Pierwsze 11 miesięcy życia Kamil Stawiarz z Krakowa spędził w szpitalu. W tym czasie trzykrotnie był reanimowany, a oddychał tylko dzięki tracheotomii. Żeby mógł wyjść ze szpitala jego rodzice musieli przejść specjalny kurs medyczny. Życie nie szczędziło Kamilowi trudności, on jednak udowadnia, że ma duszę wojownika.
Teraz Kamil stara się odzyska słuch, ponieważ urodził się z nieukształtowaną małżowiną uszną i brakiem przewodu słuchowego. Przebyte operacje nie dość, że nie pomogły, to jeszcze pogorszyły jego stan zdrowia.
– Pierwszą operację przeszedłem jako nastolatek w 2011 roku w Małopolskim Centrum Oparzeniowo-Plastycznym w Krakowie, drugą już rok później, następnie trzecią
– wspomina Kamil. Niestety, nie pomogło kolejnych pięć zabiegów operacyjnych. Łącznie było ich więc aż osiem. Po ostatniej Kamil został na dodatek zarażony gronkowcem złocistym (MSSA).Rana na uchu wciąż się nie goiła. Stres po nieudanych operacjach doprowadził do kolejnych problemów.
– Wszystko na marne. Mam zniszczone doszczętnie prawe ucho, które po prostu gnije. Przez te kłopoty nie jestem w stanie pracować, czy przystąpić do egzaminu na prawo jazdy. Żyje z renty i pomocy rodziców. Niestety, szukanie pomocy i organizowanie zbiórek nie zawsze spotyka się z empatią i zrozumieniem. Ludzie opowiadali głupoty, że chcemy się po prostu wzbogacić, pojawiła się zazdrość. Przekonałem się, że ludzie potrafią być okrutni
– mówi Kamil. Na szczęście znaleźli się tacy, którzy postanowili mu pomóc i to daje mu siłę.
– Przez lata szukałem specjalisty, który "naprawi" moje ucho po nieudanych operacjach. Nikt nie chciał się tego podjąć, lekarze rozkładali ręce, aż trafiłem na profesora Adama Maciejewskiego, wybitnego specjalistę, który znany jest w środowisku z tysięcy wykonanych operacji rekonstrukcyjnych i mikrochirurgicznych. Jako jedyny chirurg plastyczny z Polski należy do wybitnego grona Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego a także, jako jedyny w Polsce, ma na swoim koncie nagrodę imienia Marko Godiny - prestiżową nagrodę Amerykańskiego Towarzystwa Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Mikronaczyniowej, przyznanego mu za jego wybitne osiągnięcia. Prof . Maciejewski odpowiedział pozytywnie na moje wołanie o pomoc. To był po prostu cud. Jestem przekonany, że trafiłem w najlepsze ręce na świecie. Gdy się o tym dowiedziałem, popłakałem się ze szczęścia
– przyznaje Kamil. 24-latek z Krakowa, aby uratować słuch (teraz słyszy tylko w połowie) musi przejść kosztowną operację. Ma się ona odbyć w Katowicach, jednak nie jest refundowana, a jej koszt wynosi aż 160 tysięcy złotych. W celu zebrania pieniędzy zorganizowano zbiórkę w serwisie siepomaga.pl.
Z pomocą ruszyli mu dobrzy ludzie, zaangażowali się w nią także ludzie sportu. W jego najtrudniejszej walce pomagają mu teraz znani pięściarze - Rafał Jackiewicz i Mariusz Wach. Obecnie ze 160 tys. zł zebrano już ponad 106.
– Zbiórkę prowadzą osoby "obce", z którymi nie jestem spokrewniony. Ale to właśnie dzięki nim ta akcja istnieje. Przy licytacjach pomagają mi też wspaniałe panie - Ewa, Kamila i Basia. Na pomoc ruszyli mi polscy pięściarze, Mariusz Wach i Rafał Jackiewicz. To dla mnie dużo znaczy, wszyscy, którzy mi pomagają, dają mi nadzieję na lepsze życie. Chociaż już nieraz słyszałem na swój temat wiele cierpkich słów, to mam w sobie tyle determinacji, że nie są one w stanie mnie powstrzymać
– zapewnia Kamil i dodaje:
– Wierzę w dobrych ludzi, którzy to czytają. Wierzę, że pomogą mi spełnić marzenie i odzyskać słuch. Wtedy będę mógł żyć bez codziennego strachu.
Kamila można również wesprzeć przez licytacje prowadzone na facebookowej grupie:
Fot.: Kamil Stawiarz