Podwyżki wykończą krakowskie bary mleczne? Urynowicz: "To skandal"

Zagrożone zamknięciem są cztery bary mleczne prowadzone przez PSS „Społem" Nowa Huta. Sytuacja ta związana jest nie tylko z galopującą inflacją i podwyżkami cen za media, ale także zwiększonymi kosztami za użytkowanie wieczyste nieruchomości. W rozmowie z naszą redakcją Tomasz Urynowicz, były wicemarszałek województwa małopolskiego skomentował tę sytuację dostanie, mówiąc, że Polski Ład miał ratować najuboższych, w tym wypadku uderzy w najbiedniejszych.

Czterem nowohuckim barom mlecznym, należącym do PSS "Społem" Nowa Huta, grozi zamknięcie - zaalarmował Janusz Piechociński w mediach społecznościowych. Pod zamieszczonym wpisem były wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki dodał:

Konsumentów nie ucieszy informacja o minimalnym podniesieniu dofinansowania rządowego, na poziomie 0,5%, do prowadzonych placówek gastronomicznych, przy inflacji sięgającej 8%.

Wątek podchwycił radny Województwa Małopolskiego Tomasz Urynowicz, z pochodzenia nowohucianin, który skomentował te doniesienia i określił sytuację mianem skandalu:

– To skandal. Podniesienie rządowego dofinansowania 0,5%, przy inflacji 8%, doprowadzi do upadku barów mlecznych.  Ktoś mówił, że nie ma drożyzny i że Polski Ład nie dotknie najuboższych. Czy Wyście już całkiem powariowali?

W rozmowie z Głosem24 były wicemarszałek województwa małopolskiego powiedział, że problem jest poważny, gdyż sprawa barów mlecznych dotyczy osób najuboższych, które w placówkach "Społem" mogą zjeść "tanio i smacznie". Ponadto Urynowicz jest przekonany, że jest to szerszy problem i nie tylko nowohuckie bary są zagrożone.

– Nowohuckie punkty są mi znane, bo jestem nowohucianinem. Jeśli Polski Ład miał ratować najuboższych, to w tym wypadku nikogo nie uratuje, a ściągnie na klientów barów mlecznych poważne problemy.

Zdaniem radnego sejmiku małopolskiego, lokale spółdzielni są bardzo mocno wpisane w krajobraz Nowej Huty i ich ewentualne zamknięcie to także cios dla specyfiki miejskiego krajobrazu tej części Krakowa. Radny podtrzymał także swoje stanowisko wyrażone w twitterowym wpisie:

– Jeszcze raz powtórzę, że to jest wielki skandal! Jeżeli poziom dofinansowania do barów mlecznych zaplanowany w budżecie (bo budżet państwa dofinansowuje bary mleczne, tak było zawsze) jest na poziomie 0,5 % a dzisiejsza inflacja wynosi 8%, to nie ma się co dziwić, że Janusz Piechociński przewiduje czarne chmury nad barami mlecznymi.

Na koniec rozmowy z nami nowohucki samorządowiec zaapelował:

– Warto byłoby w tym miejscu jeszcze raz złożyć apel „Ratujmy bary mleczne”. Każdy, kto ma ochotę, powinien z nich skorzystać, bo w ten sposób dajemy im szansę na przetrwanie.

Niekończące się podwyżki

W sprawie zagrożenia dalszej działalność barów wypowiedziała się w Radiu Kraków prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem Nowa Huta", Urszula Waligóra. Powiedziała ona, że obecnie zarządzane przez nią lokale znalazły się w trudnej sytuacji, na którą wpłynęły podwyżki mediów a także wzrost kosztów pracowniczych, co powoduje, że całościowe "koszty utrzymania barów i całej spółdzielni są bardzo wysokie i wzrastają wielokrotnie". Prezes przyznała, że w takiej sytuacji nie wie, czy spółdzielnia jest w stanie udźwignąć dalsze wydatki prowadzenia nowohuckich barów mlecznych.

Do problemów związanych ze zwiększonymi cenami za media i szalejącą inflacją a także minimalnym podniesienie rządowego dofinansowania, doszły jeszcze wyższe opłatami za użytkowanie wieczyste nieruchomości.

– Dostałyśmy bardzo niemiłą niespodziankę ze strony miasta, ponieważ dostałyśmy wypowiedzenie użytkowań wieczystych i podwyżkę tych użytkowań o 420%, więc jest to podwyżka horrendalna

– relacjonowała Waligóra w Radiu Kraków.

I choć zapowiedziała odwołanie się od tej decyzji to i tak sprawa przetrwania nowohuckich barów wydaje się mocno niepewna. Prezes Waligóra chce w najbliższym czasie napisać do ministerstwa finansów z prośbą o powiększenie dotacji do 10%. Jej zdaniem właśnie taka podwyżka byłaby optymalna dla zabezpieczenia dalszego funkcjonowania lokali. W sprawie wypowiedzenia użytkowań wieczystych i podwyżki opłat za ich użytkowanie spółdzielnia złożyła już wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Należy przy tym zaznaczyć, że nie chodzi o podwyżkę czynszu, jak można przeczytać w mediach, ale właśnie zwiększone opłaty związane z wieczystym użytkowaniem nieruchomości. Dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych w Krakowie Katarzyna Zapał w rozmowie z redakcją Głosu24 zaprzeczyła, by jakiekolwiek podwyżki czynszu miały miejsce.

– Absolutnie w okresie ostatnich dwóch lat żadnej podwyżki w zasobie komunalnym, mówię tu o lokalach użytkowych stanowiących własność Gminy Miejskiej Kraków, nie było. Wręcz przeciwnie były obniżki. Od 14 marca 2020 roku, czyli od czasu, gdy został wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, wszyscy nasi najemcy, wszyscy przedsiębiorcy, wszystkie organizacje pozarządowe, mogły skorzystać z tak zwanej obniżki covidowej w przypadku zamknięcia lokalu (w sytuacji, gdy rząd zakazał prowadzenia danego rodzaju działalności) do kosztów eksploatacyjnych. To jest raptem kilka zł za metr kwadratowy. Natomiast w przypadku ograniczenia prowadzenia działalności wszyscy nasi najemcy korzystali z obniżki o 50, bądź o 75% w zależności od spadku przychodów, obrotów w prowadzonej firmie.

– powiedziała pani dyrektor Zapał.

Z pytaniami w sprawie podwyżki opłat związanych z wieczystym użytkowaniem nieruchomości, napisaliśmy do Wydziału Komunikacji Społecznej Urząd Miasta Krakowa. Jednak, jak na razie, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Czytaj również:

Posłanka pokazała rachunki za gaz. 220% podwyżki! “Jak spiąć budżet?”

Wiadomości Olkusz: Posłanka Agnieszka Ścigaj opublikowała na Twitterze zdjęcia rachunku za gaz Ośrodka Pomocy Społecznej w Kluczach.

Mirosław HaładyjGłos24

Inf.: Twitter
Fot.: Mateusz Łysik/Głos24