środa, 5 października 2022 09:54, aktualizacja 2 lata temu

"Te ceny to kosmos!" Ile zapłacimy za znicze i wiązanki przed 1 listopada?

Autor Patryk Trzaska
"Te ceny to kosmos!" Ile zapłacimy za znicze i wiązanki przed 1 listopada?

Nawet jak był covid i pandemia, nie było takich cen. Nigdy nie żałowałam, kiedy chodziło o moich zmarłych bliskich, ale teraz będę musiała zaciskać pasa. Te ceny to kosmos – mówi jeden z mieszkańców Krakowa, który ma grób rodzinny na Cmentarzu Rakowickim. Również sprzedawcy przyznają, że tegoroczny pierwszy listopada będzie wyjątkowo drogi dla wszystkich. Sprawdziliśmy jak wyglądają ceny zniczy i wiązanek na krakowskich cmentarzach.

W wakacje straszyły nas "paragony grozy" z wypoczynku w nadmorskich kurortach czy posiłku w restauracjach na mieście. Wraz z początkiem listopada może czekać nas powtórka. Tym razem chodzi o zakup zniczy i wiązanek na groby naszych zmarłych bliskich.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

Przyglądając się zniczom na straganach koło cmentarzy, rzeczywiście pierwszym co się rzuca w oczy to wysoka cena. Chcąc kupić mały znicz, musimy się liczyć z wydatkiem na poziomie 5-10 zł. W przypadku średniej wielkości znicza cena waha się już w okolicy 12-20 zł, z kolei duże znicze to już koszt około 30 złotych. Jeśli chodzi o wiązanki, to nie jest lepiej. Średniej wielkości wiązanka na przycmentarnych stoiskach kosztuje od 30 do nawet 150 złotych. – Jest drogo. Ciężkie czasy nastały, ale co zrobić. Coś na grób  kupić trzeba – przyznaje jedna z napotkanych w okolicy Cmentarza Rakowickiego kobiet. – Nawet jak był covid i pandemia, nie było takich cen. Nigdy nie żałowałam, kiedy chodziło o moich zmarłych bliskich, ale teraz będę musiała zaciskać pasa. Te ceny to kosmos – dodaje inna mieszkanka Krakowa.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

Sprzedawcy, którzy posiadają swoje stragany w okolicy krakowskich cmentarzy, przyznają, że tegoroczny dzień Wszystkich Świętych będzie wyjątkowo drogi dla wszystkich. – Nawet nie ma co porównywać obecnych cen z tymi z zeszłego roku. To jest inny wymiar. Wszystko podrożało, co zwiększa koszty produkcji, a finalnie cenę, za jaką klient może nabyć u nas produkty – mówi właścicielka jednego ze straganów przy Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

Kupcy zwracają uwagę, że za ceny nie odpowiada tylko inflacja. – Wojna spowodowała, że niektóre surowce, takie jak parafina podrożały, ponieważ sprowadzamy je właśnie z tych terenów. Dostawcy musieli podnieść ceny. U nas od lat ceny były takie same, ludzie to sobie cenili, ale teraz już nie mieliśmy opcji. Wszystko poszło w górę. Jeszcze w zeszłym roku za średniej wielkości znicz braliśmy 5-7 zł, a teraz jest to już 12-15 zł – mówi sprzedawczyni zniczy i wiązanek przy Cmentarzu Podgórskim.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

A co z samymi klientami? Rozumieją, skąd się biorą takie ceny, czy wolą iść i kupić w hipermarkecie? – Wiadomo, że część ludzi kupuje znicze w hipermarketach, ale większość woli kupić przy cmentarzu, ponieważ nie trzeba tego nosić i zawsze też można zasięgnąć rady sprzedawcy. Ludzie sobie to cenią. Szczególnie, że ceny bardzo się nie różnią. Czy rozumieją, skąd się biorą ceny? I tak i nie. Zdają sobie sprawę, że wszystko drożeje, ale z drugiej strony nie raz narzekają na ceny, mówiąc, że chcemy się ich kosztem wzbogacić – zaznacza właścicielka straganu przy Cmentarzu Podgórskim.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

Zniechęceni cenami, ludzie często kupują znicze i wiązanki w dużych sklepach. Byliśmy w kilku popularnych sieciach sklepów, aby sprawdzić, jakie są ceny i nie jest wcale tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Ceny w hipermarketach są niższe o około złotówkę za sztukę. Zdarzają się oczywiście promocję np. przy zakupie trzech, czwarty za pół ceny, ale nie zmienia to faktu, że jest drogo. I to tak drogo, jak nie było od dawna.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

Wzrost cen odczuwamy wszyscy. Wyjątkiem nie są sami właściciele stoisk ze zniczami i wiązankami. Czy wciąż opłaca się pracować w tej branży? – Kiedyś było dużo prościej. Można było odłożyć trochę, zainwestować i starczało na potrzeby rodziny. Teraz jest ciężej. Nasze zarobki pochłania inflacja. Odczuwa się, że z miesiąca na miesiąc pieniądze szybciej znikają. Czy jest to opłacalne? Mimo wszystko tak, ale dla nas naprawdę nie jest miłe brać od klienta za wiązankę 100 zł, kiedy jeszcze niedawno wzięlibyśmy 70 zł. Z drugiej strony trzeba jakoś przeżyć – podsumowuje właściciel straganu przy Cmentarzu Rakowickim.

Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24
Ceny na krakowskich cmentarzach - fot. Patryk Trzaska/Głos24

 

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka