poniedziałek, 20 maja 2024 03:50, aktualizacja 6 miesięcy temu

Powojenna Piekarnia Pochopień zniknie z mapy Krakowa. "Czasy są dla nas bardzo ciężkie"

Autor Mirosław Haładyj
Powojenna Piekarnia Pochopień zniknie z mapy Krakowa. "Czasy są dla nas bardzo ciężkie"

Z centrum Krakowa znika kultowy zakład – działająca od 78 lat Piekarnia Pochopień, która zapisała się w sercu wielu krakowian. Zamknięcie jest nieuniknione, a ostatnim dniem, kiedy będzie można spróbować serwowanych przez nią wypieków, jest środa przed Bożym Ciałem. – Wypiekane tu pieczywo to smak mojego dzieciństwa – wspomina ze smutkiem jedna z internautek, komentująca całą sytuację.

Piekarnia Pochopień to rodzinna firma specjalizująca się w wyrobach piekarniczo-cukierniczych działa nieprzerwanie od 1946 roku. Założycielem jednej z najbardziej znanych piekarni w samym sercu Krakowa był mistrz piekarski i cukierniczy Jan Pochopień, który tytuł zdobył jeszcze w czasie okupacji.

Jan Pochopień/ Fo.: Piekarnia Pochopień
Jan Pochopień / Fot.: Piekarnia Pochopień

Po zakończeniu wojny pan Jan był wielokrotnie wyróżniany za zasługi w rzemiośle, działalności na rzecz ziem krakowskich oraz dokonania w zakresie rozwoju handlu i usług. 23 lata po otwarciu piekarni został nagrodzony złotą odznaką mistrza zasłużonego w szkoleniu i wychowaniu uczniów w rzemiośle piekarskim.

Jan Pochopień, Złota odznaka mistrza / Fot.: Piekarnia Pochopień

Jan Pochopień przez pewien czas pełnił funkcję pierwszego starszego Cechu Rzemiosł Spożywczych w skład, którego wchodzi Cech Piekarzy w Krakowie.

Jan Pochopień, Dyplom mistrzowski/ Fo.: Piekarnia Pochopień

Piekarnia wciąż znajduje się w strukturach najstarszego cechu w Polsce.

– W czasach tak szybkich przemian i kulturowego zamętu, najważniejsze dla nas jest kultywowanie tradycji oraz zachowywanie dawnego dobrego smaku prawdziwych krakowskich wypieków – przekonywali właściciele, dodając:

– Wiemy kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Niezależnie od czasów, w których żyjemy i okoliczności w jakich się znajdujemy, staramy się zachować rodzinne tradycje i wyznawane przez nas wartości. Jako jedni z nielicznych prowadzimy piekarnię w centrum miasta. Znajdą u nas Państwo klasyczne wyroby piekarskie i cukiernicze oparte na dawnych recepturach oraz sprawdzonych metodach wypieku. Od początku starannie dobieramy składniki i dbamy o ich najwyższą jakość dzięki czemu nasze produkty od lat cieszą się uznaniem wielu klientów.

Powojenna piekarnia zostanie zamknięta

Choć dla wielu mieszkańców Krakowa wyroby Piekarni Pochopień to smak dzieciństwa, już niebawem będą musieli z nich zrezygnować. 29 maja jest ostatnim dniem działalności powojennej piekarni. Zamknięte zostaną wszystkie prowadzone przez nią punkty. Jak wyjaśnia w rozmowie z Głosem24 właściciel, decyzja o jej zamknięciu w dużej mierze jest podyktowana problemami zdrowotnymi.

Jacek Pochopień/ Fot.: Piekarnia Pochopień

– Przeszedłem teraz bardzo ciężką operację. Mojego wspólnika również czeka poważny zabieg. Po prostu nie ma kto zająć się piekarnią, tym bardziej, że czasy są dla nas bardzo ciężkie – mówi nam Jacek Pochopień.

Właściciel zwrócił uwagę, że obecnie prowadzenie rzemieślniczej piekarni jest prawdziwym wyzwaniem. Piekarnia Pochopień zatrudnia teraz 17 osób, choć przed pandemią pracowników było o 10 więcej.

– Od czasu pandemii piekarnie wciąż borykają się z dużymi kosztami energii. Na rynku pracowników bardzo ciężko jest znaleźć fachowca. Jednym słowem pod każdym względem są bardzo ciężkie czasy – zarówno jeśli chodzi o wzrost kosztów produkcji, jak i o brak wykwalifikowanej kadry – wylicza pan Jacek, zauważając, że sytuację dodatkowo pogarsza wzrost kosztów pracowniczych, zwłaszcza składek na ZUS. – To wszystko się skumulowało, a dotyczy wielu piekarni. Wspomniane trudności nałożyły się na nasze problemy zdrowotne i po prostu nie widzieliśmy już możliwości, by po tych 78 latach dalej kontynuować prowadzenie piekarni.

