niedziela, 19 marca 2023 17:10

Chcą żyć ekstremalnie, dlatego wyruszą w środku nocy. "Dla każdego z nas ta droga wygląda inaczej". Na czym polega EDK?

Autor Katarzyna Jamróz
Chcą żyć ekstremalnie, dlatego wyruszą w środku nocy. "Dla każdego z nas ta droga wygląda inaczej". Na czym polega EDK?

– Udział w EDK, a w szczególności trud wędrówki, pokazuje, że tam, gdzie warto w życiu dotrzeć, często nie wiedzie najłatwiejsza droga – mówi w rozmowie z Głos24 Gabriela Wolak, Liderka Rejonu Trzciana EDK.

Pomysłodawcy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK) przekonują, że nie warto żyć normalnie, ale... ekstremalnie. Do udziału w nocnej wędrówce zapraszają każdego, bo, jak sami mówią, życie samo się nie zrobi. Ekstremalna Droga Krzyżowa na terenie Trzciany odbywać się będzie już po raz piąty, tym razem pod hasłem “Tylko dla romantyków. Idę bo szukam nadziei”. W piątek (24 marca) osoby z Trzciany i okolic będą miały okazję wyruszyć w kolejną nocną wędrówkę. O przygotowaniach i idei Ekstremalnej Drogi Krzyżowej rozmawiamy z Gabrielą Wolak Liderką Rejonu Trzciana EDK, a także z Sebastianem Węglarzem Koordynatorem Rejonu Trzciana EDK.

Na czym polega EDK i gdzie należy zgłosić chęć udziału w niej?

Gabriela Wolak: EDK, czyli Ekstremalna Droga Krzyżowa, polega przede wszystkim na wyruszeniu w drogę. W czasie Wielkiego Postu tą drogą jest podążanie za Panem Jezusem niosącym krzyż, czyli droga krzyżowa. EDK rozpoczyna się Mszą Świętą Posłania, a następnie każdy z uczestników, indywidualnie lub w małych grupkach, udaje się na wybraną wcześniej trasę. Rejestracji można dokonać na stronie internetowej https://www.edk.org.pl/. Trasa wcześniej jest wyznaczana przez organizatorów. Posiada mapki, jak i opisy, a dodatkowo jest też do pobrania aplikacja, która pokazuje, jakimi drogami mamy podążać, by przebyć w nocy pewien szlak. Zazwyczaj na drodze krzyżowej w kościele bezpośrednio nie odczuwamy trudu wędrówki, zmęczenia drogą czy ciszy. EDK umożliwia przeżycie drogi krzyżowej w sposób inny, niejako szczególny, ma wymiar bardziej osobisty.    

Fot. EDK Trzciana 

Czy taka wędrówka wymaga przygotowania, czy też można iść (trochę na własne ryzyko) z marszu? Po raz który rusza EDK w Trzcianie?

Sebastian Węglarz: To zależy. Z mojego doświadczenia wiem, że zrobienie takiego dystansu, na dodatek w nocy, nie jest takie proste. Moim zdaniem dobrze by było, gdyby osoba, która chce wziąć udział w EDK, zaczęła odpowiednio wcześniej spacerować. Np. niech to będą 5-kilometrowe odległości. Szczególnie przyda się to osobom, które prowadzą mało aktywny tryb życia.

Gabriela Wolak: EDK w Trzcianie organizujemy po raz 5. W tym roku rozpoczynamy w piątek (24 marca) o godz. 19:00, tradycyjnie w kościele św. Małgorzaty w Trzcianie.

Fot. EDK Trzciana 

Ile tras w tym roku przygotowano i jak one wyglądają. Mam na myśli ich długość oraz stopień trudności?  

Gabriela Wolak: W bieżącym roku przygotowaliśmy trzy trasy. Pierwsza z nich - „zielona" - liczy 30 km. Jest to trasa przeznaczona w szczególności dla tych, którzy na co dzień nie prowadzą aktywnego trybu życia. Wiedzie ona bocznymi drogami, jednak w razie potrzeby zejścia z niej, ktoś może po nas podjechać samochodem na każdym odcinku drogi. Trasa zaczyna się w Trzcianie, a kończy w Nowym Wiśniczu.

