Mirosław Jerzy Gontarski – wrocławski poeta, zmagał się z koronawirusem samotnie. Był uznawany za jednego z tych, którzy nie do końca wierzą w epidemię. Walczył, ale tą walkę przegrał.
O tej tragicznej sytuacji poinformowano na facebooku. Udostępniona została wypowiedź Anny Klejzerowicz, która poinformowała o śmierci poety. Kobieta pisze, że zmagał się z wirusem, niestety samotnie. Nie udzielono mu żadnej pomocy medycznej.
Post brzmi:
Za Anna Klejzerowicz Prywatnie: "[*] Dziś zmarł na Covid nasz znajomy, filozof, dziennikarz, pisarz, wrocławski poeta. Jeszcze młody człowiek, w sile wieku. Zmagał się z wirusem samotnie. Nikt nie udzielił mu pomocy. Jego ostatni wpis na FB zamieszczony DWA DNI TEMU brzmiał: "Jestem chory. Nikt mi nie chce pomoc. Pogotowie nie. Przychodnie nie. Załamałem się". Dziś już nie żyje. I jak się teraz czuje państwo z dykty? PS Tzw. "antycovidowców" proszę uprzejmie o ewakuowanie się z mojej tablicy. "
Mirosław Jerzy Gontarski uważany był za osobę, która nie wierzy w pandemię. Na swoim profilu na facebooku udostępniał posty, które sugerowały taką postawę. Pomimo tego, koronawirus dopadł i jego. Nie wiemy jakie były konkretne przyczyny śmierci.
Na kilka dni przed śmiercią poeta napisał na swoim profilu: Jestem chory. Nikt mi nie chce pomóc. Pogotowie nie. Przychodnie nie. Załamałem się
Śmierć Gontarskiego jest komentowana w internecie. Jednych oburza to, że nie doczekał się pomocy. Drudzy uważają że on sam krytykował obostrzenia.
Śmierć tego poety może być swego rodzaju lekcją dla osób, które wątpia w istnienie koronawirusa. Wirus może dopaść każdego.
foto: Facebook/Mirosław Jerzy Gontarski