„Dziś żal serce ściska, ponieważ kolejny właściciel browaru Janusz P. przerżnął zaufanie tysięcy ludzi i co za tym idzie... pewnie przerżnął naszą lokalną historię. Czy znajdzie się ktoś odważny i spróbuje uratować to miejsce? I zdmuchnie klątwę z tego miejsca?” - pyta pan Robert, który od 2018 roku prowadzi na Facebooku stronę Tenczynek - Wczoraj i dziś. Los browaru niepokoi pracowników, którzy muszą sądzić się o wynagrodzenie, i okolicznych mieszkańców, którzy liczyli, że piwowarski biznes rozwinie Tenczynek i gminę Krzeszowice.
Właściciel za kratkami
4 października agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Janusza Palikota, byłego posła i właściciela m.in. grupy spółek Manufaktura Piwa Wódki i Wina, do której należał browar Tenczynek. Wraz z nim trafili do aresztu Przemysław B. oraz Zbigniew B. - zarządzający biznesem. - Zarzuty oszustwa przedstawione podejrzanym dotyczą doprowadzania ponad pięciu tysięcy pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z emisją akcji serii B przez spółki z Grupy Kapitałowej - należącej do podejrzanych - oraz organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi. Łączna kwota szkody wyrządzonej oszustwem to 70 mln zł – przekazała Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie toczy się śledztwo.
Właściciel browaru Tenczynek miał w dokumentach ofertowych, dotyczących zarówno emisji akcji, jak i kampanii pożyczkowych, przedstawiać nieprawdziwe, wprowadzające w błąd inwestorów informacje i dysponować włożonym przez nich kapitałem niezgodnie z umową. Fałszował informacje o rzeczywistej kondycji finansowej swoich spółek. Pieniądze wpłacało mu wiele osób znanych z mediów, sportu czy kultury. Rozpoznawalność ich nazwisk sprawiała, że do interesu, który okazał się oszustwem (według prokuratury i UOKiK, który wcześniej nałożył za to na jedną ze spółek Palikota karę wysokości w sumie miliona złotych), dołączali kolejni majętni ludzie skuszeni szybkim zyskiem, który obiecywał. Teraz niektórzy stracili miliony. - Zainwestowane środki nie były przeznaczane na cele wskazane w dokumentach emisyjnych, a zostały wydane na pokrycie wcześniejszych zobowiązań spółek z Grupy Kapitałowej, które były w złej sytuacji finansowej – podała prokurator Calów-Jaszewska. Do tych zarzutów doszło jeszcze przywłaszczenie wartych ponad 5 mln zł napojów alkoholowych.
Tradycja od średniowiecza
Przypomnijmy, browar w Tenczynku należy do najstarszych w Polsce. Warzenie piwa rozpoczęto tu już we wczesnym średniowieczu. Dokumenty poświadczające ten fakt pochodzą z 1553 roku, gdy właścicielami browaru byli Andrzej i Stanisław Tęczyńscy. Ten pierwszy browar spłonął w 1655, podpalony przez Szwedów podczas potopu. Potem był wielokrotnie niszczony i odbudowywany.
Do sukcesu browaru w Tenczynku najbardziej przyczynił się jego późniejszy właściciel, hrabia Adam Potocki. Założony przez niego w 1857 roku kolejny browar rozwijał się bardzo prężnie. Cieszące się uznaniem smakoszy piwo sprzedawano nawet w Wiedniu i Budapeszcie, a w 1904 roku piwo z Tenczynka otrzymało złoty medal na wystawie w Pilźnie.
Browar nie przetrwał II wojny światowej. W PRL-u w budynkach funkcjonowały – również słynne na cały kraj – Zakłady Przetwórstwa Warzywno-Owocowego, które produkowały smaczne sałatki.
W latach 90. zakład sprywatyzowano. Na przełomie 2010 i 2011 roku kupiła go spółka Makarony Polskie.
W 2014 światełkiem nadziej na powrót piwowarstwa było kupienie browaru przez inwestującego w ten biznes Marka Jakubiaka. Jego spółka Browary Regionalne Jakubiak przeprowadziła remont budynku, a w 2015 roku wznowiono w Tenczynie produkcję piwa. Niestety, prosperujący browar trafił w ręce Janusza Palikota.
