- Od Wałęsy do Dudy była zgoda w sprawie bezpieczeństwa. Nie doprowadźmy do tego, że zatęsknimy za Andrzejem Dudą - zaapelował w Krakowie Rafał Trzaskowski. W wypełnionej hali Bronowianki mówił przede wszystkim o bezpieczeństwie i o tym, że trzeba racjonalnie rozmawiać z Trumpem i wzmacniać współpracę z Unią Europejską.
Biało-czerwone chorągiewki, gorąca atmosfera, uśmiechy na twarzach i burzliwe oklaski. Krakowianie, którzy szczelnie wypełnili halę KS Bronowianka, na stojąco powitali Rafała Trzaskowskiego, który w piątkowy wieczór, 14 marca, przyjechał na wiec do Krakowa. Do gorącego powitania kandydata na prezydenta zachęcali senator Jerzy Fedorowicz, poseł Bartłomiej Sienkiewicz i prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
Rafał Trzaskowski mówił przede wszystkim o bezpieczeństwie, choć nie zabrakło ukłonu w stronę przybyłych na spotkanie mieszkańców stolicy Małopolski i krakowskich akcentów. Stwierdził, że ma tremę, bo będzie przemawiał pierwszy raz przed siedzącym w pierwszym rzędzie wraz z żoną swoim bratem.
Trzaskowski zaczął sprytnie od pytania do obecnych sali z kim chcieliby umacniać współpracę z Donaldem Trumpem i Stanami Zjednoczonymi czy z Unią Europejską. Sam zapewnił, że potrzebne jest jedno i drugie. - Jeśli będziemy kierować się zdrowym rozsądkiem uda się osiągnąć porozumienie - mówił kandydat na prezydenta. Przekonywał też, aby na serio potraktować bezpieczeństwo. - Nie siedzimy na ławce rezerwowych, gramy teraz pierwsze skrzypce - ocenił, biorąc pod uwagę pozycję Polski w Europie i świecie, oraz największe w ostatnich latach wydatki na bezpieczeństwo i największą armię. - Jesteśmy wiarygodni dla naszych partnerów - podkreślił.
Prawu i Sprawiedliwości wytknął nieodpowiedzialne, jego zdaniem, głosowanie w Europarlamencie i zablokowanie Tarczy Wschód, która miała być gwarancją bezpieczeństwa wschodnich granic. - Głosować przeciwko temu to jest coś dla mnie absolutnie niezrozumiałego. PiS nie potrafi się unieść ponad partykularne interesy - ocenił.
Trzaskowski podkreślił, że do tej pory każdy prezydent współpracował z rządem, bez względu na to, z jakiej był opcji, gdy chodziło o bezpieczeństwo Polski. Stwierdził, że nie można doprowadzić do tego, aby kolejny reprezentował interesy Rosji. - Od Wałęsy do Dudy była zgoda w sprawie bezpieczeństwa. Wiecie, że prezydent Duda nie jest z mojej bajki, ale nie doprowadźmy do tego, że zatęsknimy za Andrzejem Dudą. Machanie hantlami na nikim w Waszyngtonie nie zrobi żadnego wrażenia - dodał.
Kandydat PO zapewnił, że potrafi rozmawiać i przekonywać Donalda Trumpa, że współpraca z Polską i Europą to dobry interes. - Dokładnie wiemy co zrobić, aby przekonywać prezydenta Trumpa do tego, aby wspierał bezpieczeństwo Europy. Potrzebujemy prezydenta, który nie będzie podgrzewał emocji, który ma plan i będzie postępował racjonalnie - podkreślił.
Padły też słowa do młodego pokolenia, które nie ma powodów do kompleksów, gdy na przykład uczy się za granicą. - Powinniśmy tak pracować dla Polski, aby ci młodzi ludzie nadal byli z niej dumni i nie musieli się niczego wstydzić - podsumował.
Podczas spotkania wspomniał też o swoim haśle "Cała Polska naprzód", które ma zachęcić do aktywności i wiary w zwycięstwo w wyborach. Podsumował też akcję "Samorządy Naprzód!", do której przyłączyło się już blisko 14 tysięcy samorządowców z całej Polski.
Na koniec był czas na osobiste spotkanie z Rafałem Trzaskowskim, uściśnięcie dłoni i wspólne selfie, po które ustawiła się bardzo długa kolejka chętnych.