Czy Prawo i Sprawiedliwość próbuje ograniczyć wymianę "kopciuchów"? Okazuje się, że w 300-stronicowym programie partii zmniejszono ilość planowanych pieców węglowych do wymiany. Pierwotnie miało to być 3 miliony do 2030 roku, teraz mówi się już tylko o 500 tysiącach. – W sytuacji, w której wnioski zaczęły być przez mieszkańców składane, to rząd nie idzie w parze razem z oczekiwaniami zarówno ekologów, ale także mieszkańców, którzy odczuwają pozytywne skutki likwidacji "kopciuchów" na terenie Krakowa – mówił w Krakowie radny, Łukasz Maślona.
Mówiąc o smogu, ciężko nie myśleć o Krakowie. Stolica Małopolski przez wiele lata znajdowała się w niechlubnej czołówce europejskich rankingów dotyczących miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Wtedy rozpoczęła się intensywna walka władz miasta, aktywistów i rządu ze smogiem. W 2018 roku uruchomiono program Czyste Powietrze, mający na celu poprawę efektywności energetycznej oraz zmniejszenie emisji do atmosfery pyłów i innych zanieczyszczeń, które powstają na skutek ogrzewania domów jednorodzinnych z wykorzystaniem przestarzałych źródeł ciepła oraz niskiej jakości paliwa. – Zachęcamy Polaków do skorzystania z naszego programu i wymiany źródeł ciepła na te bardziej nowoczesne i ekologiczne oraz do ocieplenia swoich domów. Dzięki temu nie tylko będą w przyszłości oddychać czystszym powietrzem, ale także zwiększą oszczędności w domowym budżecie – mówił premier Mateusz Morawiecki w 2019 roku.
Krok wstecz w walce ze smogiem
Teraz jednak nad programem zawisły czarne chmury. Teraz jednak nad programem zawisły czarne chmury. Przynajmniej tego zdania są politycy Daria Gosek-Popiołek z Lewicy i krakowski radny, Łukasz Maślona. Jak zauważyli, w programie wyborczym Prawa i sprawiedliwości znalazły się bowiem zapisy zmniejszające planowaną ilość pieców węglowych do wymiany. Pierwotnie miało to być 3 miliony do 2030 roku, teraz mówi się już tylko o 500 tysiącach. – Krakowianie mocno zaangażowali się w walkę o czyste powietrze. Wydaliśmy prawie 340 milionów złotych na wymianę ponad 45 tysięcy "kopciuchów". Zlikwidowaliśmy je ostatecznie, a program Czyste Powietrze tak naprawdę, ma ograniczyć się do wymiany tych najgorszych, bezklasowych kotłów na bardziej efektywne – mówił radny Łukasz Maślona. - Niestety, pan premier Morawiecki, mimo że zapowiadał poważną walkę ze smogiem ze strony rządu, zapomniał dodać, że w najnowszym programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości jest ograniczenie wymiany kopciuchów w skali Polski do 500 tysięcy. W samym tylko "obwarzanku krakowskim" wciąż około 13 tysięcy "kopciuchów" truje mieszkańców Krakowa. My już ze swojej strony zrobiliśmy ogromną pracę i liczyliśmy na to, że skoro kiedyś pan premier zarzucał nam, że nie zrobiliśmy nic, albo prawie nic w walce ze smogiem, no to teraz rząd pokaże, że może pomóc nam, skoro my swoją część pracy wykonaliśmy. Niestety, jak widać, na zapowiedziach się skończyło, a to, co widać w dokumentach na kolejne lata nie napawa optymizmem. Dlatego z perspektywy krakowian i mnie jako radnego, bardzo smuci ta decyzja, ponieważ spowoduje ona, że utkniemy z tymi trującymi kopciuchami na lata, ponieważ nikogo nie będzie stać na ich wymianę. – mówił w Krakowie.
Łukasz Maślona zauważył, że poświęcona walce ze smogiem część programu wyborczego rozmija się z oczekiwaniami mieszkańców stolicy Małopolski. – Wydawać by się mogło, że w kampanii wyborczej rząd powinien zapowiadać jak najbardziej prozdrowotne programy, tymczasem Prawo i Sprawiedliwość ogranicza to, co miało funkcjonować lepiej. Początkowo program Czyste Powietrze napotykał wiele problemów. Mieszkańcy musieli zainwestować swoje środki, a dopiero później otrzymywali zwrot, jednak udało się to wszystko skorygować. W sytuacji, w której wnioski zaczęły być przez mieszkańców składane, to rząd nie idzie w parze razem z oczekiwaniami zarówno ekologów, ale także mieszkańców, którzy odczuwają pozytywne skutki likwidacji "kopciuchów" na terenie Krakowa – komentował radny.
