Tragicznie zakończył się wypadek, do którego późnym wieczorem doszło w gminie Niepołomice. Kierowca osobówki rozbił się o duży ciągnik rolniczy. Mężczyzna nie przeżył.
Do zdarzenia doszło 11 sierpnia po godz. 21 na DW964. Rozpędzone auto uderzyło w ciągnik, poruszający się po drodze w przeciwną stronę. Najbardziej uszkodzony został przód osobówki od strony kierowcy. Został dosłownie zmiażdżony.
Sytuację i akcję ratowniczą opisała OSP Wola Batorska, której drużyna udzielała na miejscu pomocy poszkodowanym i zabezpieczała teren wypadku. "Dziś około godziny 21:20 zostaliśmy zadysponowani do tragicznego w skutkach wypadku drogowego samochodu osobowego z traktorem, do którego doszło na drodze wojewódzkiej 964 w Zabierzowie Bocheńskim. W wyniku zdarzenia poszkodowane zostały dwie osoby, z czego jedna poniosła śmierć na miejscu. Jednym z pierwszych na miejscu zdarzenia był nasz druh Marcin Marzec, który najechał na zdarzenie. Wykazał się on olbrzymim opanowaniem i natychmiast przystąpił do udzielania pomocy poszkodowanym. Droga wojewódzka jest obecnie całkowicie zablokowana. Na miejscu trwają działania służb. Działania prowadziliśmy wspólnie z: OSP Zabierzów Bocheński, OSP Niepołomice, JRG Wieliczka" - napisała jednostka.
Zakleszczony w aucie kierowca pojazdu osobowego został ewakuowany z wraku przy pomocy narzędzi hydraulicznych. Niestety, mimo podjętej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, Zespół Ratownictwa Medycznego stwierdził zgon mężczyzny.
W wypadku ucierpiało też podróżujące z nim około 10-letnie dziecko, które zostało przetransportowane do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu akcję prowadziło pięć zastępów straży pożarnej oraz Zespoły Ratownictwa Medycznego i Policja.
Jak się okazało, mężczyzna z synem wracał w meczu Puszczy Niepołomice, któremu obaj kibicowali. Klub złożył bliskim wyrazy współczucia i zapewniło o gotowości pomocy.
- Zobacz:

Okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśni policja pod nadzorem prokuratora. Nie wiadomo, kto zawinił, czy ciągnik jechał swoim pasem i czy był należycie oświetlony. Nie wiemy też, z jaka prędkością poruszał się samochód osobowy i czy obaj prowadzący byli trzeźwi.




















