Kłęby czarnego dymu widoczne z wielu kilometrów oraz wszechobecny smród. Tak wyglądały wczoraj (4 czerwca) okolice Nowej Huty, gdzie doszło do ogromnego pożaru składowanych śmieci i opon oraz budynku będącego pustostanem. Strażacy przez kilka godzin walczyli z żywiołem.
Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór. Około godziny 18:30 nad Ujastkiem Mogilskim pojawiły się kłęby czarnego dymu, który był widoczny z wielu kilometrów. Szybko okazało się, że płonie teren dzikiego wysypiska śmieci po dawnej stacji benzynowej.
Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażami zastali rozwinięty pożar dużej ilości składowanych śmieci i opon oraz budynku będącego pustostanem. Do pomocy ciężkie samochody ratowniczo-gaśnicze z JRG 1, JRG 4, JRG 7 oraz Zakładowej Straży Pożarnej SOPiRG ArcelorMittal Polska. Druhowie przez silnie panujące zadymienie cały czas pracowali w sprzęcie ochrony układu oddechowego. Pożar ugaszano po kilku godzinach.
Całą sprawę skomentował w mediach społecznościowych Michał Drewnicki – wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa, sugerując, że pożar może nie być przypadkiem. "Stosunkowo niedawno interweniowałem w sprawie uprzątnięcia dzikiego wysypiska śmieci i szkieletora po dawnej stacji benzynowej przy Ujastku Mogilskim. Udało się uzyskać informacje, że na koszt właściciela teren zostanie oczyszczony, a budynek rozebrany. Ciekawe, że chwile potem nagle wszystko płonie, aż dym widać z połowy miasta. Będę informował o dalszych krokach. Pozdrawiam!" – napisał radny Prawa i Sprawiedliwości.
Stosunkowo niedawno interweniowałem w sprawie uprzątnięcia dzikiego wysypiska śmieci i szkieletora po dawnej stacji...
Opublikowany przez Michała Drewnickiego Niedziela, 4 czerwca 2023
fot. kdt Grzegorz Glanowski – CS PSP w Częstochowie/Facebook