Internauci zaskoczeni: “Nie mogę w to uwierzyć”

Pan Jacek od dwóch lat jest w wieku emerytalnym i nie ma komu przekazać prowadzenia przedsiębiorstwa. Pogłoski o zamknięciu kultowej piekarni najpierw pojawiły się na facebookowych grupach mieszkańców i zaskoczyły wielu krakowian. Nie kryjąc żalu, internauci chętnie dzielą się wspomnieniami związanymi z tym miejscem.

– Mnie będzie brakować zwijanych bułek z makiem lub słonecznikiem – najlepsze na świecie – napisała jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych.

– Oczywiście zaraz pojawią się "argumenty", że to "znak czasów, że liczy się opłacalność, że sieciówki (Żabki, Lajkoniki) są tańsze, a oferując masówkę bardziej zyskowne". To jedna strona medalu. Druga to fakt, że jest to już kolejna tradycyjna piekarnia, która znika z centrum. Zostajemy z produktami pieczywopodobnymi, w zasadzie z "chemią spożywczą" (ostatnio bułki kupione w jednym z takich sklepów bez żalu wyrzuciłam do śmieci - była to jakaś mieszanka mąki ze spulchniaczami) – komentuje użytkowniczka Facebooka.

"Ta piekarnia to najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa"

Internauci zwracają uwagę na fakt, iż wyroby prowadzonej przez pana Jacka piekarni były obecne na stołach krakowian od pokoleń.

– Pochopień jest jeszcze na Krupniczej, ale to na Karmelickiej moi dziadkowie kupowali strucle na wszystkie święta. Potem ojciec, a teraz ja. Szkoda. EDIT: na Krupniczej jednak też zniknie… – przekazał kolejny użytkownik mediów społecznościowych

– Dla mnie smutna wiadomość, bo wigilijny karp smakował wyśmienicie tylko w towarzystwie strucli od Pochopienia kupionej już o 6 rano – wspomina użytkowniczka Facebooka.

– Ta piekarnia to najpiękniejsze wspomnienia z czasów mojego dzieciństwa – napisała jedna z internautek.

– Kupowałam tam precle żółtkowe, babeczki i piszingiery odkąd byłam małą dziewczynką. Czasem na studiach żywiłam się takim preclem przez cały dzień! Strasznie mi smutno, bo codziennie przechodzę obok nich odprowadzając dzieci do przedszkola – napisała kolejna.

Właściciel od zawsze wspierał potrzebujących

W zamieszczonym w mediach społecznościowych komentarzu jedna z internautek wspomina dobre serce właściciela:

– Koniec świata. Nie mogę w to uwierzyć. To piekarnia, która była od zawsze. Właściciele przekazywali pieczywo zakonnikom, którzy rozdawali je bezdomnym

Pan Jacek Pochopień dwukrotnie znalazł się wśród laureatów Statuetki Miłosiernego Samarytanina - w 2005 i 2022 r.

Jacek Pochopień, Miłosierny Samarytanin, Fot.: Piekarnia Pochopień

Stowarzyszenie Wolontariat św. Eliasza wyjaśnia, że ideą "przedsięwzięcia jest znalezienie osób, które swoją działalnością wspierają potrzebujących, zatrzymują się nad cierpieniem drugiego człowieka oraz wyróżniają się empatią i wrażliwością. To ludzie, którzy swoją postawą i postępowaniem piszą na nowo ewangeliczną przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie, który jako jedyny zatrzymał się przy człowieku w trudnej sytuacji życiowej, zaopiekował się nim i pomógł mu stanąć na nogi".

W uzasadnieniu przyznania Jackowi Pochopieniowi statuetki czytamy: "Przedsiębiorca, właściciel krakowskiej Piekarni Pochopień. Otrzymał statuetkę «Miłosiernego Samarytanina» w 2005 roku. Wówczas liczne świadectwa opisywały Pana Jacka: «piekarz, który od szesnastu lat wspiera potrzebujących bochenkami chleba». Minęło wiele lat, a wciąż wielu ludzi pragnie podziękować Panu Jackowi za serce i niewyczerpane pokłady empatii i miłości dla bliźniego. Za niezwykłą odpowiedzialność za swoich pracowników, że zawsze pracownik i jego sytuacja życiowa jest ostatecznym i niekwestionowanym argumentem. Kryzysowe chwile tylko intensyfikują niesioną pomoc. Gdy lokatorzy w jego kamienicy nie mieli pieniędzy na opłaty, bezzwrotnie pokrywał je z własnej kieszeni. Od pierwszych dni wojny w Ukrainie również wspiera uchodźców, zaopatrując w pieczywo punkty wsparcia uciekinierów".

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka