Dla trzech gmin perspektywą są autobusy elektryczne lub te zasilane wodorem. Uczestnicy debaty w sprawie przyszłości komunikacji zbiorowej w tej kwestii są zgodni. Otwartym pozostaje wciąż pytanie, kiedy takie pojazdy będą woziły pasażerów.
„Aktualny stan jakości miejskiego transportu zbiorowego organizowanego przez ZKKM w Chrzanowie i perspektywa jego rozwoju w aspekcie transportu zeroemisyjnego” pod takim tytułem w czwartek odbyła się dyskusja o przyszłości komunikacji miejskiej w Chrzanowie, Libiążu i w Trzebini. Poza przedstawicielami ZKKM, wzięli w niej udział m.in. burmistrzowie trzech gmin tworzących związek, radni, reprezentanci mieszkańców.
Debatę moderował mec. Jędrzej Klatka, ekspert w dziedzinie transportu zbiorowego. To on rozpoczął dyskusję od krótkiego wykładu na temat zasad organizacji przetargów na transport zbiorowy w kontekście niedawnego przetargu ZKKM na świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego m.in. na liniach autobusowych nr: 3, 9, 10, 15, 30, 31, 32a. W przetargu ofertę złożyła tylko jedna firma. Umowa ma być podpisana na 10 lat i w tym czasie przewoźnik nie będzie musiał wymieniać taboru na nowy.
- To, że w specyfikacji przetargowej nie było zapisu, że przewoźnik ma zapewnić nowe autobusy, wcale nie oznacza, że tego nie zrobi. Przy okazji poprzedniego przetargu takiego zapisu też nie było, a przewoźnik zainwestował w nowoczesny tabor. Gdyby już teraz w specyfikacji znalazł się zapis o obowiązku wymiany taboru na nowy, zeroemisyjny, koszt transportu zbiorowego na pewno byłby dużo większy, co z kolei przełożyłoby się na wyższe dopłaty od gmin – mówi Jarosław Okoczuk, Burmistrz Miasta Trzebini.
Wierzy, że w przyszłości pasażerów korzystających z usług ZKKM będą woziły nowoczesne autobusy na prąd, albo zasilane wodorem. Zwraca jednak uwagę, że obecnie wożą je jedne z nowocześniejszych w kraju, napędzane gazem ziemnym.
- Już dziś organizujemy transport niskoemisyjny. Oczywiście fajniej byłoby organizować zeroemisyjny, np. w oparciu o autobusy zasilane wodorem. Rozmawiałem w tej sprawie z prezesem Orlen Południe – spółki, która będzie produkować wodór i niewykluczone, że w przyszłości taka stacja zasilania w naszej gminy powstanie. Ale realizacja takiej inwestycji to ogromny koszt. Musimy znaleźć równowagę między ekologią i ekonomią i myślę, że nam się to udaje – komentuje burmistrz Okoczuk, zachęcając do dalszych rozmów w temacie komunikacji miejskiej.
info i foto: UM Trzebinia