poniedziałek, 14 września 2020 15:08

Kraków. Projekty BO do kosza zamiast pod głosowanie. To decyzja prezydenta

Autor Marzena Gitler
Kraków. Projekty BO do kosza zamiast pod głosowanie. To decyzja prezydenta

574 projekty, z czego 97 ogólnomiejskich i 477 dzielnicowych – tak ostatecznie będzie wyglądać lista projektów dopuszczonych do głosowania w ramach tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Część zgłoszonych projektów została skreślona z listy ręką prezydenta Jacka Majchrowskiego. Dlaczego?

"Decyzją Pana prezydenta wiele projektów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego zostało wyrzuconych do kosza. Dziesiątki zadań mimo pozytywnego rozpatrzenia odwołania przez RBO nie będą poddane pod głosowanie. Sprawa została załatwiona bez żadnego trybu i uzasadnienia. Nikt nie raczył wyjaśnić wnioskodawcom  jakie przesłanki stały za rozstrzygnięciem. Kwestia musi zostać wyjaśniona. Inaczej będzie miało to fatalne konsekwencje dla budżetu obywatelskiego" - skomentował na Facebooku w grupie "Naprawmy Budżet Obywatelski w Krakowie" radny dzielnicy Zwierzyniec.

"Kolejny przykład arogancji władzy. Pomimo pozytywnej rekomendacji Rady Budżetu Obywatelskiego prezydent Jecek Majchrowski zdecydował autorytarnie odrzucić projekty zgłoszone przez mieszkańców. Wiele lat pracy nad przywróceniem Budżetu Obywatelskiego Miasta Krakowa właściwej mu rangi znów poszło do kosza - napisał radny Łukasz Maśłona i wyliczył kilka jego zdaniem najwazniejszych: Zazieleńmy plac Wszystkich Świętych, Co z tą Hutą? Zbadajmy tereny wokół kombinatu, Bezpieczne przejście przy Młynówce Królewskiej, Szybciej tramwajem przez rondo Grzegórzeckie, Nowe oblicze parku Kleparskiego, Strona WWW - rejestr umów zawieranych przez miasto. - Które jeszcze? - zapytał.  

Kolejny przykład arogancji władzy. Pomimo pozytywnej rekomendacji Rady Budżetu Obywatelskiego prezydent Jacek...

Posted by Łukasz Maślona on Thursday, September 10, 2020

Jednym z odrzuconych projektów jest Skatepark na Mogilskim, który miał być elementem realizacji uchwalonego jednogłośnie przez radnych w 2018 roku programu budowy skateparków w każdej dzielnicy Krakowa. "Skatepark na Mogilskim miał szansę stać się ważnym miejscem dla rozwoju młodzieżowych pasji, integracji, ale także wykorzystywania deskorolki w codziennych dojazdach np. do szkoły czy na uczelnię. Tranzytowy charakter ronda sprawia, że to byłoby idealne miejsce, by wpaść tu na chwilę w drodze ze szkoły lub uczelni (w sąsiedztwie jest Uniwersytet Ekonomiczny) do domu, spotkać się ze znajomymi i pojechać dalej. W dodatku ta lokalizacja nikomu by nie przeszkadzała. W pobliżu nie ma domów, jest ruchliwa ulica. Skatepark idealnie wpasowywałby się w streetowy charakter tego miejsca, a także byłby początkiem dla dalszych zmian na Mogilskim (pojawiały się pomysły dosadzenie zieleni, ustawienie foodtracków, utworzenie kawiarni). Tego wszystkiego jednak nie będzie – przynajmniej na razie. Prezydent Jacek Majchrowski osobiście wykreślił projekt z listy, nie podając nawet uzasadnienia" - podsumował na stronie www.tatryskate.eu twórca projektu, Jakub Łoginow.

O powodach odrzucenia niektórych z protestów poinformowało na swojej stronie Miasto:

"Rada Budżetu Obywatelskiego rekomendowała prezydentowi Krakowa przywrócenie 45 spośród 100 odrzuconych w poprzednim etapie propozycji. Dodatkowo w przypadku trzech projektów (w wyniku remisu podczas głosowania), RBO pozostawiła podjęcie decyzji prezydentowi. Ostatecznie przywrócono łącznie 25 projektów. Reszta została odrzucona.

Najczęstszymi powodami odrzucenia wniesionych protestów były: niemożność przygotowania i realizacji zgłoszonego zadania w ciągu roku budżetowego, niewystarczający budżet na realizację zadania, sprzeczność z obowiązującymi w mieście planami, politykami, strategiami, programami i innymi uchwałami czy realizacja proponowanej inwestycji na gruntach nienależących i niepozostających we władaniu miasta.

Wśród projektów, na które nie będzie można głosować jesienią są „Gładkie zjazdy na bulwarach wiślanych” i „Gładko na Bernatkę”. W przyszłym roku Zarząd Zieleni Miejskiej chce sporządzić dokumentację projektową dla zagospodarowania bulwarów, wraz z uzyskaniem pozwolenia konserwatorskiego oraz pozwolenia na budowę w ramach zadania „Wisła łączy”. Nie ma zatem możliwości uzyskania wszelkich uzgodnień, w tym pozwolenia na budowę dla fragmentu objętego jedynie zjazdami, z uwagi na niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który narzuca opracowanie dokumentacji projektowej dla całości bulwarów. Z powodu braku sieci wodociągowej nie będzie też możliwa realizacja pomysłu instalacji pitnika przy kopcu Piłsudskiego.

Koszt wymiany dorożek i niepewny los koni dorożkarskich spowodowały z kolei, że miasto nie dopuści także pod głosowanie projektu zakładającego przywrócenie czarnych jednokonnych dorożek – fiakrów. Na liście BO nie znajdzie się także projekt „Co z tą hutą? Zbadajmy tereny wokół kombinatu”, ponieważ jego kosztorys nie przewiduje finansowania przeprowadzenia badań w sposób wymagany w świetle obowiązującego prawa, ani ewentualnych działań remediacyjnych lub naprawczych. Przez brak spełnienia regulaminowego kryterium jednoroczności przepadły także takie propozycje, jak: „Rewitalizacja parku Kleparskiego”, „Rozbudowa parkingu na os. Zielone 2”, „Ścieżka pieszo-rowerowa dla Lasku Mogilskiego” czy „Skatepark na Mogilskim”.

Planowana budowa linii tramwajowej ul. Meissnera – Mistrzejowice, która niebawem wejdzie w fazę projektowania, spowodowała z kolei odrzucenie pomysłów na oświetlenie chodnika przy ul. Jancarza i przejścia dla pieszych przy przystanku komunikacji miejskiej „Słoneckiego”.

Prezydent nie zdecydował się również przywrócić projektu „Zazielenić plac Wszystkich Świętych” za względu na niedoszacowane koszty oraz brak możliwości zrealizowania pomysłu w trybie jednorocznym. Plac ten znajduje się w tej części miasta podlegającej ścisłej ochronie konserwatorskiej. Każda – nawet z pozoru niewielka ingerencja w teren – wiąże się z koniecznością przygotowania dokumentacji projektowej dla całego placu (a nie tylko jego niewielkiej części), która następnie musi być uzgodniona z wieloma podmiotami: począwszy od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Głównego Architekta Miasta, poprzez Pełnomocnika Prezydenta Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych, na Zarządzie Dróg Miasta Krakowa oraz Wydziale Architektury kończąc. Powoduje to, że przygotowanie dokumentacji wraz ze wszystkimi uzgodnieniami oraz pozwoleniami jest niemożliwe w cyklu jednorocznym. Niewystarczająca na realizację zadania jest też założona przez wnioskodawcę kwota – 100–200 tys. zł. Suma, jaką miasto musiałoby wydać na przekształcenie kilku miejsc parkingowych w trawnik, byłaby kilkukrotnie wyższa. W dodatku wątpliwe jest, czy dodatkowy trawnik o niewielkiej powierzchni służyłby – jak przekonują autorzy projektu – jako miejsce odpoczynku i relaksu mieszkańców Starego Miasta, skoro najchętniej wypoczywają oni na Plantach.

Negatywna decyzja prezydenta w stosunku do propozycji dotyczącej placu Wszystkich Świętych nie oznacza jednak, że miejsce to nie będzie się zmieniać. W ubiegłym roku Zarząd Zieleni Miejskiej rozpoczął porządkowanie terenu wokół pomnika Józefa Dietla, a w przyszłości teren przy magistracie zostanie wzbogacony o kolejne rośliny. O ostatecznym wyglądzie i funkcjach tego miejsca zdecydują mieszkańcy, z którymi ta inicjatywa będzie niebawem konsultowana" - poinformowano na stronie krakow.pl. Wszystkie odrzucone projekty i powody tej decyzji można sprawdzić TU.

"Cały czas mówię, że budżet obywatelski to jest zbiór pomysłów, które mieszkańcy dają urzędnikom na tacy. Tylko z tego korzystać. A potem okazuje się, że pomysł zgłoszony przez mieszkańca trafia do kosza. Nikt się z nim nie kontaktuje, nie dopytuje. Dostaje tylko e-maila z odmową. To jest marnowanie aktywności mieszkańców" - powidziała w wywiadzie dla onet.pl Natalia Nazim, autorka takich projektów jak "Tak dla parku przy Karmelickiej", "Pierwszego wodnego placu zabaw w parku Jordana" czy pomysłu pomysłu zazielenienie placu Wszystkich Świętych, który również został odrzucony przez prezydenta. "Było to dla mnie szokujące, jak można kogoś tak potraktować. Usłyszałam, że jest to projekt polityczny. Nie było kontrargumentów. Zamiast tego zaczęto mnie obrzucać błotem. A nikt nie zapytał mnie, dlaczego złożyłam ten projekt" - skomentowała.

Niektóre argumenty Miasta są przekonujace i logiczne, często jednak jedynym jest to, że projektu nie można zrealizować w jednym roku, ze względu na ochronę konserwatorską i konieczne badania archeologiczne, które - jak pokazuje remont ulicy Krakowskiej - mogą się przeciagnąć. Może czas, żeby w mieście, gdzie co krok to zabytek zmienić regulamin BO a przede wszystkim docenić pomysłowość i zaangażowanie lokalnych aktywistów.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka