Krakowskie schronisko prowadzone przez KTOZ zmaga się z nadmiarem kociąt. Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przybyło blisko 500 maluchów. "Walczymy każdego dnia, by uratować każde z tych kruchych istnień, ale nasze zasoby topnieją w zastraszającym tempie. Potrzebujemy pomocy – teraz" - informuje schronisko, które zwraca się o pomoc do mieszkańców.
Wakacyjny wysyp kociąt. Dlaczego latem schroniska pękają w szwach?
Latem schroniska dla zwierząt przeżywają prawdziwe oblężenie – nie tylko ze względu na porzucone psy, ale przede wszystkim kocięta. W okresie wakacyjnym liczba małych kotów trafiających pod opiekę wolontariuszy rośnie lawinowo. Tak samo jest w Krakowie. O trudnej sytuacji alarmuje schronisko prowadzone przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
"Pilnie potrzebujemy Państwa pomocy. Od 1 czerwca do naszego schroniska trafiło aż 439 kotów! Wśród nich maleństwa, które są zbyt małe, by poradzić sobie same – kocięta wymagające karmienia strzykawką, bez mamy, bez ciepła, bez domu" - informuje placówka.
Dalszy ciąg artykułu pod galerią zdjęć.



Sytuacja jest naprawdę dramatyczna: "Walczymy każdego dnia, by uratować każde z tych kruchych istnień, ale nasze zasoby topnieją w zastraszającym tempie. Potrzebujemy pomocy – teraz" - ogłosiło schronisko.
Co najbardziej jest potrzebne? To podstawowe rzeczy: "Bardzo pilnie potrzebujemy: mokrej karmy dla kociąt, musów, mleka w proszku, butelek, chłonnych podkładów, oraz tekstyliów takich jak ręczniki, koce, czy poszewki."
Schronisko utworzyło też zbiórkę, na którą można wpłacać pieniądze na opiekę, leczenie i wyżywienie zwierząt. "Okres wakacyjny to dla nas najtrudniejszy czas – liczba porzuconych, chorych i bezbronnych zwierząt rośnie z dnia na dzień. Każda pomoc – wpłata na zbiórkę, darowizna rzeczowa, oraz adopcje – mają ogromne znaczenie. Bez Państwa pomocy nie damy rady. Można również przyjechać do schroniska i wesprzeć naszych podopiecznych, lub zamówić na adres: ul. Rybna 3. W komentarzach wrzucimy linki do potrzebnego mleka, oraz karm. Z góry dziękujemy z całego serca – w imieniu naszych najmniejszych podopiecznych" - prosi krakowskie schronisko.
Pilnie potrzebujemy Państwa pomocy ❤️🩹 Od 1 czerwca do naszego schroniska trafiło aż 439 kotów! Wśród nich maleństwa,...
Opublikowany przez KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie Wtorek, 5 sierpnia 2025
Pieniądze dla kociąt i innych podopiecznych można wpłacać tu:
Sezon na kocięta
Skąd ten coroczny kryzys i co można zrobić, by mu zapobiec? Przyczyna jest naturalna – koty rozmnażają się głównie wiosną i wczesnym latem. To właśnie wtedy dzień jest najdłuższy, a temperatura sprzyja ruji u kotek. Ciąża u kota trwa około dwóch miesięcy, więc pierwsze mioty zaczynają pojawiać się w maju i czerwcu, a kolejne – niemal do końca sierpnia. W tym czasie do schronisk trafiają dziesiątki, a w dużych miastach setki kociąt.
– W czerwcu i lipcu nie mamy już gdzie ich kłaść – mówi jedna z wolontariuszek z krakowskiego schroniska. – Maluchy są znajdowane w krzakach, piwnicach, altankach, często chore, zarobaczone i odwodnione. Codziennie odbieramy telefony: „znaleźliśmy kociaki, co z nimi zrobić?”.
Dalszy ciąg artykułu pod galerią zdjęć.



Niewysterylizowane koty to bomba z opóźnionym zapłonem
Problemem jest nie tylko dzika populacja kotów, ale też właściciele domowych pupilów, którzy nie decydują się na sterylizację. Często z błędnym przekonaniem, że „kotka powinna chociaż raz urodzić”. Efekt? Młode są oddawane do schronisk, rozdawane przypadkowym osobom, a czasem – w najgorszym scenariuszu – po prostu porzucane.
– To mit, że kotka musi raz w życiu mieć młode. Sterylizacja nie tylko zapobiega bezdomności, ale chroni przed chorobami układu rozrodczego – tłumaczą pracownicy organizacji prozwierzęcych. – A każdy niechciany miot to kolejne istoty, które szukają domu w świecie, gdzie już teraz ich brakuje.
- Zobacz też:

Porzucenia przed wakacjami
Dodatkowym problemem są wyjazdy wakacyjne. Niektórzy właściciele nie potrafią zapewnić opieki swoim zwierzętom na czas urlopu, więc... pozbywają się ich. Zdarza się, że osoby, których kotka niespodziewanie urodziła młode, oddają całe mioty do schroniska tuż przed planowaną podróżą.
– To smutne, ale wakacje to czas, kiedy notujemy wzrost liczby porzuceń. Ludzie nie chcą problemów na głowie – mówi pracownik jednego z małopolskich przytulisk.
Dalszy ciąg artykułu pod galerią zdjęć.



Schroniska na granicy wydolności
Latem adopcje wyraźnie spadają. Ludzie nie decydują się na przygarnięcie kota, wiedząc, że czeka ich urlop. Tymczasem do schronisk trafiają kolejne mioty, często bez matek, wymagające intensywnej opieki – karmienia co kilka godzin, leczenia, dogrzewania.
Wolontariusze apelują: nie czekaj z adopcją do września. Pomóż teraz.
– Szukamy domów tymczasowych, osób do karmienia, domów stałych – mówią zgodnie. – Każde wolne ręce się liczą, każda adopcja to szansa dla kolejnego życia.
Co możesz zrobić?
- Sterylizuj i kastruj swoje koty – nawet jeśli nie wychodzą. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do nieplanowanego krycia.
- Nie rozmnażaj kotów "dla zabawy". Każdy miot to kolejne zwierzęta, którym trzeba znaleźć odpowiedzialne domy.
- Wspieraj schroniska – finansowo, materiałowo, wolontariacko.
- Adoptuj odpowiedzialnie – po rozmowie, z myślą o długoterminowej opiece.
Każdy mały gest ma znaczenie. Bo każda adopcja to jedno puste miejsce w schronisku i jedna historia z happy endem.
fot. zrzutka.pl