Wczoraj 20-latek z powiatu tarnowskiego podczas przerwy w spływie kajakowym wszedł do Dunajca, oddalił się od znajomych i zniknął pod taflą wody. Mężczyzny nie udało się odnaleźć.
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 13 sierpnia. - Wczoraj około godziny 12, rozpoczął się spływ kajakowy trzech kajaków z miejscowości Jurków w dół rzeki Dunajec. Czterech mężczyzn oraz dwie dziewczyny płynęli w trzech kajakach dwójkowych. Na wysokości Błonia postanowili wejść do wody i trochę się schłodzić. Zatrzymali kajaki na brzegu, weszli do wody i niestety jeden z mężczyzn poszedł za daleko, tam była głęboka woda, a Dunajec jest rzeką górską i nurt rzeki go pociągnął – informuje aspirant sztabowy Paweł Klimek z Komendy miejskiej Policji w Tarnowie.
Na pomoc 20-latkowi ruszyli jego znajomi. Niestety nie udało im się wyciągnąć mężczyzny z wody.
- Wczoraj, od godziny 17.30 były prowadzone poszukiwania tego mężczyzny. Dzisiaj te poszukiwania zostały wznowione i są kontynuowane zarówno przez strażaków ochotników, jak i Państwową Straż Pożarną z udziałem płetwonurków oraz policjantów z garnizonu tarnowskiego – dodaje rzecznik.
To już drugi taki wypadek w powiecie tarnowskim. W zeszłym tygodniu w Ostrowcu, 24-latek zniknął pod taflą wody w Dunajcu. Wczoraj, we wsi Pawłów, Wisła wyrzuciła na brzeg zwłoki mężczyzny. Teraz będą prowadzone badania DNA, które mają sprawdzić, czy jest to ciało 24-latka z Ostrawy.



