Na początku nic nie zapowiadało katastrofy. W 2022 roku tak opisywał go Tomasz Gebel, prowadzący bloga „Piwne Podróże”: „Browar wygląda naprawdę ładnie, a uwagę zwraca na siebie szczególnie założony przed jego budynkiem chmielnik. (...) Cały sprzęt warzelny jest nowy. Są: kadź i kocioł zacierne, kadź filtracyjna, kocioł warzelny i kadź osadowa. Jednorazowe wybicie to 100 hektolitrów. Robi wrażenie. (…) potem zeszliśmy do piwnic. Te, jak przystało na wiekowy browar, są imponujące! W podziemiach umieszczono szesnaście otwartych kadzi fermentacyjnych (160 hl.), z których następnie piwo trafia do leżakowni. Jest ono kondycjonowane w jednym trzydziestu sześciu ogromnych tanków - każdy ma pojemność 150 hl. Te rzędy ogromnych zbiorników zawsze robią na mnie wrażenie. Janusz Palikot zainwestował w beczki po destylatach, jest ich tam całe mnóstwo. Część należy do sponsorów z crowdfundingu, są imiennie opisane. W beczkach rzecz jasna leżakują piwa i destylaty.” - relacjonował Tomasz Gebel. „Jak widzicie Browar Tenczynek to bardzo ciekawe miejsce! Ma duszę, pomysł na siebie, nowoczesny sprzęt, na miejscu sklepik i taproom. Jeśli na koniec wystarczy cierpliwości, pieniędzy i samozaparcia, to będziemy się z tego miejsca jeszcze bardzo cieszyć!” - podsumował.
Co poszło nie tak?
O tym, jak przyczynę swoich niepowodzeń ocenia sam Janusz Palikot, dowiedzieliśmy się z wypowiedzi jego obecnego obrońcy, znanego adwokata, Jacka Dubois. Kłopoty finansowe firmy Palikota miały się rozpocząć na skutek pandemii COVID-19, wojny w Ukrainie oraz ataków ze strony rządu poprzedniej ekipy. Od 2020 roku Palikot miał opracowany szczegółowy plan inwestycyjny, ale z powodu nasyłanych na niego kontroli i nagonki medialnej stracił zaufanie inwestorów i banków, co ostatecznie doprowadziło do spirali zadłużenia. Jak podkreślił Dubois, problemy finansowe spółek jego klienta nie są równoznaczne z popełnieniem przestępstwa przez Janusza Palikota. „Spółki szeroko pojętej grupy pana Janusza miały pewne problemy z wypłacaniem swoich zobowiązań, ale to nie oznacza, że ich przedstawiciele dopuszczali się oszustw” – powiedział Dubois w rozmowie z Polsat News. Warto dodać, że aby ratować biznes Palikot zastawił swoje dwa domy, a na licytację trafił luksusowy rolls-royce z personalizowaną rejestracją W7BUH.
Inaczej widzi sytuację były właściciel browaru Tenczynek. „On próbował mnie oczarować, bo ja nie bardzo chciałem akurat jemu sprzedać ten browar. Zapewniał mnie wówczas, że chce kupić przedsiębiorstwo dla rodziny, że chce coś takiego zostawić po sobie synowi. I tym mnie ujął” - mówił w rozmowie z Wprost Marek Jakubiak. Zdaniem posła Palikot, który nie miał doświadczenia w browarnictwie, wszystko zrobił na opak. „Przejął browar z magazynami pełnymi piwa, dochodami. A ponieważ Janusz Palikot nie miał doświadczenia w branży piwowarskiej, powiedziałem mu w zasadzie wszystko, co robić, aby firma nadal prężnie działała. I co się stało? Zrobił wszystko odwrotnie” - ocenił Jakubiak. Zdaniem byłego właściciela Tenczynka na początku nic nie zapowiadało klęski. „Z wielką satysfakcją obserwowałem, że on rozbudowywał browar.
Ale niestety, na pewnym etapie spotkał złych ludzi, przed którymi go zresztą ostrzegałem. Wlazł w tę sitwę i ona go załatwiła. Najgorsze jest to, że ci źli ludzie, którzy dysponują ogromnymi pieniędzmi, będą sobie żyli spokojnie dalej, a Janusz Palikot będzie pokutował m.in. za owoce ich działań” - podsumował w rozmowie z Magdaleną Frindt.
Wykorzystani
Na interesie Palikota stracili nie tylko inwestorzy. Okazało się, że przestał płacić pracownikom – w większości okolicznym mieszkańcom. Jak wykazały kontrole Państwowej Inspekcji Pracy, jego zadłużenie wobec nich (dotyczy to aż siedmiu spółek tworzących konsorcjum Manufaktury Piwa Wódki i Wina) to nawet 2 miliony złotych. Dziennikarze Gazety Wyborczej ustalili, że uregulowany został zaledwie niewielki odsetek tej kwoty - ok. 220 tys. złotych. Niektórzy pracownicy nie otrzymali pensji od kwietnia 2023 roku. Zaległości dotyczą zarówno osób zatrudnionych na umowie o pracę, jak i na B2B. Janusz Palikot nie odprowadzał też za nie składek zdrowotnych i emerytalnych. Z powództwa pięciu z nich toczą się sprawy sądowe o zaległe wynagrodzenie.
Pod koniec stycznia br. interwencję w tej sprawie zapowiedzieli posłowie Daria Gosek-Popiołek i Adrian Zandberg, którzy w Tenczynku spotkali się z pracownikami browaru. - Zostaliśmy oszukani. Domagamy się wypłaty naszych pensji! – mówili protestujący pod browarem mieszkańcy, z których nikt nie otrzymał wynagrodzenia, a ponieważ konsorcjum nie zostało jeszcze postawione w stan upadłości, nie mogli też liczyć na pomoc z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
– Złośliwe unikanie wypłaty to po prostu kradzież. Jeśli do tego doszło, to pan Palikot powinien ponieść dotkliwe konsekwencje – podsumowała spotkanie posłanka Daria Gosek-Popiołek i wraz z Adrianem Zandbergiem zapowiedziała, że zwrócą się w tej sprawie do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, żeby objął nadzorem postępowania karne, które toczą się w sprawie spółek z tej grupy.
Co dalej?
Afera wokół Palikota mocno odczuwana jest w całej gminie Krzeszowice, na terenie której położony jest browar. Ludzie rozmawiają, komentują, martwią się, że tak dobrze zapowiadający się interes i zainwestowane tu pieniądze przepadną, a ludzie zostaną z długami i bez pracy. Obawiają się, że browar trafi w ręce kogoś, kto jednak nie zdecyduje się podtrzymać piwowarskiej tradycji. Te obawy podzielają też samorządowcy. Warto wspomnieć, że sam wieloletni burmistrz Krzeszowic, Wacław Gregorczyk, urodził się właśnie w Tenczynku. Jest się o co martwić, bo spółki Palikota najprawdopodobniej zostaną postawione w stan upadłości i sprzedane przez syndyka. Proces zapewne potrwa kilka lat.
Sytuację trafnie skomentował na Facebooku, na swojej stronie Tenczynek - Wczoraj i dziś, pan Robert, miłośnik i propagator lokalnej historii. „Dziś żal serce ściska, ponieważ kolejny właściciel browaru Janusz P. przerżnął zaufanie tysięcy ludzi i co za tym idzie... pewnie przerżnął naszą lokalną historię” – napisał po zatrzymaniu biznesmena. „Czy znajdzie się ktoś odważny i spróbuje uratować to miejsce? I zdmuchnie klątwę z tego miejsca? Nie wiem... ale bardzo bym chciał!!!” - dodał. „Miejsce z potężnym potencjałem!!! Ale jak ktoś kiedyś powiedział: PRZEKLĘTE MIEJSCE, a historia browaru zatacza dziś koło. Z niepokojem czekam na wszelakie informacje jaka przyszłość czeka "nasz browar". - napisał. To pytanie zadaje sobie teraz wielu mieszkańców Tenczynka.
Przeklęte miejsce. Było lato 2005 lub 2006 roku. Mieszkaliśmy już kilka lat w Tenczynku. Któregoś pięknego dnia,...
Opublikowany przez Tenczynek - Wczoraj i dziś Piątek, 4 października 2024
fot. Fb. Adrian Zandberg