piątek, 26 stycznia 2024 14:25

Zginęli w odwecie za "zamach" na Franka. Mija 80 lat od egzekucji

Autor Marzena Gitler
Zginęli w odwecie za "zamach" na Franka. Mija 80 lat od egzekucji

Powiat Wielicki i Gmina Niepołomice organizują obchody 80. rocznicy upamiętniającej rozstrzelanie 50 mieszkańców, którzy zginęli w odwecie za próbę zamachu na Generalnego Gubernatora Hansa Franka.

Nieudany zamach

Jesienią 1943 r. w dowództwie Okręgu Krakowskiego Armii Krajowej zrodził się pomysł, aby dokonać kolejnego zamachu na jakiegoś ważnego dygnitarza w Generalnej Guberni, odznaczającego się szczególnym okrucieństwem wobec Polaków. Na cel wytypowano Generalnego Gubernatora Hansa Franka oraz Wyższego Dowódcę SS i policji SS-Obergruppenführera, generała Waffen-SS Wilhelma Koppego. W pierwszej kolejności za zbrodnie miał zapłacić Frank, jednak planowanego początkowo zamachu snajperskiego zrezygnowano w listopadzie, z obawy przed wielkimi represjami ze strony Niemców.

  • Zobacz:
Zginęli z powodu zamachu na Hansa Franka? O egzekucji w Staniątkach
Jak doszło do egzekucji w Staniątkach, w której 2 lutego 1944 r. Niemcy rozstrzelali pięćdziesięciu więźniów przetrzymywanych na Montelupich w Krakowie?

29 stycznia 1944 r. znienawidzony gubernator mógł jednak stać się nieplanowaną ofiarą akcji wysadzenia pociągu przewożącego m.in. żołnierzy niemieckich z urlopów na front wschodni (Urlaubzug). Wiele wskazuje na to, że zamachowcy nie wiedzieli, iż do składu będą doczepione dwie salonki dla Hansa Franka i Wilhelma Koppego – udających się na rocznicowe uroczystości we Lwowie.

Pociąg zaatakowano w Puszczy Niepołomickiej. Przed jego przyjazdem żołnierze grupy dywersyjnej krakowskiego Kierownictwa Dywersji („Kedywu”) zaminowali odcinek torów na odcinku Podłęże-Grodkowice (Szarów). Do wysadzenia posłużył ładunek, wykonany z granulowanego trotylu, pozyskanego z wielickiej kopalni soli. Skonstruowali go w Wieliczce cichociemny mjr. (wtedy por.) Ryszard Nuszkiewicz „Powolny”, i ppor. Zygmunt Kawecki „Mars” – technik pracujący w kopalni.

Ładunek podłożono około 50 m na zachód od wiaduktu kolejowego nad polną drogą przebiegającą z Niepołomic w kierunku Cudowa, Podlasu Gruszczańskiego (przysiółków Brzezia), przy tzw. „dziewiętnastce” – małym zalewie przylegającym do nasypu od strony północnej, w latach 60. i 70. ub. wieku popularnym, dzikim kąpielisku. Według późniejszych zapisków Franka umieszczonych w jego „Dzienniku” wybuch nastąpił około 23:17 (należy przy tym wziąć pod uwagę, że przynajmniej część relacji zbrodniarza była nieprawdziwa, np. to, że wybuch nastąpił tuż za salonką, w której podróżował). Wybuch rozerwał szyny długości 5–7 m (wg Franka – 1 m) i zniszczyły torowisko na długości ok. 50 m. Pociąg wypadł z trasy. Nikt jednak nie zginął, ani nie został ciężko ranny.

W ramach odwetu Niemcy planowali egzekucję mieszkańców Staniątek i Podłęża. "Według gróźb gestapowców, którzy zjechali 30 stycznia 1943 roku na plebanię i według relacji Jana Ratajczaka komendanta policji polskiej w Niepołomicach, w Staniątkach i Podłężu miała być przeprowadzona największa pacyfikacja. Jednak do niej nie doszło. Podobno Ratajczak miał wyperswadować oficerowi gestapo (...), że zna dobrze swój rejon, że tu nie ma dywersantów, że zamachu na tak wielką figurę Generalnego Gubernatorstwa musieli dokonać dywersanci z Krakowa" - zanotował przed laty w kronice niepołomickiej parafii ks. Andrzej Fidelus.

Nie zapobiegło to jednak krwawemu odwetowi – masowej egzekucji zakładników już w kilka dni po akcji.

Krwawy odwet na mieszkańcach

2 lutego 1944r. w Staniątkach Niemcy rozstrzelali 50 więźniów politycznych z krakowskich więzień i katowni. Wśród nich byli przebywający na Montelupich mieszkańcy Staniątek, Podłęża, Niepołomic, Targowiska, Dąbrowy, Damienic, Gruszek, Szczytnik i Gdowa, położonych w pobliżu Puszczy Niepołomickiej. Rozstrzelano ich wczesnym popołudniem, przy wiadukcie kolejowym w Staniątkach, na granicy z Podłężem - tam gdzie mieszkali i gdzie dokonano dywersji. Tego samego dnia w odwecie za przeprowadzoną akcję Niemcy rozstrzelali też kolejne 50 osób w położonej nieopodal Dębicy.

Wkrótce na miejscu hitlerowskiej zbrodni nauczyciel z Zakrzowa, Edward Widło, postawił krzyż, a po wojnie mieszkańcy gminy ufundowali pomnik – kapliczkę z krzyżem, obok którego widnieje postać Matki Boskiej Bolesnej i wyobrażenie Orła Białego. W 2014 r. rondo, które powstało przy wiadukcie kolejowym, nazwano „Rondem Ofiar 2 Lutego 1944 Roku”. W każdą rocznicę, i nie tylko, pod pomnikiem składane są kwiaty, zapalane są znicze, w tym przez uczniów miejscowych szkół. Miejscem pamięci od lat z troską opiekuje się pani Alicja Rogala ze Staniątek.

Miejsce egzekucji - brzozowy krzyż zamieniono na kapliczkę - fot. Wojciech Wójcik/ niepolomice.eu

80. rocznica zbrodni

Pamięć ofiar co roku upamiętniają mieszkańcy i lokalne władze. W programie obchodów, na które zaprasza Powiat Wielicki oraz Miasto i Gmina Niepołomice, jest prelekcja Bogdana Piotrowicza pt. „Zamach na Hansa Franka, generalnego gubernatora, 29.01.1944 roku”, która odbędzie się w czwartek, 25 stycznia o godz. 17.00. w Wielickim Centrum Kultury, Rynek Górny 6. Z kolei w 80. rocznicę egzekucji, w piątek 2 lutego o godz. 15 odbędą się uroczystości przy pomniku Ofiar 2 lutego 1944 r., (obok wiaduktu w Staniątkach) a o godz. 17.00 w kościele parafialnym pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski w Podłężu - msza święta w intencji ofiar 2 lutego 1944 r.

Pomnik w pobliżu torów w Puszczy Niepołomickiej - fot. UMiG Niepołomice

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka