Najważniejsze, to zmniejszenie wydatków mieszkańców na usługi społeczne. Jednak w pierwszym kroku decyzyjnym wszystko zależy od wysokości cen: energii, prądu, gazu, paliwa.
Dziś trudno nie zauważyć ogromnych zysków, które rząd czerpie z podatku VAT. Potwierdza to choćby czerwcowa nowelizacja budżetu państwa. Nie da się ukryć faktu, że rząd na wzrośnie cen w sklepach po prostu się bogaci, uzupełniając budżet państwa poprzez podatek od towaru i usług.
Sypie się tworzona iluzja wsparcia społecznego. Przy ogromnym wzroście cen, pęka jak bańka mydlana rządowa polityka społeczna. Tych najprostszych zależności ekonomicznych - opartych tylko na dodawaniu i odejmowaniu - nie da się obronić.
Koszty codziennego życia nieustannie wzrastają, a rząd w tym czasie stara się maskować realia cenowe. Wszyscy wiemy, jak wygląda rzeczywistość sięgając do portfela, płacąc rachunki, czy dokonując podstawowych zakupów w sklepie.
Artykuł sponsorowany