie, nie można by wydać w inny sposób? Co stracimy, a co zyskamy, jeżeli zlikwidujemy ten teatr? Chyba, że oczywiście uznamy, że Kraków jest bogatym miastem i stać nas na to” – napisał na swoim facebookowym profilu.
Przy okazji były radny przypomniał również wcześniejsze wydatki związane z teatrem, wskazując na zakup bezprzewodowych mikrofonów za pół miliona złotych.
Wujek Dobra Rada
Do interpelacji radnego kocurka odniósł się także radny Jan Hoffman, Przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy I Stare Miasto. W swoim wpisie na Facebooku, przypomniał słynną już wypowiedź radnego Kocurka i zasugerował, że nie powinien zabierać głosu w tej sprawie. "Od czasu swojej słynnej rady z oknami, Pan Bartłomiej Kocurek jest nazywany przez niektórych złośliwych ludzi "Wujkiem Dobra Rada" – i trudno się dziwić. Tym razem pewnie doradziłby artystom, żeby poszukali sobie innej sceny… w innym mieście, a widzom zaleciłby "przerzucenie się" na występy stand-uperów dostępne za darmo w sieci. Czy naprawdę tak powinna wyglądać polityka kulturalna Krakowa? Zamiast wspierać kulturę, lepiej się jej pozbyć? Na szczęście nie wszyscy myślą w ten sposób. Podziękowania dla Pani radnej Elizy Dydyńskiej-Czesak za nagłośnienie tej bulwersującej sprawy! Chcę wierzyć, że Pan Prezydent Aleksander Miszalski zachowa się przyzwoicie i... nie posłucha rady "swojego" radnego" - skomentował Hoffman.
🎭Czy naprawdę tak wyglądać ma teraz polityka kulturalna Krakowa?🎭 Znany ze swoich genialnych porad w stylu „przeszkadza ci hałas? Kup sobie lepsze okna” Pan Radny Bartłomiej Kocurek, teraz postanowił „rozwiązać” problem Krakowskiego Teatru VARIETE. Jego pomysł? Likwidacja albo restrukturyzacja – bo po co szukać realnych rozwiązań, skoro można po prostu zamknąć teatr? Od czasu swojej słynnej rady z oknami, Pan Bartłomiej Kocurek jest nazywany przez niektórych złośliwych ludzi "Wujkiem Dobra Rada" – i trudno się dziwić. Tym razem pewnie doradziłby artystom, żeby poszukali sobie innej sceny… w innym mieście, a widzom zaleciłby "przerzucenie się" na występy stand-uperów dostępne za darmo w sieci. Czy naprawdę tak powinna wyglądać polityka kulturalna Krakowa? Zamiast wspierać kulturę, lepiej się jej pozbyć? Na szczęście nie wszyscy myślą w ten sposób. Podziękowania dla Pani radnej Eliza Dydyńska-Czesak za nagłośnienie tej bulwersującej sprawy! Chcę wierzyć, że Pan Prezydent Aleksander Miszalski zachowa się przyzwoicie i... nie posłucha rady "swojego" radnego. #TeatrToNieProblem #RatujmyVariete #KulturaNieNaSprzedaż #WujekDobraRada
Opublikowany przez Jan Hoffman - Przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy I Stare Miasto Poniedziałek, 17 marca 2025
Polityczne układy za plecami
Janusz Szydłowski, twórca i wieloletni dyrektor Teatru Variété, wystosował w poniedziałek (24 marca) emocjonalny apel skierowanym do miłośników teatru. Wyraził także głębokie zaniepokojenie przyszłością tej instytucji. W swoim apelu Szydłowski nie szczędził gorzkich słów pod adresem włodarzy miasta. Dyrektor podkreślał, że decyzje w sprawie placówki, którą zarządza, są podejmowane w ramach "politycznych układów", a nie w trosce o dobro kultury i mieszkańców Krakowa.
- Czytaj więcej:

Kontrowersyjny od początku
Koncepcja stworzenia sceny teatralnej specjalizującej się w repertuarze rozrywkowym pojawiła się kilkanaście lat temu. Po 12 latach intensywnych działań udało się zrealizować ten pomysł. 30 kwietnia 2014 roku Rada Miasta Krakowa podjęła decyzję o nadaniu Teatrowi Variété statusu Instytucji Kultury. Funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego objął aktor oraz reżyser Janusz Szydłowski.
Pomysł utworzenia teatru muzycznego w budynku dawnego kina "Związkowiec" przy ul. Grzegórzeckiej w Krakowie od początku budził kontrowersje i pytania o sens tej inwestycji. Obiekt stał pusty pusty od 2006 roku, kiedy to gmina Kraków odkupiła nieruchomość za 4,3 miliona złotych od firmy UPC Investment. Miasto podpisało umowę na remont i adaptację budynku, na który początkowo przeznaczono 14 milionów złotych. Rewitalizacja "Związkowca" miała na celu stworzenie sali teatralnej na niemal 400 miejsc, a także wyposażenie budynku w nowoczesne zaplecze, w tym salę prób, podziemną rekwizytornię i ruchomą scenę.
Oficjalne otwarcie Krakowskiego Teatru Variété nastąpiło 31 maja 2015 roku, a wydarzeniu temu towarzyszyła premiera musicalu Legally Blonde (Legalna Blondynka) w reżyserii Janusza Józefowicza. W głównej roli wystąpiły Barbara Kurdej-Szatan oraz Natasza Urbańska. Polska wersja językowa spektaklu została przygotowana przez poetę Michała Zabłockiego na podstawie tłumaczenia Krystyny Podleskiej.
Czekając na interpelację
Władze miasta na razie nie podjęły ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości Teatru Variété . Jeśli prezydent zdecyduje się na reorganizację Variété, konieczna będzie jeszcze akceptacja rady miasta. Niezależnie od tego, jaka opcja zostanie wybrana, jedno jest pewne – przyszłość Teatru Variété w jego obecnej formie stoi pod dużym znakiem zapytania.
Fot.: Facebook/Teatr Variété, Bartłomiej Kocurek - Radny Miasta Krakow