Drugą jest trasa czerwona i wynosi 42 km. To trasa dłuższa i trudniejsza, gdyż ma sporo przewyższeń. Poprowadzona jest także bocznymi drogami w większości asfaltowymi. Rekomendowana jest dla osób, które na co dzień mają sporo ruchu lub przeszły już kiedyś trasę zieloną.

I trzecia, niebieska, liczy 50 km. Jest to trasa górska, najtrudniejsza ze wszystkich. Sporą część stanowią w niej odcinki leśne, więc oprócz dobrej kondycji trzeba także umieć nawigować w terenie. Nie ma możliwości, by w każde miejsce trasy dojechać samochodem.

Fot. EDK Trzciana 

Czy EDK cieszy się popularnością w regionie?

Sebastian Węglarz: Myślę, że jak najbardziej. Mam grupkę znajomych, która, gdy zbliża się EDK, zaczyna spacery. Po czasie pojawiają się napięcie oraz adrenalina. Myślę, że jest więcej takich grupek w naszym rejonie.  

Gabriela Wolak: Jednak jest to droga krzyżowa i o wiele ważniejsza niż popularność jest nasza osobista przemiana. A to, że ludzie wyruszają w tą nocną wędrówkę, świadczy o tym, iż w życiu szukamy czegoś więcej niż tylko wygód. Próbujemy odnaleźć siebie, swoje miejsce w świecie i sens w tym, co robimy. EDK może naprawdę w takich kwestiach pomóc.  

Jak wygląda taka nocna wędrówka z perspektywy uczestnika?  

Sebastian Węglarz: To jest trudne pytanie i ciężko na nie odpowiedzieć. Można by opowiadać te przygody godzinami. EDK rozpoczyna się mszą, ale taką, można powiedzieć, „niezwykłą" mszą. Każdy jest już ubrany, gotowy do drogi. Odczuwa się wtedy ten klimat. Po błogosławieństwie nadchodzi pora na to, by wyruszyć w tę niezwykłą drogę.

Gabriela Wolak: Dla wszystkich obowiązuje zasada milczenia, a także ostrożność na trasie. Można stwierdzić, iż dla każdego z nas ta droga wygląda inaczej. Wszyscy idziemy w świetle lampek lub latarek na głowie. Przeważnie każdy ma trudny moment, idzie w innej intencji... W zasadzie są tylko pojedyncze elementy, które nas łączą, choćby to, że bierzemy udział w EDK czy idziemy tą samą trasą. Inne kwestie dla uczestnika są indywidualne.

Fot. EDK Trzciana 

A co, jeśli ktoś nie ukończy trasy?  

Sebastian Węglarz: To akurat proste. Już wcześniej mówimy naszym najbliższym o wyprawie. Dlatego w razie sytuacji, gdy nie dojdziemy do miejsca docelowego, warto mieć plan B. Wystarczy, by była nim osoba pod telefonem, która w razie potrzeby po nas podjedzie. I od razu warto podkreślić, iż nic się nie stanie, jeśli ktoś nie da rady i nie dojdzie do końca. To normalne i nie ma powodu do wstydu. Jesteśmy wtedy i tak o wiele więcej kroków przed tymi, którzy nie zdecydowali się, by wyruszyć.

Co daje państwu udział w tej wyjątkowej drodze krzyżowej?

Sebastian Węglarz: Satysfakcję, poczucie spełnienia, poniekąd też dumę, szczęście, przypływ adrenaliny i najważniejsze: możliwość rozmowy z Bogiem. Jako organizator odczuwam natomiast radość, gdy w ten sposób mogę się zaangażować. Wpływa to też na sposób patrzenia na świat, gdy doświadcza się takich rzeczy.

Gabriela Wolak: Udział w EDK, a w szczególności trud wędrówki, pokazuje, że tam, gdzie warto w życiu dotrzeć, często nie wiedzie najłatwiejsza droga. Ale jak już się do celu dojdzie, to jest niesamowita radość. Ciekawym doświadczeniem jest to, jak wiele znaczy osoba idąca tuż obok. Choćby nawet zbyt wiele podczas drogi nie mówiła, ale jak idzie, to jest od razu raźniej i pewniej. A jako organizatorce wydaje mi się, iż udział w tym projekcie uczy bezinteresowności i też działania z innymi ludźmi. Oraz wiele, wiele więcej!  

Fot. EDK Trzciana

Bochnia

Bochnia - najnowsze informacje

Rozrywka