Miało być 3 miliony, będzie 500 tysięcy
Z kolei posłanka Razem, Daria Gosek-Popiołek podkreślała, że mieszkańcy Krakowa włożyli dużo starań w walkę o czyste powietrze, a zapowiedzi programowe Prawa i Sprawiedliwości to ogromny krok wstecz. – To, że w Krakowie mamy lepsze powietrze, to, że udało się wymienić niemalże wszystkie "kopciuchy", to jest zasługa Krakowskiego Alarmu Smogowego, Polskiego Alarmu Smogowego, aktywistów i aktywistek, a także ludzi, którzy od lat o to walczyli. Prezydent i radni przeznaczyli na ten cel konkretne środki i podjęli się tego bardzo trudnego logistycznie zadania. To jednak oczywiście nie wystarczy. W tym momencie doświadczamy, tego, że w małopolskich gminach te programy nie są tak dynamicznie realizowane. Cel pana premiera Morawieckiego, był prosty i jasny – wymiana 3 milionów "kopciuchów" do 2030 roku. To był cel adekwatny, a teraz w ich programie czytamy, że będzie to 500 tysięcy "kopciuchów" do 2031 roku. Oznacza to nie tylko mniejsze cele, ale również mniejsze środki. To, co powinno wyróżniać ten program, to jego stabilność i przewidywalność. Musimy wiedzieć, jak będzie wyglądać harmonogram, a osoby, które decydują się na wymianę pieca, muszą mieć pewność, że będzie to możliwe i uzyskają adekwatne finansowanie dla tego zadania. Chciałabym zaapelować do mieszkańców, aby głosowali za tymi osobami, które rozumieją zagrożenia płynące ze smogu, widzą skalę problemu i ten problem chcą rozwiązywać – mówiła.
"Antynaukowych bzdur nie ma sensu komentować"
Kandydatka Lewicy do sejmu z okręgu 13 odniosła się również do słów jednego z liderów Konfederacji, Janusza Korwin Mikkego, który 7 czerwca za pośrednictwem Instagrama przekonywał, że "smog ma właściwości prozdrowotne". – Słynny średniowieczny lekarz, Teofil Bombastus Paracelsus mówił: "wszystko jest lekarstwem, wszystko jest trucizną". Nawet arszenik w małych ilościach jest lekarstwem, a woda wypita w zbyt dużej ilości może być zabójcza. Zbrojni w tę wiedzę pomyślmy teraz o smogu. Otóż, proszę państwa w Krakowie podobno jest straszny smog. Mieszkańcy Krakowa, domagają się tego, aby coś z tym zrobić. Jak spojrzymy do statystyk okazuje się, że mieszkańcy Krakowa żyją najdłużej w całej Polsce. Z tego wynika, że smog, odpowiednio rozcieńczony działa dobrze na zdrowie, a nie źle. Jak żyją najdłużej, to znaczy, że jest tam zdrowo – mówił polityk.
– Antynaukowych bzdur nie ma sensu komentować. Widzimy dane, które wskazują na to, że dzieci, które są narażone na smog, częściej zapadają na astmę, częściej mają różnego rodzaju kłopoty zdrowotne i to, co mówi pan Korwin Mikke, naprawdę nie zasługuje na jakiś dogłębny komentarz – podsumowała Daria Gosek-Popiołek.
Radny z PiS: wcześniej takich programów na taką skalę w Polsce nie było
O komentarz do zarzutów poprosiliśmy Michała Drewnickiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, który brał czynny udział w walce o czyste powietrze. – Najważniejszą dla nas kwestią zawsze było to, żeby ludzie chcieli wymieniać stare piece, na te bardziej ekologiczne i nowoczesne. Jeżeli jakieś korekty nastąpiły, to nie wynika to z naszych chęci zmiany programu, a po prostu zapotrzebowania osób, które te piece wymieniają. My jako Prawo i Sprawiedliwość wprowadziliśmy standardy dotyczące emisji, tak samo jak kwestie związane z jakością paliw. Zależy nam na poprawie jakości powietrza, jednak to są pewne szacunki, które mam nadzieję, pójdą w górę. Oczywiście ten program (Czyste Powietrze – przyp. red.) chcemy rozwijać, zresztą jesteśmy do tego zobowiązani – mówił w rozmowie z Głos24 kandydat Prawa i Sprawiedliwości do sejmu z okręgu 13.
Zdementował też informacje, że partia próbuje szukać oszczędności, kosztem walki ze smogiem. - Na pewno tak nie jest. Muszę to zdementować. Zresztą wcześniej takich programów na taką skalę w Polsce nie było. My to wprowadziliśmy, co pokazuje, że o to czyste powietrze zabiegamy – przypomniał radny.
![Ogromny pożar pod Krakowem. Spłonął popularny bar gastronomiczny [FOTO]](https://cdn.glos24.pl/2024/10/pozar1_w300.webp)
